Kocurek szuka domu - Warszawa (Piaseczno)

Kociaka ktos wyrzucil do nas na osiedle jakis czas temu. Wczoraj wszedl razem z moim kotem do mieszkania i nie chcial wyjsc. spedzil u nas noc, ale to wszystko na co sie rodzice zgodzili. Mam juz kota, a ze jestem na utrzymaniu rodzicow musze sie podporzadkowac. Naprawde walczylam z nimi, ale sie nie da.
Kocur jest mlody, wetem nie jestem ale wyglada na pol roku. Widac, ze mieszkal juz z ludzmi bo wie do czego sluzy kuweta, lodowka czy kran nad umywalka. Lubi strasznie towazystwo ludzi. Jak bylam sama w domu chodzil za mna, nie plakal (troche na poczatku) mruczal i odpowiadal jak do niego mowilam
Ech jak bym byla na swoim to by zostal. Zawsze uwazalam, ze optymalna liczba kotow to 2.
Poki co kot siedzi przewaznie na dworze, mojej klatce, czasem w mieszkaniu moim lub sasiadki i jest przez nas dokarmiany. Z tym ze tak dlugo nie mozna, mrozy ida. Sasiadka zastanawia sie nad przygarnieciem kota, ale ledwo ciagnie i nie wie czy bedzie ja stac na utrzymanie zwierzaka, sterylke itp. Po za tym mieszka w 3 osoby w kawalerce i ma juz mysz. Nie chce stresowac jednoego zwierzecia innym, a corka jest srednio nastawiona do pomyslu.
Oczywiscie lezy mi jak najbardziej dobro kota i od przyszlego wlasciciela bede wymagala podpisania umowy adopcyjnej, zobowiazania do wykastrowania kota.
Na forum jestem nowa, ale zanim sie zalogowalam przegladalam troche forum, zostalam tu zaproszona przez Ivette.

Kocur jest mlody, wetem nie jestem ale wyglada na pol roku. Widac, ze mieszkal juz z ludzmi bo wie do czego sluzy kuweta, lodowka czy kran nad umywalka. Lubi strasznie towazystwo ludzi. Jak bylam sama w domu chodzil za mna, nie plakal (troche na poczatku) mruczal i odpowiadal jak do niego mowilam

Poki co kot siedzi przewaznie na dworze, mojej klatce, czasem w mieszkaniu moim lub sasiadki i jest przez nas dokarmiany. Z tym ze tak dlugo nie mozna, mrozy ida. Sasiadka zastanawia sie nad przygarnieciem kota, ale ledwo ciagnie i nie wie czy bedzie ja stac na utrzymanie zwierzaka, sterylke itp. Po za tym mieszka w 3 osoby w kawalerce i ma juz mysz. Nie chce stresowac jednoego zwierzecia innym, a corka jest srednio nastawiona do pomyslu.
Oczywiscie lezy mi jak najbardziej dobro kota i od przyszlego wlasciciela bede wymagala podpisania umowy adopcyjnej, zobowiazania do wykastrowania kota.
Na forum jestem nowa, ale zanim sie zalogowalam przegladalam troche forum, zostalam tu zaproszona przez Ivette.
