


Ponad półtora miesiąca temu z odruchu miękkiego serca przygarnąłem trzeciego kota (pomyślałem: mam dwa




W ten wtorek około 11:00 żona usiadła na fotelu, a kocina przysiadła obok na podłodze i miauczy. Ale tak inaczej niż zwykle. I na kolana też nie chciała przyjść (bo trzeba wam wiedzieć, że trafił się nam kot salonowy – zawsze najpierw zapyta grzecznie czy może i dopiero jak otrzyma zaproszenie to wskakuje




Wiem, że to dziwnie brzmi – zapytać można jak mogliśmy się nie zorientować, ale wierzcie mi – ona taka maleńka była, że nawet nam w głowie taka myśl nie postała. No dobrze – postała. I oczywiście – teraz jak spojrzymy wstecz - to potrafimy odczytać symptomy. Ale wydawała się (ta myśl) niewiarygodna. A teraz okazało się, że ona jest prawdopodobnie jesienna, tylko że z powodu ciężkiej zimy, braku jedzenia itp. nie wyrosła. I dzięki temu mogła nam spłatać takiego pierwszorzędnego figla

A oto pierwsze zdjęcie Mamusi z małymi (wydaje się, że te dwa szare – urodzone jako drugi i trzeci – to dziewczynki, a ten biało-bury klon mamy, dużo mniejszy od rodzeństwa to synunio). Zdjęcie było robione wczoraj, czyli w 2 dobie życia maluchów.

No i oczywiście chciałoby sie znaleźć dla maluchów DOBRY dom, oddać kociaki w pewne ręce, a nie takie, które sie trochę pobawią kociakiem jak zabawką, a potem zostawią na śmietniku... Nasza kita przygarnęła się do nas już jak była w ciąży - nie mieliśmy na to żadnego wpływu, a skoro już się urodziło to będzie żyło - nie wiem kto miałby serce postapić inaczej. No i teraz trzeba znaleźć dom. Ciężkie zadanie, ale bedziemy się starać
I tu prośba do Was: gdybyście znali kogoś, kto chciałby przygarnąć małe kinderniespodzianki, najlepiej z kogoś z okolic Bydgoszczy, to dajcie znać, proszę. Pomóżcie Kochani Forumowicze z secem dla kotów wszelakiej maści w akcji szukania dla maluchów domu A nuż się uda...


pozdrawiam
broniusz