Kocur jest mlody, wetem nie jestem ale wyglada na pol roku. Widac, ze mieszkal juz z ludzmi bo wie do czego sluzy kuweta, lodowka czy kran nad umywalka. Lubi strasznie towazystwo ludzi. Jak bylam sama w domu chodzil za mna, nie plakal (troche na poczatku) mruczal i odpowiadal jak do niego mowilam

Poki co kot siedzi przewaznie na dworze, mojej klatce, czasem w mieszkaniu moim lub sasiadki i jest przez nas dokarmiany. Z tym ze tak dlugo nie mozna, mrozy ida. Sasiadka zastanawia sie nad przygarnieciem kota, ale ledwo ciagnie i nie wie czy bedzie ja stac na utrzymanie zwierzaka, sterylke itp. Po za tym mieszka w 3 osoby w kawalerce i ma juz mysz. Nie chce stresowac jednoego zwierzecia innym, a corka jest srednio nastawiona do pomyslu.
Oczywiscie lezy mi jak najbardziej dobro kota i od przyszlego wlasciciela bede wymagala podpisania umowy adopcyjnej, zobowiazania do wykastrowania kota.
Na forum jestem nowa, ale zanim sie zalogowalam przegladalam troche forum, zostalam tu zaproszona przez Ivette.
