Strona 1 z 8

Bura krakowska miss Minia - JEST

PostNapisane: Pon lis 05, 2007 11:47
przez Sylwka
Od tej kotki wszystko się zaczęło w wątku: Bura... BSE.... W czerwcu udało nam się wyłapać jej dzieci (i jednego przybłędę) pod jednym z bloków na krakowskich Czyżynach: 5 ślicznych burasiątek .... Dopiero pod koniec sierpnia udało nam się złapać sprytną kotkę. Była w zaawansowanej ciąży. Szybko została wysterylizowana. Dwa dni po zabiegu przyjęła pierwszego kociaka (synka BSE zamieszkującej tą samą okolicę) i niemal od razu uruchomiła mleczarnię. Do Iśka wkrótce dołączyła Kaśka i Benio. W ten oto sposób Bura została mamką trójki dzieciaków, które zamieszkały w moim mikro-mieszkaniu razem z moim kocurem Zenonem. To skrót historii a teraz więcej o kotce.
Kicia ma około 3 lat. Całe swoje życie spędziła pod blokiem gdzie nie bała się pań dokarmiających ale uciekała przed resztą ludzkiego towarzystwa. Po złapaniu, gdy trafiła do mojej łazienki, mogłam ją głaskać, czasem nawet wystawiała brzuszek ale bardzo łatwo się płoszyła i potrafiła uderzyć łapą. Jej świat został przewrócony do góry nogami, więc byłam cierpliwa. Gdy przygarnęła dzieciaki to całkowicie oszalała na ich punkcie. Było tak:
Obrazek Obrazek
Zaakceptowała mojego kota (gorzej z nim, bo to on ją zaczepia i czasem zasłużenie dostanie łapą) i życie w bloku. Nie wygląda jakby tęskniła za wolnością. Większość dnia spędza grzejąc futro przy rurach w łazience. Jak wracam z pracy to się wita, ociera o meble, wygina, tańczy. Raz nawet ocierała się o moje nogi. Robi szybkie postępy choć nadal bywa płochliwa. To jej nie przeszkadza wędrować po mieszkaniu i się bawić nawet gdy w domu są "obcy". Rozczuliła mnie niesamowicie gdy pierwszy raz zaczęła się bawić. Ona nie znała kocich zabawek ale teraz wygłupia się razem ze swoimi przybranymi dziećmi. Mieszka ze mną ponad dwa miesiące i zmieniła się niesamowicie. Bez problemu podawałam jej tabletki i myłam uszy. Wsuwa mięcho, chrupki, puszkowe jedzenie, uwielbia mleko (daję mleko dla kotów choć pod blokiem piła też krowie) i ser biały. Pije sporo wody ale wciąż karmi kociaki (mają prawie 3 miesiące, więc czas na odstawienie). Jest wysterylizowana i zaszczepiona również na wściekliznę. Drapie jedynie drapak i to jest według mnie niesamowite, bo to w końcu podblokowy kot. Jest duża, ma długi i gruby ogon, zielonkawe oczy (na prawym ma charakterystyczną ceglastą kropkę) i jest po prostu śliczną burą kocicą. Ma jedną wadę. Miała najprawdopodobniej w przeszłości przygryziony język (mogła spaść z czegoś albo człowiek ją źle potraktował). Teraz właściwie nic nie widać ale niestety kicia bardzo rozchlapuje wodę podczas picia, bo inaczej pracuje końcówka jej języka. Wystarczy postawić miskę na tacy i już nie ma problemu. Ma "jezykowy" sposób poznawania świata, bo większość rzeczy, których wcześniej nie widziała próbuje wylizać (moja ręka też została tak potraktowana). Myślę, że nadawałaby się zarówno do bloku jak i do domu wychodzącego (może nawet bardziej) ale potrzebowałaby czasu na przystosowanie i obrośnięcie zimowym futrem.
Obrazek
Więcej zdjeć w albumie: http://sylwka-z.fotosik.pl/albumy/268848.html

PostNapisane: Pon lis 05, 2007 16:14
przez Nordstjerna
Bura jest naprawdę piękną, dużą kocicą. Naprawdę jestem pod wrażeniem, jak wyładniała od czasu, kiedy łapaliśmy ją pod blokiem, jako zupełną dzicz w wysokiej ciąży. A teraz nawet pozwoliła mi się pogłaskać, chociaż jestem dla niej zupełnie obca. :-)
Bardzo przydałby się jej domek...

