
Zgadnijcie kto udeptuje swój spacerniak.... Pan Jezynek
Udało mu sie przeżyć mroźną i bardzo śnieżną zimę (przyznam się, że bałam się, czy pod tak grubą warstwą śniegu będzie miał czym oddychać...) i w połowie marca wyszedł z sobie tylko znanej kryjówki (podejrzewam, że było to piod kompostem, bo nie dośc, że bardzo śmierdzi, to tam miał tak naprawdę najcieplej).
W porównaniu z jesienią, gdzie jego kształ można było śmiało przyrównać do kuli, to teraz jest baaardzo szczupłym jeżynkiem. Ale cały czas ma duży apetyt
Od marca mamy też (chyba na stałe) innego jeżynka na ogródku. Jest mniejszy i zajął jedną ze wzgardzonych przez naszego grubaska kryjówek.
Obydwa co wieczór udeptują swoje trasy i wyjadają kotom jedzonko. I oczywiście

włażą w to jedzonko swoimi kaczymi łapami i wywalają wszystko (szczególnie lubią wywalać pojemnik w chrupkami) i wywlekają po całym tarasie... Takie są urocze
Lorraine, my naszego odpchlamy sezonowo. To jest przede wszystkim dla jego zdrowia i wygody. Oczywiście, trzeba być ostrożnym przy odpchalniu jeża (w wątku było to już poruszane), przy wyborze środka odpchlającego.
Jeże generalnie śmierdzą. Ale raczej nie same z siebie (nie zauważyłam tego). mJeśli śpią w np. kopoście, to śmierdzą kompostem. Jeśli śpią w sianku to PACHNĄ sienakiem. Jeśli siusiają i nie tylko, to robią to gdzie popadnie i później rozwlekaja to łapkami, brzuszkiem... No...

takie to brudaski są.
