ojojojojoj....widze, ze sporo zamieszania. juz pędzę tłumaczyć:
1.kolega o kocie wie i chce. mileiśmy w niedzielę jednego odebrać, ale pani zadzwoniła, że nieaktualne, bo kotek "przez pomyłkę został wydany". tak więc poszukiwania trwają.
2. kolega dostęp do neta ma, ale, że ja większa kociara jestem, więc zaproponowałam, że się zajmę, a i przy okazji kolega dowiedział się o istnieniu forum
3. kotem zaopiekować się jak najbardziej będzie potrafił - w białymstoku (jako, że chłopak z tamtych stron jest) miał kocurka, ale juź jest za TM
4. osobiście ręczyć za niego mogę i za to, że kocio będzie miał dobrze: powtarzam raz jeszcze: pełna micha, ciepły kocyk i dużo miłości. czyli co zwykły kot potrzebuje.
jeśli jeszcze pojawią się jakieś pytania - chętnie odpowiem
