SabaS pisze:Czitka dużo masz tych egzemplarzy jeszcze?

Yyyyy....mówiąc szczerze- nie wiem

. Da się policzyć mniej więcej na palcach jednej ręki

.
Gdzieś w domu są, ale kilka. Kilka ostatnich.
Bo z Tygrysami było tak: chciałam skasować blog "Moje domowe tygrysy". Blog, na którym poznałam Fredziolinę, Hipcię, Zazusię...potem razem odnalazłyśmy się na miau. Żal mi się bloga zrobiło i wydrukowałam sobie na pamiątkę. I zaczęłam w nim grzebać...To pomyślałam sobie, że wydam...
Ale tam tyle błędów początkującego kociarza, to nie może tak być...I znalazłam Dorotę Sumińską w radio. Zapytałam, czy przejrzy...
Wydawnictwa mnie zwodziły, przesuwały terminy, chciały okroić, wyrzucić zdjęcia. Nie zgodziłam się, wydałam sama. Sprzedałam tyle egzemplarzy, żeby zwrócił się druk, resztę rozdawałam fundacjom, żeby sobie sprzedawały i uzyskiwały fundusze na opiekę nad bezdomniakami. Tym sposobem na miau, w ręce fundacji, przekazałam wiele paczek z książkami. Te tygrysy gdzieś biegają może jeszcze, może śpią, może się rozmnażają, może przycupnęły gdzieś w zakamarkach. Czasem mruczą, słyszę

.
Rozpisałam się zupełnie nie wiem po co

.
I to już było tak dawno...Czitunia przyszła na świat. Dzisiaj ma prawie 18 lat...