» Pt sie 25, 2006 11:08
z pewnością nie z wydatna pomocą kotomaniaków, Guga , bardzio Ci dziękuję za wsparcie, kotki nadal tam , gdzie były, kobiecina biedna niesamowicie ale serce ma dobre. Skoro juz mnie wspierasz, to trzymaj kciuki z całych sił albo pomódl się, jeśliś wierząca za kotka Trutka z panleukopenią, żeby wytrzymał i wyżył, ma obie łapki złamane: przednią parwą a tylna lewą, udowa i ramienna, udowa przy uderzeniu przeszła przez mieśnie i wyszła tuz obok zwieracza odbytu- pozbierałam do kupy ale uderzenie spowodowało rozległą martwicę skóry na udzie tak, że faktycznie od podstawy ogona po kolano jest wielka dziura, do tego była silna glistnica i ta nieszczesna panleukopenia. Już dawno przemyśliwałam nad eutanazją malca ale on tak uporczywie trzyma się zycia a pszczek ma jak nasz świętej pamięci Malutek, codziennie dostaje kroplówki, wczoraj nawet jedną kupę zrobił niezłą ale jelito ma jak rurę,wszystko przelatuje niezmienione, dostał na własność poduszkę elektryczną, na niej śpi, nie ma juz żył,bo jest straszliwie chudy i wyniszczony, zrobił wielkie siku po wczorajszej kroplówie i zjadł z apetytem, chwilami nie chce wcale jeść, choć najlepsze jest wyłącznie dla niego, wtedy dostaje diazepam i apetyt wraca, jest koloru popielatego z pręgami czarnymi, bardzo chcemy, żeby przeżył, trzymaj kciuki. Wszystkim innym kotomaniakom z woj mazowieckiego dziękuję natomiast za choćby podjęcie próby pomożenia. jestm wzruszona frekwencją i zainteresowaniem.[/url]