Dziś przyszło mi założyć kolejny wątek moich podopiecznych, którzy od jakiegoś czasu poznają normalne, domowe, kocie życie pod moim okiem.
Czarny malec trafił do nas chyba nie przypadkowo: przyniosły go jakieś dziewczynki, a ja nawet nie pomyślałam żeby się zapytać czemu zapukały do naszych drzwi... Malec jest młodziutki, ma pewnie ok. 10 tygodni. Podobno porzuciła go matka, ale czy tak było to nie wiem. Jest zdrowiutki, przezabawny i uroczy. Czasem trochę pomiauczy, tak żeby przypomnieć o sobie



No i jest jeszcze Oczko, Oczko nie ma jednego oczka, a właściwie to ma, ale głęboko w oczodole, przykryte trzecią powieką. Trafiła do zaprzyjaźnionej lecznicy, gdzie stwierdzili, że kot nie nadaję się na ulicę i warto poszukać mu domu. Jest młodym kotem, może 2-3 letnim. Nigdy nie miałam kocicy o takim przemiłym usposobieniu. Czeka na mnie gdy wrócę z pracy, wiernie asystuje przy wypisywaniu ogłoszeń, wieczorem śpi na dywaniku przy łóżku. Jest oazą spokoju i cierpliwości. Dobrze dogaduje się z moim 3 letnim Kocurkiem, a młodsza Amelka jest jej towarzyszką zabaw

A poniżej zdjęcia towarzystwa:
Oczko:

Malec:





