Po prostu F. I. S. Z. - [i]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 17, 2007 20:52 Po prostu F. I. S. Z. - [i]

F I S Z – kociak 12 tygodniowy, streetowiec pospolity, ale jest śliczny, bało - buro - brązowy.. …………nigdy nie byłam precyzyjna jeśli chodzi o kolory. Fisz ma piękne oczy – wielkie, brązowe, takie ufne i rozumne. Jest kochany.
Fisz jest u nas już od 1,5 tygodnia i przez ten cały czas nie było dnia żebym nie musiała z nim jeździć do lecznicy. Ale od początku.
Znaleziony przeze mnie pod sklepem pod Warszawą – wycieńczony, posklejana sierść…..generalnie zabiedzone kocię. Na karku ma blizny – zagojone, ale wskazują na „bogatą” przeszłość Fiszutka. W domu dostał okrutniej biegunki. Przez kilka dni Fisz wracał do normy, później znowu to samo – biegunka i temperatura 34. Dołączyły się wymioty. Jak nic stawiałam na p. Zrobiliśmy badania krwi. Wykluczono chorobę wirusową. Może jakiś delikatny stan zapalny jeśli chodzi o jelita – ale to nie dziwne po takiej biegunce………
Spokojniejsi zabraliśmy się za odchuchanie malucha. Problemy się jednak nie skończyły, bo maluch dalej ma biegunkę, a w jelitach wet czuje uformowany kał. Fisz się napina, jakby chciał się załatwić i nic…….. tylko biegunka (może za dużo powiedziane – plami kałem, co nie zmienia faktu, że to nie jest stan normalny).
Dziś po moim powrocie z pracy znowu biegunka, znowu lecznica. Podjęłyśmy z wetką decyzję o prześwietleniu, bo objawy Fisz ma dziwne. I się okazało………….
Biedak ma przetrąconą miednicę – nie powiem co dokładnie i w którym miejscu, ale kość jednej łapki w okolicy miednicy jest rotująca, tak więc uciska, uniemożliwiając załatwienie się. Dlatego kociak się napina i ma biegunkę. I co teraz……….?? Prócz podawania mu parafiny w dużej ilości (co najmniej 10 ml dziennie), stałej kontroli………chyba nic. Podobno wraz ze wzrostem kości się rozejdą, „poukładają”. W co chcę wierzyć jak najmocniej
Do zdjęć Fiszutek się nie nadaje na razie. Jest chudziutki, widać żeberka, zapadnięte boczki, niezdrową sierść (wygląda jak sto nieszczęść) i te wieeeelkie oczy…………..
Fisz miał dziś lewatywę – jest wykończony, siedzi w swoim ciepłym kontenerku, na termoforze. Nie bardzo chce jeść, nie czuje się widać zbyt dobrze. Dokarmiam do RC conv.
Marzę o jednym – żeby Fiszowi wróciła energia do życia, zabawy, mruczenia i kochania ……….
Ostatnio edytowano Sob sty 20, 2007 20:31 przez dorotek6, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

dorotek6

 
Posty: 1350
Od: Pon maja 24, 2004 10:57
Lokalizacja: Praha

Post » Śro sty 17, 2007 20:57

Dorota, wielkie kciuki...

Biedny Fisz, choć może dobrze, że wiadomo przynajmniej, co mu dolega.
Jesli moge jakos pomoc (np suchą dla Twoich kotów - mam otwartego Brita wielkiego), to chętnie.

trzymajcie się.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sty 17, 2007 21:04

sibia pisze:Dorota, wielkie kciuki...

Biedny Fisz, choć może dobrze, że wiadomo przynajmniej, co mu dolega.
Jesli moge jakos pomoc (np suchą dla Twoich kotów - mam otwartego Brita wielkiego), to chętnie.

trzymajcie się.


