morelowa pisze:(...)
Nemi - nie boisz się przecież wszystkich czynności przy małych jeżykach, czasem uszkodzonych, więc dlaczego przy kotku Ozzim? On większy, poręczniejszy chyba? I, nie wiem do końca, ale też chyba komunikatywniejszy - powie jak będzie nie tak..(...)
Problem właśnie w tym, że jest komunikatywniejszy. Ciągle krzyczy
"ałć, ałć ... boli... no przestań ..." - jak coś chcę zrobić z nim zrobić. A jak nic nie robię mówi -
"no zobacz, jakim jestem biednym kotem
Nie dość, że boli mnie noga, to jeszcze ty mnie uwięziłaś
I ma dodatek Filip zalęga się na terenie 
Można oszaleć od takiego gadania, tym bardziej, że ja to biorę na poważnie. A, Oziu chyba mimo wszystko czuje się lepiej, bo dziś pomknął do otwartego dla Ufi okna, jak jakaś strzała. M ledwo nadążył, żeby go pochwycić. No i na dodatek się spruł - Oziu znaczy się, nie M. Już wczoraj zauważyłam brak jednego szwu. Ponieważ był mój Tata i brat, posądzałam ich, że zdejmowali mu abażur i sobie wyciągnął. Ale dziś nikogo nie było, a jak wróciliśmy z pracy okazało się, że wszystkie szwy są wyprute

Myślałam, że zejdę na zawał. Pani Doktor, mnie trochę uspokoiła, że jest już blizna. Jeszcze trochę musi pobyć w chełmofonie, żeby sobie tej blizny nie rozlizał. Myślę, że pracował nad szwami za pomocą kołnierza. Aczkolwiek M twierdzi, że jak nas nie było Oziu krzyczał
"kobiety do mnie
Pruć
" A biedna Osama z Ufi pracowały w pocie czoła nad supłami

Jeśli chodzi o egzamin, to niem mam pojęcia jak mi poszło. Na część pytań znałam odpowiedź, części nie jestem pewna. Kadra szkoląca była ze Stanów i Wielkiej Brytanii i stamtąd przyjdzie odpowiedź, za jakiś czas

Jak nie zdam, trudno - sporo pytań było na temat ptaków, które są mi całkowicie obce. Na zajęciach w sali sekcyjnej Pani pokazywała nam metody badania ptaka i trochę się dziwiła, że całkiem niewprawnie ciągnę ptaka za skrzydło

Zapytała jednak czym się zajmuję i jak usłyszała, że jeżami - tylko pokiwała głową ze zrozumieniem.
Ciąg zdarzeń TV -> nietoperze jest prosty

M chce nowy TV, mnie jest to obojętne. Trochę mi szkoda programów kuchennych i wnętrzarskich, ale za psy chodzą wcześniej spać, i można coś spokojnie zrobić w domu, więc się obędę. O nietoperzach myślałam już od jakiegoś czasu, bo nie ma w naszych okolicach ośrodka, który by się nimi zajmował.... ale to duże wyzwanie, więc nawet jeśli M się zgodził, nie wiem czy damy radę
Dziś tylko jedna opowieść ... Był taki bardzo ciepły, starszy Pan, który zajmuje się ptakami. Powiedział, że w jakimś programie widział, że kaczka, która ma młode, przygarnęła osierocone kaczątka. Więc jak pojawiło się osierocone stadko - zawieźli je do kaczki z młodymi. Wpadli w niezłą panikę, jak się okazało, że kacza mama chwyciła młodego za głowę i zaczęła go topić

Na szczęście maluchowi udało się wyswobodzić i razem z rodzeństwem utworzyli nową grupę
Jutro ... o bocianie Psycholu
