Strona 1 z 3

...

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 8:41
przez Agn
Duszka i Rysia mają swój wątek na "Kotach":
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44813

Tupak to kot z niedowładem tylnych łapek z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47431

Rude Rysie wyglądają tak:
Duszka:
[url=http://img82.imageshack.us/my.php?image=du347kaufoai5.jpg:myx8dm4b][img:myx8dm4b]http://img82.imageshack.us/img82/3329/du347kaufoai5.th.jpg[/img:myx8dm4b][/url:myx8dm4b]
Rysia:
[url=http://img97.imageshack.us/my.php?image=rysia9tb.jpg:myx8dm4b][img:myx8dm4b]http://img97.imageshack.us/img97/3631/rysia9tb.th.jpg[/img:myx8dm4b][/url:myx8dm4b]
[To zdjęcie jest nieco starsze, bo Rysia to diablątko tak rozbrykane, że nie mogę jej zrobić nowych zdjęć :wink: ]

Losy tych trzech kociaków są ze sobą powiązane, gdyż ze względu na warunki jakimi dysponuję, będę mogła wziąć do siebie Tupaka tylko wtedy, jeśli Brygada RR znajdzie swoje kochające domki [lub jeden wspólny, bo siostry są bardzo zzyte i trochę szkoda byłoby je rozdzielać].
Tupak wygląda tak:
[img:myx8dm4b]http://koty.karolin.pl/inne/nozki3.jpg[/img:myx8dm4b]
[img:myx8dm4b]http://koty.karolin.pl/inne/nozki2.jpg[/img:myx8dm4b]

Tupak wymaga codziennych ćwiczeń, podawania zastrzyków i pielęgnacji, bo potrafi się zabrudzić przy wypróżnianiu. W Fundacji wszyscy starają się mu to zapewnić, ale dużo lepiej by było, żeby trafił do domku tymczasowego u mnie.

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 9:31
przez linka_m
Sliczne :1luvu: na peno znajdą domki. Trzymam kciuki

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 11:17
przez moja_tekicia
dusia jest przeurocza...
jak jej gloweczka obecnie? czy ona jeszcze wymaga leczenia, zastrzykow? jak z kuwetka? jakim jest kotkiem? czy poradzilaby sobie w tow. 4 miesiecznej dokazujacej buraski?
jest taka sliczna...brak slow......

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 11:26
przez Agn
Moja - masz rację Duska jest słodka. :D

Z kuwetką - żadnych problemów. Z jedzeniem suchego dla kociąt [i dla doroślaków :roll: ] - też nie ma problemów.
Dla niej byłoby nawet świetnie gdyby miała drugiego kota do towarzystwa, bo ona `z wielodzietnej rodziny` :wink:

Duśka wczoraj dostała ostatni antybiotyk. Niestety okazało się, że ma pękniętą błonę bebenkową, więc wymaga uwagi o tyle, że jak tylko coś się będzie działo z jej zdrowiem [a zwłaszcza uchem] trzeba koniecznie konsultować to z wetem.

Jest radosnym kotem. Po tej chorobie zrobiła się też bardzo `proludzka`, więc lubi przytulanie i noszenie na reku.

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 11:51
przez moja_tekicia
jak ja zobaczylam to ... chyba sie zakochalam wzoku oderwac nie moge po prostu od tej kruchutkiej stworzonki....

myslalam od jakiegos czasu o towarzystwie jakiegos wyjatkowo pieknego kotka dla mojej wyjatkowo zwyczajnej :wink: buruni ktora zostala odlaczona od starszego wielkiego wuja po przeprowadzce... i siedzi wciaz w kanapie jak nikogo nie ma w domu :?

a Dusia torunianka?

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 12:52
przez kalewala
To Dusia ma domek ? :D

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 12:56
przez moja_tekicia
Agn - niesmialo sobie mysle coby te kruszyne moc przygarnac... ogladalam i czytalam o dziesiatkach Waszych kochanych biednych kociakow szukajacych domku... ale ta kiciula jakos wyjatkowo mnie ujela...

nie chcialabym podejmowac decyzji pod wplywem impulsu tylko dlatego, ze kicia jest piekna i troszke chorenka i chwyta za serce, ale odpowiedzialnie i z rozmyslem... chcialabym zapewnic jej jak najlepsza opieke gdyby z uszkiem bylo zle i mialaby nigdy nie odzyskac pelnej rownowagi.. i mam zmartwienie ze moge nie byc w stanie finansowo... no nie wiem zreszta jakiego rzedu to moga byc koszty a zrobilabym wszystko dla ukochanego kota tak samo jak dla czlowieka...
niedawno pozegnalam sie z najpiekniejsza pod sloncem osmiomiesieczna krowka z domieszka cornish rexa.. dostalam ja od mojej uczennicy. gdy kicia sluchala to przekrzywiala glowke z wielkimi uszami jak Duszka na zdjeciach. tequilka... moja tekicia za TM...

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 13:01
przez kalewala
Koszty leczenia kota na pewno nie są zawrotnie duże :D
Nie kalkuluj za dużo - w miłości najważniejsze są impulsy :wink:
A biorąc Duśkę jednocześnie dasz wielką szansę Tuptrkowi :D

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 13:24
przez moja_tekicia
Duska na tapecie i zmiotlam ikonki bo mi ja zaslanialy :)

no i teraz robi mi sie goraco na mysl, ze moglabym jeszcze jednego kotka na wynajetym mieszkaniu bez wiedzy wlascicela trzymac... choc jeden czy dwa to prawie bez roznicy dla kogos kto kotow nie lubi... wlasciciel w irlandii siedzi i nic nie wie... i co tu robic... co tu robic... do wlasnego kąta rok jeszcze...

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 13:50
przez moja_tekicia
wroce tu wieczorem...

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 20:49
przez moja_tekicia
wciaz mysle o kociuni.. myslalam, ze moze znajde jakies nowe wiesci o niej... jak tam lepek kochany, czy lepiej? poczekam :) wyjezdzam na weekend i wroce dopiero wieczorem w niedziele. ale w razie co to chcialabym ustawic sie w kolejce po te sliczna kocie :D

PostNapisane: Pt lip 28, 2006 21:09
przez Agn
Moja - wróciłam ze spaceru z psem i siadam i piszę PW.

Powtarzam się - Duska JEST zdrowa. :) A to wdzięczne przechylenie główki albo się cofnie, albo nie. Ale absolutnie nie ma to wpływu na komfort jej życia. :)

PostNapisane: Sob lip 29, 2006 19:10
przez Agn
Z Moją Tekicią jestesmy w trakcie rozmów. :)

Ale po Ryszardę [tak do niej mówi mój TZ] też mógłby się ktoś zgłosić. Dlatego podrzucamy sami sobie wątek. :wink:

PostNapisane: Nie lip 30, 2006 12:06
przez Agn
Tak sobie podniosę siostrzyczki.

PostNapisane: Pon lip 31, 2006 13:29
przez Agn
Ciagle czekamy....