Strona 1 z 2

szukam kotka dla mamy

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 16:21
przez mar-jolka
szukam kotka dla mamy. Potrzeba mlodego kotka zeby sie przyzwyczail. Kot ma byc kotem pracujacym- to znaczy ma lapac myszy. Poza tym w domu rodzice kochaja koty i niestety po 8 latach ich stary Kubus pewnego dnia juz nie wrocil... Rodzice zapewniaja jedzenie doskonalej jakosci- swieze miesko i doskonala karme (royal) oraz cztery rece do glaskania. W domu jest tez piesek malutki kundelek. Mieszkam na slasku miedzy Katowicami a Czestochowa. Rodzice maja dom i ogrod. Czy ktos ma kotka do oddania?

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 16:22
przez Jana
Kubuś zapewne zginął tragicznie, dlatego nie wrócił. A co będzie, jak nowy kotek też pójdzie i nie wróci?

Kot dla mamy

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 17:05
przez mar-jolka
ktos musi lowic myszy
napisalam uczciwie jakie warunki bedzie mial kot. Wydaje mi sie ze sa tu osoby ktore maja koty wychodzace. Ja tez stracilam rodowodowego norwega bo go ktos ukradl. nNie bylo to dla mnie wielkie szczescie wierzcie mi.Lecz wiem ze u moich rodzicow kot bedzie mial dobrze jak i kazdy inny zwierzak. To co napisalam moge oferowac dla kota. Jak zginie. coz bedziemy plakac. Lecz jak ma tepic myszy nie wychodzac z domu?

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 17:08
przez saskia
Są na forum równiez koty, które nadają się tylko jako wychodzące, na pewno ktoś się do Ciebie zgłosi. Czy Twoi rodzice mieszkają dlaeko od ulicy?

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 17:13
przez mar-jolka
Tak jest to dzielnica domkow jednorodzinnych i ulica jest ulica dojazdowa do domow. Nie ma na niej duzego ruchu. Kubus nie zginal pod samochodem:(:(. Szukalysmy z mama jego cialka:(:( On byl ufny tylko dla rodziny . Nie pozwalal sie dotykac obcym. Ja nie wiem jak sie to stalo ze nie wrocil. Byl juz staruszek z niego. Nie mial juz nawet kilku zebow. Choc mial 8 lat. Nie wiedzialam ze koty tak szybko sie starzeja. Rodzice go wychowali na smoczku bo wyrzucil ktos takie malenstwo z niebuieskimi jeszcze slepkami. Nie umial jesc sam. :(:( Zal ni go . Byl dla rodziny bardzo czuly. Tylko czekal az mama siadzie w fotelu zaraz pakowal sie na kolana i szukal swojego "sweterka do dojenia" Tak do dojenia. Bo taki stary kon musial przed zasnieceiem podoic sobie welniany specjalny sweterek.

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 18:36
przez otka
Koty potrafia dozyc do 20 lat. W listopadzie pozegnalismy 18-letnia Misię,wiec 8 lat to nie tak wiele.

Re: szukam kotka dla mamy

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 19:31
przez Edzina
mar-jolka pisze:szukam kotka dla mamy. Potrzeba mlodego kotka zeby sie przyzwyczail.

Nie trzeba koniecznie brac mlodego kotka. Wezcie najlepiej juz wykastrowanego, nie bedzie sie wloczyl za kotkami. No i jesli ma lapac myszy to chyba lepsze sa kotki? Kocury to jakies leniwe sa.. ;-) Przynajmniej u mnie tak jest. Wiek kota nie ma znaczenia, ale musicie jakis czas przetrzymac go w domu, zeby wiedzial, ze to jego dom. Jak sie przyzwyczai, to mozecie powoli przyzwyczajac go do wychodzenia. Moj Filip nigdy nie wychodzil, a trafil do mnie jak mial okolo roku (chyba, bo tak naprawde nie mam pojecia ile ma). Najpierw byl tylko w domu, a pozniej zaczal wychodzic coraz dalej. Ale myszy nie lapie. Tylko kotka. Jest oczywiscie wysterylizowana i to mit, ze kotki przestaja wtedy polowac.

