Żaden rozsądny rodzic nie przyjmie żywego stworzenia w prezencie dla dziecka (dziecka zdrowego czy chorego, nie ma znaczenia) jeśli nie jest to jego (rodzica) pragnieniem, a nie tylko ukłonem w stronę dziecięcego marzenia. Poza tym jak pisałam wcześniej uważam, że dla rodziny z dzieckiem objętym szczególną opieką medyczną zwierzę powinno pochodzić TYLKO ze sprawdzonej pod względem zdrowia (genetyka) i charakteru hodowli. Tutaj była mowa o niekontrolowanym rozrodzie, być może również w pokrewieństwie, to nie jest dobre źródło dla judymowskich gestów.
I jak już ktoś powyżej napisał trzeba pomyśleć o piesku nauczonym przynajmniej zachowywania czystości w domu (choć wiem, że wiele yorków robi w domu do kuwety

Odniosłam wrażenie (być może błędne) że pieski z tej hodowli są w pewnym sensie "potrzebujące specjalnej troski", więc należy znaleźć im domy, które skupią się na ICH zdrowiu i komforcie przede wszystkim, a nie niejako przy okazji.
Czsem próba upieczenia na siłę dwóch pieczeni przy jednym ogniu może być nieciekawa w skutkach... oby nie było tak w tym przypadku...
Żeby było jasne, nie dyskredytuję dziecięcych marzeń, mam różne zwierzęta i dwoje małych dzieci, ale zwierzęta towarzyszyły mi zawsze, jeszcze zanim zostałam matką, a nie dlatego że dzieci chciały