Zazwyczaj znajduję się w tej odwrotnej sytuacji - proszę o pomoc w wyadoptowaniu kociaków. Teraz jednak mam szanse troszkę się zrewanżować

Wiem, że nikt tutaj, poza Emiśkiem, za dobrze mnie nie zna (tudzież: w ogóle mnie nie zna), ale zapewniam, że kotów nie pożeram ;P
Otóż, sprawa wygląda tak, że nie dla siebie szukam Kociaka, lecz dla Ciotki mojego Narzeczonego. Jest to Osoba samotna i brakuje Jej kogoś do przytulania i miziania. Kogoś, kim mogłaby się zaopiekować.
Jednocześnie zapewniam, że jest to Osoba godna zaufania i odpowiedzialna, mająca chęci, siłę i czas, by zapewnić Zwierzakowi to, co najlepsze. Mieszka w bloczku w Będzinie (kotek byłby więc niewychodzący). Jestem z Nią w stałym kontakcie, więc mogłabym z przyjemnością referować życie Koteczka na Forum

Oczywiście, nie chcę grymasić, bo przecież każdy kot zasługuje na najcudowniejszy dom, fajnie by jednak było, gdyby Zwierzak miał przynajmniej te 8-10 tygodni i był - że tak powiem - kontaktowy


Niestety, nie mam zbyt dużych możliwości transportowych, więc odległe, nadmorskie

I co Wy na to? Damy radę uszczęśliwić Ciocię i Kocię?
