Witam wszystkich. Jestem tu nowa, a to mój pierwszy temat lecz nie o tym teraz, sprawa jest pilna i liczę na Waszą pomoc!
A zatem...
W wakacje na podwórku sąsiadującym z moim okociła się kotka. Urodziło się 5 maluszków. W wieku około 1,5 miesiąca zaczęły przychodzić do nas na podwórko ale z racji, że straszne z nich dzikuski nie było opcji jakoś ich oswoić. Z czasem kotce zaczęło brakować pokarmu więc bez zastanowienia zaczęliśmy je dokarmiać, no i zaczęły się wycieczki kilka razy dziennie na nasz taras na jedzonko. Gdy zaczęło się robić chłodno kotki zadomowiły się u nas w garażu, nadal je dokarmiamy więc na pewno nie głodują ale pojawia się pewien problem... Kotki mają teraz około 3 miesięcy, wiadomo rosną i potrzebują coraz wiecej pokarmu, dodatkowo ich matka znów jest w ciąży.;/ Niestety nie mam możliwości nad nimi zapanować bo nie są oswojone, przychodzą do jedzenia ale zaufania zbyt wielkiego nie mają, czasem dają się pogłaskać a czasem po prostu zwiewają. Jakby nie było to 6 brzuszków do nakarmienia, pomijając fakt, że sama mam 2 koty (na szczęście wysterylizowane więc chociaż o rozmnażanie moich mogę być spokojna). Jak wiadomo nie zatrzymam wszystkich, co najwyżej jednego ale co do tego też nie jestem pewna.;/ Nie jestem też pewna ich płci, na pewno jedna to kotka, niestety nie mam aż tyle pieniędzy aby wszystkie wysterylizować, przecież to conajmniej 150 zł od kotka.;/ Nie wiem czy w ogóle udałoby mi się je do weta zanieść, prędzej by mi chyba oczy wydrapały!
Boję się, że zmarzną tą zimą, która ma być podobno bardzo sroga a to takie maleństwa!;/ Staram się je oswajać, chodzę do nich codziennie, siedzę około 2 godziny no ale efekty widać powoli a czas nas niestety goni.;/ Jak narazie zapewne mój dziadek weźmie jednego malucha, no ale jeszcze zostaje 4 młodych i ich matka, a co jeśli urodzi i znów będzie tyle małych, rodzice nie pozwolą zaopiekować się kolejnym miotem.;/
Kotki są śliczne, każdy innej maści no cudeńka małe ale co z tego jak nie mogę ich zatrzymać a chętnych też brak.
Jestem z miejscowości Wyszków (około 50 km od Warszawy). Może byłby ktoś chętny na przygarnięcie, bo mi już powoli sił brak.;/
Załączam zdjecia maluchów. Jeśli ktoś zainteresowany proszę pisać!
KOTECZKA
(na tymczasie u serotoninki) Moim zdaniem największa z rodzeństwa. Ma śliczne umaszczenie (z którym cudownie komponuje się różowy nosek), jak kotek z reklamy whiskasa. Bardzo szysta i tłuściutka. Jak narazie chyba najbardziej trzyma się na boku, nie jest taka chętna na mizianie jak reszta kotków choć widzę postępy.



chińczyk mały.


KOTECZKA
(już wkrótce kolejny tymczas u serotoninki)Mój faworyt jeśli chodzi o charakter i wygląd. Śliczna, ciemnoszara ze słodkim pyszczkiem. Na początku oswajania nie było mowy o dotykaniu,a teraz? Wystarczy przyjść i od razu chce żeby ją głaskać, odpycha inne kotki aby tylko dostać się do ręki i się o nią powycierać.


KOCUREK
(znalazł domek u moich dziadków)Nasz kochany rodzynek:) Zdecydowanie najbardziej odważny kociak ze wszystkich od początku. Po przyjściu do nich od razu słodko miauczy i mruczy oraz tuli się. Trzeba przyznać, że swą wielkość zawdzięcza tym, że jest ogromnym łakomczuchem;)


KOTECZKA
Szylkretkowa kotka, też trochę wycofana ale przełamuje się coraz częściej. Oczywiście jak każdy z kotków ogromny żarłok;) Mam nadzieję, że jej śliczne umaszczenie ułatwi znalezienie nowego pana.



KOTECZKA
Od początku najbardziej dziki kotek. Ma mieszane umaszczenie, jej prążki są szare a w niektórych miejscach rude. Najmniejsza z rodzeństwa, ponieważ jeszcze dwa dni temu nie było mowy o jej pogłaskaniu, ba nawet o dotknięciu... Uciekała na każdy ruch człowieka, sprawiała wrażenie zdominowanej przez rodzeństwo więc co za tym idzie najmniej jadła. Ale teraz widzę ogromną różnicę, duuuużo je, walczy o swoje a poza tym bardzo się otworzyła na ludzi. Gdy sobie siedzę z nimi na strychu potrafi nawet wejść do mnie na kolana po jedzenie i dużo częściej daje się pogłaskać. Myślę, że będą z niej ''koty'':)


A tu zdjęcia z początu oswajania, gdzieś tak 1.5-2 tydzień dokarmiania.



WIĘCEJ AKTUALNYCH ZDJĘĆ NA STRONIE 9 i 11!!!