Łapanka rozpoczęła się bardzo spontanicznie. Do tego myślałam, że mi się dwoi w oczach, bo doliczyłam się pięciu okruszków. No i ten piąty odważniak złapał się jako pierwszy - wlazł za ruszającym się patyczkiem do transportera. Przedstawiam Wam słodziaka Blendera:




Blender, jak na moje oko, jest absolutnie cudowny. Ma subtelne skarpeteczki, kropkowany brzuchol i piękne prawie marmurkowe boczki. To mały "podrzutek", bo nie jest braciszkiem burasiątek. Jest trochę starszy (około 3 miesięcy), od początku był oswojony i siusiał do kuwetki. Zaopiekował się resztą maluchów i nauczył ich kocich manier. Jest bardzo żywiołowy i dobrze by było gdyby trafił do domku z kotami.
Cykora karmicielka złapała na drzewie. Walczył jak mały lew. Miał naprawdę dużo szczęścia, bo już następnego dnia miał bardzo wysoką gorączkę. Zdążyliśmy stłumić koci katar na początku i wszystkie maluszki są już zdrowe.



Początkowo był bardzo nieufny - stąd imię. Teraz to zupełnie inny kociak z baaardzo aktywnym mruczącym traktorkiem w ... no właśnie gdzie te mruczące mechanizmy się znajdują?
Następnego dnia w klatkę-łapkę złapała się Chinka. Panienka miała już lekko zaropiałe oczka i mokry nosek, ale teraz jest śliczna i zdrowa. No i oczywiście wie do czego służy mruczydło.

Dnia trzeciego łapanki udało się przechwycić dwa maluchy. Przedstawiam największą z rodzinki - pannę Kuśtyczkę:


Imię jest wynikiem walki z Blenderem, po której małą bolała łapka - tylko chwilę na szczęście. Kicia jest oswojona i gotowa do adopcji.
Ostatni kawaler to Piórek:

Jak widać na fotce jest to śliczny kocurek z charakterem (spojrzenie ma niesamowite).
Teraz wszystkie maluchy mieszkają w garażu u Nordstjerny. Same jedzą, załatwiają się do kuwetki, bawią się, mruczą i akceptują ludziów. Bardzo potrzebują prawdziwych domów pełnych światła słonecznego. Walkę z katarem wygrały i są już pierwszy raz odrobaczone (niebawem drugi raz). Niektóre bywają jeszcze czasem trochę nieśmiałe. Potrzebują rąk do głaskania i będą naprawdę kochanymi i miziastymi kumplami. Oczywiście namawiam do brania dwupaków, bo nie ma nic lepszego niż dwójka kociego rodzeństwa (Blender jest jak ich brat). Nie mamy wiele czasu dlatego serdecznie proszę Was: adoptujcie maluszki. Więcej informacji jest w wątku rodzinki.