
Pierwszy raz kiedy ją znaleziono, ok 3 miesiące temu, była czyimś kotkiem, miała swoją obróżkę. Niestety obroża była za duża, zaplątała się w nią łapka i kotka się poraniła, jeszcze chwilę i by sobie łapkę odgryzła żeby się uwolnić. Znalazł ją pracownik firmy Erem, i odwiózł do schroniska, gdzie dostała imię Eremia. http://www.schroniskoorzechowce.pl/inde ... &Itemid=21
Po zszyciu zabrała ją do domu p. Marta z Przemyśla, dobra dusza, na tymczas, dostała imię Felicja, bo przypomina kota z puszki karmy Felix. Felcia była absolutnie najsłodszym kotem na świecie, kochała ludzi i inne koty, dogadywała się nawet z najbardziej naburmuszonymi. Przez tydzień była też u mnie kiedy p. Marta była w szpitalu, i wszystkie koty zaakceptowały ją już od pierwszej chwili. Tak Fela wyglądała w maju:


Właściciel się po nią nie zgłosił, ale znalazła nowy dom. Miała być kochana, rozpieszczana, miała nie wychodzić...
Kilka tygodni temu ktoś mnie zaczepia w poczekalni lecznicy, a to nowa Pani Felci, Felcia leży w szpitalu, ledwo zipie, i jest cała w krwiakach. Otóż kot który miał nie wychodzić wpadł pod samochód najprawdopodobniej bo jak się Pani wyraziła od 2 dni coś słabo chodzi i apetytu nie ma. No to go łaskawie wzięła do weterynarza. Felcia miała zapadnięty płat płuca, duszności, i jak się potem okazało pourazową przepuklinę. Pani która z początku była zachwycona że się ktoś kotem zajął szybko straciła rezon, a po poważnej rozmowie na temat wypuszczania kota dowiedziała się że go nie dostanie z powrotem bo złamała warunki umowy, co przyjęła z ulgą bo jak się wyraziła, za kota płacić i tak nie będzie.


Tak oto Felcia wróciła do punktu wyjścia, siedzi na tymczasie.
Płuca już praktycznie wyleczone, oddycha normalnie, krwiaki jej zeszły, chodzi już normalnie. Za tydzień-półtora będzie miała operację na przepuklinę, z tego co mówi doktor będzie dobrze i Felcia będzie całkowicie naprawiona.
Psychicznie też jest już lepiej, nie fuczy na wszystkich, ładnie się bawi z maluchami. Każdego dnia widać że dawna Fela wraca, i ten roześmiany pyszczek znowu polubi cały świat.


Będziemy szukać dla Felci domu idealnego, ma być niewychodzący, zabezpieczony i kochający. Dodatkowym warunkiem jest regularny kontakt, możliwość odwiedzin, i informowanie o stanie zdrowia kotki, to czego zabrakło nam w poprzednim domu. Dom może być i na 2 końcu polski, dowieziemy, ale ma być kochający i kontaktowy. To jest tak cudny kot że wole poczekać niż dać byle komu. Fela każde dotknięcie przyjmuje radosnym "mruuu", każde dotknięcie nosa kończy się wylizaniem twarzy, nawet jak ją bolało to nie byłą złośliwa. Jeśli szukacie kochającego kota nikt nie ma większego serducha od Felci.
Kontakt w sprawie adopcji 607332996 lub krist7@wp.pl, Felcia ma podobno 2 lata (ja twierdzę ze rok) jest zaszczepiona i po sterlizacji, będzie ją można adoptować pod koniec sierpnia.