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 20:27
przez Magdziak
Mamy kocurka, który może Cie zainteresowac - nie jest małym kociakiem - może mieć ok 1- 1,5 roku. To jego zdjęcie http://koty.jurajskie.pl
Kociak jest przytulasty i myślę że kochanej pani będzie przynosił myszki (który kot tego nie robi!!??) - mieszkał jakis czas w piwnicy (dopiero tydzien temu znalazł dom tymczasowy, bo w piwnicy pozamykano okienka :( ) Nie jest niestety kastrowany.. ale kociak rozkoszny i przyzwyczaja się do nowych warunków - całkowicie poddał sie innym kocurkom w domu, mimo że jest bardzo duuży.
Kociaka moge przywieźć z Częstochowy - proszę pomyśl o tym kociaku
<br> tel. do domku tymczasowego u Iwony, wieczorkiem po 20: (034) 365 33 92

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 22:13
przez mar-jolka
pokaze zdjecie mamie. I postaram sie jutro najdalej we wtorek dac odpowiedz. Pisaliscie jeszcze o kotce wysterylizowanej. Taka tez moglaby byc. A piszac o wieku to nie wiem w jakim wieku kotek moze sie jeszcze przyzwyczaic do domu. Oczywisxcie bedzie trzymany w domu na pewno do wiosny. Och jaby bylo fajnie gdyby koty nie lazily po plotach ani siatkach ogrodzeniowych. Wtedy nie ginelyby. Dzialka rodzicow jest ogrodzona. Ja mam MCO i co za szczescie ani nie kocha lazic po dworze ani nie wspina sie na ploty ani siatki:):). Taki kot dla mnie to ideal.

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 22:15
przez zuza
mar-jolka pisze:pokaze zdjecie mamie. I postaram sie jutro najdalej we wtorek dac odpowiedz. Pisaliscie jeszcze o kotce wysterylizowanej. Taka tez moglaby byc. A piszac o wieku to nie wiem w jakim wieku kotek moze sie jeszcze przyzwyczaic do domu. Oczywisxcie bedzie trzymany w domu na pewno do wiosny. Och jaby bylo fajnie gdyby koty nie lazily po plotach ani siatkach ogrodzeniowych. Wtedy nie ginelyby. Dzialka rodzicow jest ogrodzona. Ja mam MCO i co za szczescie ani nie kocha lazic po dworze ani nie wspina sie na ploty ani siatki:):). Taki kot dla mnie to ideal.

W kazdym wieku kot sie przyzwyczai do domu.
Mam 3 dorosle adoptowane kocice. I nie bylo z przyzwyczajeniem zadnego problemu :D

PostNapisane: Nie lut 12, 2006 22:29
przez CoolCaty
Domu Takiego jak u Twojej mamy bardzo potrzebuje tez Zyzio z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36486.
Kotek jest po przejściach, idealny dla niego byłby dom wychodzący. Jest już zdrowy i grozi mu niestety powrót na działki, z których był zabrany. Proszę, przemyśl też jego "kandydaturę", bo to może juz jego ostatnia szansa. Transportem sie nie martw. Koty z forum podróżują po calej Polsce do dobrych domków.
Oto Zyzio:
http://img515.imageshack.us/my.php?image=p10145323dz.jpg
http://img515.imageshack.us/my.php?image=p10145358pc.jpg

PostNapisane: Pon lut 13, 2006 2:17
przez tyberian
Zobacz post od :jopop w watku "super łowna koteczka szuka domu". Napisz do niej . Pozdrawiam

PostNapisane: Pon lut 13, 2006 9:24
przez ryśka

kotek

PostNapisane: Wto lut 14, 2006 8:07
przez mar-jolka
Wszystkie kotki obejrzalam. Wszystkie sa sliczne. Lecz jest taki problem ze wlasnie wczoraj przyszli do mamy zamowieni wczesniej malarze.( zamowieni jeszcze na poczatku grudnia:( ) I malowanie potrwa gdzies do poczatku marca. I dopiero wtedy moglaby mama wziasc kotka. Bo jednak trzeba go troche pobawic i poprzytulac zeby sie przyzwyczail. Mama chcialaby zeby kotek nie byl dziki. Bo nie tylko do myszy lapania ma sluzyc lecz takze do mruczenia glaskania i siedzenia na kolanach.

kotek

PostNapisane: Wto lut 14, 2006 10:42
przez kalewala