Dzięki wielkie ! Straty się opłacały - Fifi przestał kaszleć i wydaje mi się, że czuje się lepiej, chociaż był bardzo poruszony gwałtem jaki się na nim dokonał

Dostał 2 zastrzyki.
Niestety jutro, znów się widzimy z doktorem. Tym razem jeżyca Kondzia - ta która miała pogruchotaną tylną łapkę. Ostatnio mało jadła i planowaliśmy wizytę w piątek... ale dziś okazało się co jest przyczyną. Niestety, w łapie znów pojawiła się ropa. Nie wiem jakim cudem, bo wyglądała na ładnie zagojoną

Więc od jutra znów wracamy do punku wyjścia. Myślę, że po oczyszczeniu rany, spróbujemy żelu z komórkami macierzystymi. Jak to nie pomoże - to chyba Kondzia będzie się musiała z łapą pożegnać
Swoim fanom Fifi przesyła grudniowe zdjęcie

W tle, właśnie przywieziony jeżowy karmnik, jaki otrzymaliśmy od Stołecznego Klubu Aktywnych Tatów SKAT
