Porady dla początkującej akwarystki :)

[Akwarystka]

A 9 cm jak na samicę zbrojnika (jeśli chodzi o tego potocznie nazywanego niebieskim) to dość dobry wynik:)

tak, mój to zbrojnik niebieski, ale czytałam że one (te niebieskie) do kilkunastu cm mogą dorastać w niewoli, więc się zmartwiłam, że tak długo (już rok!) u mnie jest, a tak niewiele urosła i jakby już rosnąć dalej nie chciała.

Do 12-13 cm dorastają - ale samce. Samice są mniejsze:) Osobiście nigdy nie widziałam samicy wielkości samca - zawsze jest dość spora różnica między dorosłymi rybami.

Edit: też bym już nie dodawała soli, mają jej już wystarczająco dużo;) Tylko podmieniać wodę, co kilka dni po ~30% i będzie dobrze.

[*anika*]

czyli że moja jest duża i nie mam się co martwić?

a w jakim wieku mogła być jak ją brałam, jeśli wtedy (ok. rok temu, nie pamiętam teraz, musiałabym ten wątek przekopać, bo na pewno pisałam) była o jakieś 3 cm krótsza?

[Akwarystka]

Ja nie widzę powodów dla których miałabyś się martwić Co najwyżej brakiem samca (no, chyba, że go masz ), jeśli chciałabyś je rozmnożyć.

Co do wieku to nie jest takie łatwe, bo tempo wzrostu zależy od wielu czynników - warunków, w jakich przebywa ryba, rodzaju karmy i ilości/częstotliwości karmienia, jeśli wcześniej mieszkała w zbiorniku przerybionym, gdzie współmieszkańcy wygrywali bitwę o żarcie to mogła mieszkać tam długo a rosła powoli. A mogła mieszkać w fajnym baniaczku ze spokojnymi współmieszkańcami, nie przerybionym i rosła szybko.

Ale tak na mój gust (i biorąc pod uwagę tempo wzrostu moich zbrojników) to szacunkowo mogła mieć między 10 mies a dwa lata. Raczej nie więcej, a na pewno nie mniej. Ale to takie zgadywanie

[*anika*]

Uff, znalazłam:
viewtopic.php?p=6664653#p6664653

Mam ją od 14 listopada 2010 (cholera, zapamiętałam że było baaardzo ciepło jak ją wiozłam i słonecznie no i było... tylko czemu w listopadzie? ).
I jest oczywiście zbrojnikiem niebieskim, a nie lamparcim
Po prostu się tak zestresowała przez pierwsze 2 dni, że zmieniła kolor na beżowy...

Ale teraz jest zwyczajnie czarno-szara w prążki

Samca chyba nie chcę? Ale jakby jej to miało humor poprawić, to czemu nie Powinnam jej wpuścić samca? (ona mieszka w akwarium 72 litrowym, nie wiem czy nie jest za małe na 2 zbrojniki)

Dobrze, że jej wtedy do szkoły nie oddałam bo teraz przez wakacje tylko portierzy się zajmowali akwarium (czyli sypnąć najtańszych płatków i po sprawie), najpewniej padłaby z głodu.

To chyba założę że 14 listopada miała 2 lata, bo ona pochodziła z akwarium człowieka który założył zbiornik "dla dzieci" i sam nijak nie jest akwarystą. Miał tam jeszcze ze 4 zbrojniki i dużo gupików, po zdjęciach to na oko te akwarium miało max. 54 litry. Zakładam więc (chyba słusznie?) że nie przykładał większej wagi do dobrego odżywiania zbrojników...

[mamuśka]

A ja wczoraj oddałam moje 9 neonów a dorzuciłam 14 kardynałków
ot, taka zamiana
Więc jest teraz ruch jak na marszałkowskiej w zbiorniku

[Akwarystka]

Samca chyba nie chcę? Ale jakby jej to miało humor poprawić, to czemu nie Powinnam jej wpuścić samca? (ona mieszka w akwarium 72 litrowym, nie wiem czy nie jest za małe na 2 zbrojniki)

Przy takim litrażu zalecam dodanie samca tylko jako powód do postawienia większego zbiornika 100 litrów im powinno wystarczyć
Gwarantuję, że poprawi humor - tobie Samiec opiekujący się ikrą a potem stadko maluchów siedzące na szybach to bardzo pocieszny widok

Miał tam jeszcze ze 4 zbrojniki i dużo gupików, po zdjęciach to na oko te akwarium miało max. 54 litry.

Przypomina to opis akwarium jakie stało w mojej szkole

Zakładam więc (chyba słusznie?) że nie przykładał większej wagi do dobrego odżywiania zbrojników...

Myślę, że możesz mieć rację. Ktoś, kto trzyma 5 zbrojników w 50 litrach pewnie wychodzi z założenia, że to "glonojady"...

Dobrze, że jej wtedy do szkoły nie oddałam bo teraz przez wakacje tylko portierzy się zajmowali akwarium (czyli sypnąć najtańszych płatków i po sprawie), najpewniej padłaby z głodu.