Dzięki Sibia, generalnie radzimy sobie jedzeniowo - poza jednym problemem - mały raz je, raz pości.......jak wstaję rano nie wiem czy będzie trzeba karmić, czy zje sam..........
Obrazek
Obrazek

dorotek6

 
Posty: 1350
Od: Pon maja 24, 2004 10:57
Lokalizacja: Praha

Post » Śro sty 17, 2007 21:07

Biedny maluszek :cry: mocne kciuki za zdrówko :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 17, 2007 21:34

no właśnie słyszałam dziś w lecznicy o miednicy :(
Oby jak najszybciej mu się wszystko poustawiało
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sty 17, 2007 21:44

Mysza pisze:no właśnie słyszałam dziś w lecznicy o miednicy :(
Oby jak najszybciej mu się wszystko poustawiało


Zobaczymy jeszcze co powie jutro gówny chirurg lecznicy - dr S. Ale D. dziś mówiła z takim przekonaniem, że się mu to ustawi z wiekiem - była pewna. Mam nadzieję, że dobrze zinterpretowałam to co mówiła.
Obrazek
Obrazek

dorotek6

 
Posty: 1350
Od: Pon maja 24, 2004 10:57
Lokalizacja: Praha

Post » Śro sty 17, 2007 21:57

bidulek , trzymam kciuki za malca :cry:

aoife

 
Posty: 250
Od: Czw sty 11, 2007 16:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 18, 2007 0:21

:? Trzymam mocno kciuki za szybki powrót do zdrowia :ok: , tylko żeby chociaż na razie apetyt mu wrócił . Miałby siłę walczyć z chorobą :(
Leysi i Dyzio za TM :(

Dyzio

 
Posty: 1042
Od: Czw maja 19, 2005 22:23
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Czw sty 18, 2007 7:57

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ogromne kciuki za małego ! Moje panieńskie nazwisko to Fisz :lol:

Patrycja26

 
Posty: 721
Od: Nie paź 08, 2006 16:50

Post » Czw sty 18, 2007 8:51

Patrycja26 pisze: Moje panieńskie nazwisko to Fisz :lol:


Rodzina jednym słowem :wink:

Dziś znowu zawizłam Fiszutka do lecznicy. Jest słabiutki, a nie chcę, żeby coś mu się stało podczas mojej nieobecności. Dziś nasza ulubiona wetka, więc się nim ładnie zaopiekuje.
Nic nie zjadł sam. Wcisnęłam 20 ml conv. - na siłę.
Kurcze, nie mam koncepcji co robić :cry:
Może ktoś słyszał o podobnym przypadku?- czuję się tak bezradna.
Obrazek
Obrazek

dorotek6

 
Posty: 1350
Od: Pon maja 24, 2004 10:57
Lokalizacja: Praha

Post » Czw sty 18, 2007 8:58

u mnie na niejadków zawsze "kopniaki" z kroplówki pomagały, ale na Fisza coś nie bardzo :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sty 18, 2007 9:15

mój Maks został znaleziony ze złamaną miednicą i wyszedł z tego.
niestety nie znam szczegółów, ponieważ wzięłam go jak już było okej, bo dopiero wtedy pani dała ogłoszenie...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 18, 2007 9:20

Mysza pisze:u mnie na niejadków zawsze "kopniaki" z kroplówki pomagały, ale na Fisza coś nie bardzo :(



Problem jest taki, że prawidłowa kupa zalega w jelitach - młody nie może się załatwić......
Dzwoniłam do D. jesli się nie załatwi do końca dyżuru D. będzie go płukać.
Obrazek
Obrazek

dorotek6

 
Posty: 1350
Od: Pon maja 24, 2004 10:57
Lokalizacja: Praha

Post » Czw sty 18, 2007 9:51

Dorotek
A może jednak pożyczyć od nich zestaw do kroplówek, zainstalować Fiszkowi wenflon i po prostu wieczorem dawać mu w domu ciepłą kroplówkę?
Nabierze sił, nie odwodni się - a przecież nie można doprowadzić do tego, żeby mu wątroba siadła...
W weekedn postaram Ci się jednak przygotować tą papkę z kurczaka... Może zje sam, a w razie co ze strzykawki mu się da...

Zupełnie nie wiem co robić...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw sty 18, 2007 10:19

Tajdzi - on musi koniecznie oddać zawartość jelit - jak jest "pusty" zachowuje się zupełnie inaczej. Je, ma lepszy humor. Zatruwa się biedny od środka, traci energię na ciągłe napinanie.......
Chyba się zwolnię trochę z pracy żeby pogadać jeszcze z D. przed końcem jej dyżuru.
Jak dziś rano Iza w lecznicy zapytała mnie, czy od w ogóle ma jeszcze chęć do życia, to myślałam, że się rozpłaczę
Obrazek
Obrazek

dorotek6

 
Posty: 1350
Od: Pon maja 24, 2004 10:57
Lokalizacja: Praha

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 29 gości