
Do tyskiego schroniska trafił z gnijącą, lewą, przednią łapką.
Robaki zjadały go żywcem!
Pracownicy schroniska podjęli walkę o jego życie, niestety jedyną szansą było amputowanie łapki i nadzieja, że maluch nauczy się z tym żyć.
Ale czy z tego powodu skazany jest na schronisko?
KICIA POTRZEBUJE POMOCY!
POMÓŻCIE!
URATUJCIE GO!
Nawet najlepsze schronisko nie zapewni mu domowej opieki.
Tylko w kochającym domu (nawet tymczasowym) maluch ma szansę przeżyć.
tel. 605-437-889