Uważam, że bardzo dobrze zrobiłaś zostawiając ją u siebie

Mam ją od 14 listopada 2010 (cholera, zapamiętałam że było baaardzo ciepło jak ją wiozłam i słonecznie no i było... tylko czemu w listopadzie? )

Nie miałabym nic przeciwko, gdyby w tym roku aura była podobna

[*anika*]

Nie miałabym nic przeciwko, gdyby w tym roku aura była podobna

Ja też


A na większe akwarium niestety nijak nie mam miejsca - te największe stoi na ścisk pomiędzy biurkiem a szafą, naprawdę nic się nie da zrobić, a myślałam o tym
Może kiedyś

[Tola]

Skoro tak już rozmawiamy o początkach z akwarium i innych przebojach to i ja napisze coś więcej o moich baniaczkach Pierwsze akwarium miałam jako nastolatka - nic specjalnego jak na tamte czasy, gupiki mieczyki, grzałka jeszcze bez termostatu... Potem długo długo nic bo warunków nie było. Trzy lata temu podjęłam od nowa wyzwanie. Przyznam szczerze - zupełnie bez wiedzy, na bazie wspomnień raczej Początki jak u każdego akwarysty trudne, a to chore rybcie, a to złe warunki wody, potem glony plaga slimaków... rok czasu trwała moja nauka podstaw zanim baniaczek się ustabilizował. Poniżej fotki:







Widać wyraźnie brak doświadczenia, gustu i smaku Ale do wszystkiego trzeba dojrzeć
W ubiegłym roku eksperymentowałam troszkę z nawozami i dorobiłam sie niezłej dżungli aż w końcu miałam dość przycinania i szukania chętnych na roślinki, bo ciągle szkoda mi było wyrzucać do kosza Odstawiłam nawozy i rok czasu akwarium żyło swoim życiem... oczywiście pozostały podmiany wody ale nie ukrywam że osiadłam troszkę na laurach
Niestety w tym roku na wiosnę coś zaczęło się dziać... w sumie to źle to napisałam - w ciągu jednej nocy akwarium mi padło. Z umiarkowanej dżungli jednego wieczora miałam puste akwarium z rana.... z roślin zachował się tylko anubias...
Moje zaskoczenie było ogromne! Poszperałam w necie, popytałam zapalonych akwarystów, diagnoza była jednoznaczna: brak mikroelementów w podłożu. Rybcie były zdrowe ale roślinności w zasadzie brak.
Tak więc postanowiłam zmienić baniak i rozpocząć coś nowego:) Rozmyślałam nad pyszczakami, potem chodziły mi po głowie paletki w końcu stanęło na japończyku Kolega jest fascynatem japońskich nano i chyba mnie zaraził. Ale nauczona doświadczeniem wiedziałam co nagle to po diable.
Więc najpierw znalazłam nowy domek dla moich rybek a sporo miałam fajnych okazów Zostawiłam sobie tylko kilka neonek bo uwielbiam te rybcie:)
No i wystartowałam pod koniec sierpnia:) Póki co jest podłoże i kilka zaszczepek - eleocharis parvula i cryptocoryne wendti green posadzone w podłożu. Mam nadzieję że będzie z tego piękny trawniczek Korzonek namoczony w solance i sparzony jeszcze sobie pływa, dam mu czas aby zatonął całkiem. Z tego też powodu microsorum thin leaf pływa luzem w toni wodnej ale jak korzeń osiądzie na dnie na dobre to roślinka będzie posadzona na korzeniu. Butli CO2 jeszcze nie włączam, poczekam aż woda osiągnie stabilizacje, mam nadzieje że uniknę ataku glonów charakterystycznych przy japończykach.
Narazie pozostało czekać ... może w okolicach bożego narodzenia będę się mogła pochwalić baniaczkiem. Narazie niewiele widać :



Ale takie bywają początki

Poprosiłabym o waszą opinie ... ale nie ma jeszcze czego oceniać

[*anika*]

Ile litrów ma to akwarium?

[Tola]

Ile litrów ma to akwarium?

strzelaj

[Akwarystka]

nie mam miejsca

Hmm... a telewizor już wyrzuciłaś

[*anika*]

Ile litrów ma to akwarium?

strzelaj

Wygląda mi na ok. 200l

Nie, jeszcze raz: długość 100 cm, wysokość 60 cm, głębokość nie wiem, ale minimum 35 cm.

Trafiłam?

[Tola]

No to mniej więcej po środku, ma 80 cm długości ale jest wysokie - 45 cm co daje 145l. A wewnątrz jest końcówka filtra zewnętrznego Na czyścik nie patrz Mania wielkości mojego TŻ

[*anika*]

czyli trafiłam że pomiędzy 112 a 200 litrów
neony pewnie młode jeszcze na fotkach były?
bo od nich odliczałam 4-5 cm

[Tola]

Mhm neonki młode pokolenie mam