PostNapisane: Wto lis 06, 2007 8:44
przez skaskaNH
Na góre Burasiu :)

Prosze, zapytajcie wsrod znajomych, rozejrzyjcie sie wokol siebie - moze jest ktos, kto nie boi sie wziac doroslej kotki, zapewni jej dom, serce i zycie lepsze niz pod blokiem?

PostNapisane: Wto lis 06, 2007 9:18
przez wibryska
kicia jest cudna :)
według mnie przydałby się inny tytuł
może napiszcie jaki ma charakter, coś miłego, coś niezwykłego ;)
no i jak się zmieści to może jeszcze że jest w Krakowie

PostNapisane: Wto lis 06, 2007 9:56
przez Sylwka
Chyba masz rację. Myślałam nad innym tytułem (właśnie takim jak piszesz) ale mi nie wyszło. Czekam aż mnie olśni :wink: .
Kilka razy przyłapałam Minię (tak na nią wołam) oczarowaną swoim własnym odbiciem w lustrze (mam szafy z lustrzanymi drzwiczkami). Kicia siada na boku sofy i się gapi w lustro. Śmiesznie to wygląda, bo chyba nie wie o co chodzi. Wczoraj leżała też na oparciu sofy z łapami wiszącymi w dół jak najprawdziwszy kanapowiec. Rano biegała z dzieciakami po mojej pościeli 8O . Z jej dzikości to niewiele zostało, więc jeśli ktoś chce dzikiego kota to oświadczam, że Minia się nie nadaje :lol: .

PostNapisane: Wto lis 06, 2007 16:59
przez Kasia_1991
Hop slicznotko :!:

PostNapisane: Wto lis 06, 2007 17:13
przez dzidzia
Koniecznie trzeba znalezc domek dla kici skoro taki kanapowiec. na pewno nie mozna jej wypuscic z powrotem na podworko.

PostNapisane: Wto lis 06, 2007 20:36
przez wibryska
Minia to jest dopiero piękne imię :)
dzidzia zgłosiła kandydaturę Minii tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68109&highlight=

PostNapisane: Śro lis 07, 2007 8:28
przez Sylwka
Wielkie dzięki. A wczoraj Minia pierwszy raz mruczała głaskana. W szoku byłam. Nie trwało to długo ale od czegoś trzeba zacząć :D . Potem odstawiła prawdziwy miziający taniec z nastroszonym ogonem. Tańcząca wiewióra normalnie.

PostNapisane: Śro lis 07, 2007 23:38
przez Nordstjerna
Taaa... Dziki kot... Baaardzo dziki kot.
No i przydałby się domek dla Burej piękności. I ręce do głaskania.

PostNapisane: Czw lis 08, 2007 8:20
przez Sylwka
Wczoraj było znowu subtelne mru, mru i leżała chwilę obok mnie. Ona lubi być głaskana po łepetynie. Mniej lubi po grzbiecie a z ogonem to bywa różnie, co raczej naturalne. Jeszcze chwilę i będzie się sama miziać.

PostNapisane: Czw lis 08, 2007 13:01
przez Nordstjerna
Ja jestem pod ogromnym wrażeniem szybkości, z jaką ten były dzikus przekształca się w salonową damę. Im starsze dzieci, tym ma więcej czasu na rozwój osobowości. :wink:

PostNapisane: Czw lis 08, 2007 21:07
przez Nordstjerna
Bura, na górę biegniemy, na górę!

PostNapisane: Pt lis 09, 2007 14:45
przez Nordstjerna
Co to, wszyscy zapomnieli o mamuśce? Do góry, kocinko!

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 0:46
przez dzidzia
Burunia jest piękna. Jednak pręgusy to klasyczne piękno