wlasnie zadzwonil kolega, ze widzial jak "baba" wywala malenstwo w krzaki.
malenstwo jest zakatarzone i ma bardzo odstajace oczy...az sie boje bo
pewnie strasznie zaawansowany KK.
.
ma je w samochodzie, bedzie u mnie w ciagu 2 h.
nie mam co z nim zrobic..na tymczasie mam zosie na kwarantannie tyfusowej..i w domu pewnie mnostwo zarazkow..
nic więcej nie wiem...
czy ktos moglby go wziac?
dowiozę..