Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt lip 08, 2011 19:58 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Z PAMIĘTNIKA GABUNI
...czyli patrz dzięciole, co masz na czole.

Siedziałyśmy sobie z pańcią, pańcia miała dzień wolny i czytała książkę, a ja drzemałam pod krzesłem. W pewnej chwili na jednej z trzech sosen co obok ekhem... tarasu rosną, wylądował dzięcioł. Taki z czerwoną czapeczką. Nisko przysiadł, więc pańcia czym prędzej założyła okulary i zaczęła mu się przyglądać z lubością. Z drugiej strony sosny równie uważnie dzięciołowi przyglądała się Dupencja. 8O
Pańcia pogroziła Dupencji pięścią i dzięcioł się poderwał. Nie wiadomo dlaczego nagle skręcił w prawo, walnął z całej siły w ostatnie okno od salonu, odbiło go i z rozpostartymi skrzydłami upadł na taras.
Wystartowałyśmy wszystkie trzy, ja, pańcia i Dupencja. Dupencja miała najbliżej. :strach:
Na szczęście dla dzięcioła, w sytuacjach podbramkowych pańcia dostaje nadludzkich umiejętności głosowych. Ryknęła na kotę w tak niskiej częstotliwości, że Dupencja wywaliła się jak długa, a ja aż zaryłam nosem w trawę. Tym chytrym sposobem dopadła dzięcioła pierwsza. No i dobrze, bo to ładny ptaszek jest, o.
Obrazek

Obrazek

Pańcia stała z nim spokojnie parę minut i w końcu dzięcioł oprzytomniał na dobre.
Obrazek

Wezwany do fotek pańcio wygłosił do dzięcioła przemówienie pt "czyś ty zdurniał chłopie, czego nie patrzysz gdzie lecisz? Mamy poprzyklejać na szyby takie sylwetki drapieżnych ptaków, czy co?..." Na co pańcia odparła sucho, że można by, po jedenastu latach jakieś żaluzje w końcu założyć, na co pańcio pospiesznie zrobił zdjęcia i dzięcioł odleciał...

No dobrze, jestem jazgotliwa, alem niewinna niczemu!!!
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt mar 09, 2012 17:27 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 08, 2011 20:03 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Dzięcioł przepiękny, a Gabunia w tym fotelu wygląda prawie jak szczeniaczek :1luvu:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 08, 2011 20:15 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Bianka 4 pisze:Dzięcioł przepiękny, a Gabunia w tym fotelu wygląda prawie jak szczeniaczek :1luvu:


Malutka, śliczna kuleczka :D
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce


Post » Sob lip 09, 2011 8:06 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Apsa właśnie mi doniosła, że Wermiś ma raka kości. W związku z tym, operacja uchyłka nie ma już sensu... :(

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 09, 2011 11:52 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

o rany :cry:
Serniczek
 


Post » Sob lip 09, 2011 14:34 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Pozdrowienia dla Protazego.

ja offtopowo:

mamy odłowionego kocurka, nie bardzo jest sens ogłaszać go normalną drogą bo jest to stworzonko raczej dla doświadczonych kociarzy.

Młody kocurek został zabrany z dworu ponieważ nie ma łapki (przednia ucięta "w łokciu").

Został odrobaczony, wyleczony z kataru, zaszczepiony. Za jakiś czas go odjajczymy.

Da się oswoić, z początku nie podchodził do człowieka ale po dwóch miesiącach doszło do tego że wchodził do klatki łapki i odmawiał jej opuszczenia więc został zabrany do kawelerki w stanie surowym -- właściciel zgodził się byśmy tymczasowali tam koty.

Gdyby ktoś z czytelników wątku lub Waszych znajomych miał chęć i warunki by pomóc kotu-kalece to byli byśmy bardzo wdzięczni.

Kot jest wstępnie oswojony, niestety nie mamy możliwości siedzieć w tej kawalerce dłużej niż godzinę dziennie :( -- Pręgusek/Bezłapek nie jest jedynym kotem który tam przebywa. Potrzebuje doświadczonego domu który przez pierwszych kilkanaście dni po przyjęciu będzie mógł mu poświęcić więcej czasu niż my.

wygląda tak:

viewtopic.php?p=7672262#p7672262
viewtopic.php?p=7690789#p7690789

ssb

 
Posty: 540
Od: Czw cze 24, 2010 13:45


Post » Sob lip 09, 2011 16:18 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Szkoda Wermisia :cry: czy ma jeszcze troszkę czasu, czy to już koniec walki ?

Megana, wiem, że to nie fair i wiem, że macie dość, ale muszę napisać o Maxie, bo serce mi się kroi, kiedy czytam, że większość swojego życia spędził za kratkami i jeśli go nikt nie wyciągnie z tego więzienia to tam niedługo umrze.
JaEwka pisze:to ja może zaproponuję Maksencjusza z Wrocławskiego schroniska:

viewtopic.php?f=1&t=108423&start=300


Obrazek
Treaz wygląda tak :(
ObrazekObrazek


Max w schronisku przebywa juz ponad 2 lata :( mimo tego że cały zeszły rok miał ogłoszenia nikt go nie chciał :( A teraz to już w ogóle jego szanse na adopcje sa tak marne... Max schudł, ma łyse placki na sierści, to cien kota którym kiedyś był ... Boimy się że zanim coś uda się znaleść po prostu tego nie dożyje...

Kocurek jest wykastrowany, bardzo miziasty, nie zauważyłam nigdy agresji w stosunku do innych kotów
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 09, 2011 18:46 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Megana pisze:Apsa właśnie mi doniosła, że Wermiś ma raka kości. W związku z tym, operacja uchyłka nie ma już sensu... :(
A teraz piszę, że może wcale nie ma. Drugi lekarz żadnego raka się nie dopatrzył.
Nie lubię chorób i lekarzy!
Niezależnie od tego, czy rak czy nie rak, zabraliśmy dziś Wermisia ze schroniska.

Dzięcioła po trosze zazdroszczę, po trosze współczuję.

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob lip 09, 2011 22:15 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Trochę z tego wszystkiego czuję się ogłupiała...
Znaczy, o psach piszę. Teżet już się wybiera prawie po Amona...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 10, 2011 10:33 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

miałam psa z podejrzeniem raka kości-na to pytanie odpowie chyba tylko histopatologia.Wermisiowi zdrowia
Serniczek
 


Post » Nie lip 10, 2011 19:30 Re: Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

Nigdy wszystko ok nie jest, bez cudów.
O Maksencjuszu czytałam już wcześniej. Naprawdę czytuję forum, choć zarzekam się, że nie czytam już niczego, bo sumienie mnie zżera i takie tam. Ale czytam bo natykam się na bannerki i... :|
Długo rozmyślałam, ale nie. Nie udźwignę tak chorego kota w domu, nie tylko z powodu swojego roztrzepania, rozkojarzenia, słabości zdrowotnej ogólnej i lekkomyślnego stosunku do życia, własnego głównie. Ale przecież nas nie ma w domu po 10-12 godzin. A jak Teżet wyjeżdża, zostaję ze wszystkim sama i bez transportu. A Teżet ma robotę silnie absorbującą i to 24 godziny na dobę. I nawet jak jest w domu, to potrafi wisieć na służbowym telefonie i nie sposób mu przeszkodzić. Oczywiście, są dni, kiedy nic się nie dzieje, Teżet ma wolne, ale wtedy z kolei jeździ do Najmłodszego.
Od jakiegoś czasu rozmyślam po cichu nad siódmym kotem, ale raczej nad kolejnym staruszkiem tego typu co Kulawy Wujek. Teżet co prawda twierdzi, że już przekroczyliśmy limit pięciu kotów, ale oj tam oj tam.
Oczywiście, nie spełniamy wielu warunków. Mamy dom wychodzący, więc kot nie może być niewidomy i musi przednie łapy posiadać - specjalnie obserwowałam ostatnio koty, jak wychodzą przez okienko. Tylnej może brakować, przednie obie są w użyciu. Mamy na sośnie naprzeciwko drzwi tarasowych gniazdo kosów - i to na wysokości trzech metrów - mamy też gniazdo wiewiórek, więc kot powinien być stary i leniwy, broń boże łowny.
Ja to wszystko piszę nie po to, byście mi teraz zaczęły podsyłać koty do adopcji. Ten Kulawy Wujek mi leży jakoś na umyśle, same wiecie, że bywa tak, że jakiś kot człowiekowi utkwi w głowie/sercu/wątrobie/trzustce/ (niepotrzebne skreślić) i tak czy siak o nim się rozmyśla.
Tak było z Protazym i instynkt mnie nie mylił. Protazy ma nas w doopie, kosy i wiewiórki też ma w doopie, a my w nim i jego minach jesteśmy rozkochani na amen :D I wszyscy są zadowoleni.
Tak się rozpisałam na poważnie, jak nigdy.
Ehh
A w sobotę miałam przyjemność poznać Apsę i jej suczki - hm, jedna to terier podlaski a druga to terier poznański? Coś w tym rodzaju :) Bardzo grzeczne i śliczne suczki. Wpadły do mnie pod pracę na chwilę. :)
Z dobrych nowin - Teżet znalazł zaginione zdjęcia, ale wstawię je jak będę miała lepszy humor niż dziś, bo dziś nie stać mnie na dowcipny komentarz. :roll:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości