LT:Kotuś,Gagatka,Bandita ...100str i koniec drugiej części

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 01, 2008 14:06

oleska222 pisze:
Zmobilizujmy się proszę, Nastka to fajny kociak... Nie pozwólmy drugiej z siostrzyczek się zmarnować... :cry: :cry: :cry:


Myslisz, że pozwoliłam ją zmarnowac?? :roll: :(
Robiłam co mogłam Oleska. Łatwo pisac takie rzeczy, kiedy sie o tym tylko pisze.
Nastki mi szkoda, tym bardziej że ten grzyb pojawił się niedawno i szybko powinien się wyleczyć, bo świeży. No i wywalenie teraz Nastki nie ma sensu, bo grzyba ma i kwiatkowa i Nastka i obie sa leczone. I nie wiadomo kto złapał od kogo.
A jeżeli jest w powietrzu to będzie jeszcze jakis czas tak czy siak.
Nie mogę jej wziąć bo po prostu nie będzie mnie od poniedziałku.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 01, 2008 15:21

Nie Anda, zupełnie tak nie myśle i zupełnie nie o to mi chodziło. Myślałam, że tyle rozmawiałyśmy na ten temat, że wiesz, że nigdy Cie nie oceniałam, wręcz przeciwnie, jestem pełna podziwu za to co robiłaś dla kotów. Zresztą pisałam już, że nie uważam, aby była to wina którejkolwiek z nas. Myślałam, że to jasne.

Widzę, że w tym monecie trudno będzie poruszyć tu jakikolwiek temat, bo wszyscy czują się urażeni i oceniani przez innych, co jest kompletną bzdurą.

Reszta wątpliwości na PW albo gadu poproszę, jeżeli ktoś jeszcze miałby ochotę.

Proszę o podnoszenie wątku Nastki na kotach.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon gru 01, 2008 15:56

Poproszę o link do wątku Nastki...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 01, 2008 15:59

Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon gru 01, 2008 16:49

Dziewczyny przestańcie już obwiniać się nawzajem za Naszkę.
Dla mnie winę ponosi lekarz i tylko lekarz. Dlaczego ? Bo jest specjalistą i powinien wiedzieć, że każdy środek odrobaczający to trucizna ! Najsilniejsza jest w środkach przenikających do krwioobiegu, nie można każdego pacjenta traktować jednakowo, schematycznie. A co oni robią ? Mają schemat: zarobaczenie + świerzb to oczywiście advocat lub stronghold, nie ważna ilość, nie ważne czy kot nie ma ukrytej choroby, nie ważne jakie robale w nim siedzą ( o ile pamiętam to chyba advocat nie działa na tasiemca). Dajemy truciznę , która wybije świerzba, część robali, z których zostaną w organiźmie toksyny: z odchodów i ich zwłok.
NIE SZTUKA ZABIĆ ROBALE, SZTUKA JESZCZE USUNĄĆ Z ORGANIZMU KOTA CZY CZŁOWIEKA TOKSYNY KTÓRE POWSTANĄ PO NICH.
A czy weci to potrafią ? Ci co stosują schemat na pewno nie, natomiast wierzę, że są tacy co myślą i zastanawiają się nad każdym pacjentem. Wiem, że w Lublinie jest lecznica w której lekarze dzielą te środki, podają bardzo ostrożnie. I pamiętają, że kot w wieku 3 -5 miesięcy ma najniższą odporność, a na truciznę szczególnie. Niestety, lekarz od zwierząt czy od ludzi winien myśleć. Oprócz schematycznej wiedzy, rutyny, winien mieć jeszcze rozum i myśleć.
Prawdopodobnie oberwie mi się za to co napisałam, ale ja doświadczyłam podanie trucizny dwóm kotom które uratowałam i które są u mnie. Z Klimka robale wychodziły 3 miesiące a 5 miesięcy usuwane były toksyny. Po trzech miesiącach paraliżu (od połowy tułowia aż po tylne łapy) zaczął stawiać kroki, daleko było do chodzenia. Stopniowo usuwanie toksyn pozwoliło na całkowite wyzdrowienie. Toksyny powodują ogromny ból. Kot czy człowiek cierpi...
Widziałam kota odrobaczonego, odszedł jak Nasza, ale tasiemiec w nim żył... Badanie kału to żadna wskazówka, u Klimka nie wychodziło nic... a tasiemiec spowodował najpierw padaczkę a potem raptownie paraliż.
Przepraszam wszystkich których moja wypowiedź urazi albo będzie uważał, że jest nie na miejscu w tym wątku. Ale ponieważ wątek jest o naszych tymczasach więc Was proszę : obserwujcie koty które bierzecie, szukajcie lekarzy którzy też będą patrzeć na pacjenta wnikliwie i słuchać opowiadania opiekuna, bo w przypadku robali wszysko jest ważne ! Zachowanie kota również bo jego charakter, temperament to skłonność do określonego rodzaju robali, kot wiercący, nieostrożny w zabawie, gryzący, drapiący ma na ogół glisty a powolny tasiemca... Po oczyszczeniu charakterki zmieniają się im radykalnie...
Naszki już nie ma i nie rozdrapujmy więcej ran Ani.
Natomiast nie zgadzajmy się na schematyczne leczenie naszych pacjentów, niech ten lekarz się zastanowi, poszuka przyczyny schorzenia, popatrzy na kota wnikliwie, wykona dodatkowe badanie jeżeli ma wątpliwości.
I jeszcze jedno: wydzielna z oczu to często też przyczyna robali, nie serwujcie kotom gentamycyny, ( chyba, że katar jest ropny, potwierdzenie kk) czy innych antybiotyków, może najpierw, powoli trzeba kota odrobaczyć, często po odrobaczeniu znika wszelka wydzielina. Bo jak podajemy antybiotyk i nie pomaga, to co potem ? Sterydy? A jak nie pomogą ? Co po nich ? Katar koci też szybciej znika jak wzmacniamy odporność. I usuwamy robale....
Pozdrawiam wszystkie "Lubelskie tymczasy" oby nie chorowały a wydalały wszystko co nie potrzebne w ich ciałkach ! Ich opiekunki i opiekunów też serdecznie pozdrawiam, życzę cierpliwości ....
joanna

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 01, 2008 17:21

joannaN pisze:.... Zachowanie kota również bo jego charakter, temperament to skłonność do określonego rodzaju robali, kot wiercący, nieostrożny w zabawie, gryzący, drapiący ma na ogół glisty a powolny tasiemca... Po oczyszczeniu charakterki zmieniają się im radykalnie...
....


Naprawdę ???
Tzn. że moja kota, która skacze na 1,5, odbija się od ścian, gryzie i drapie i w ogóle ma fioła to dlatego, że ma glisty ...
Jej siostra też się tak zachowywała
Azunia 07.07.07[*]
Józefina i DT - wątek - viewtopic.php?t=61536

Poka

 
Posty: 740
Od: Sob lut 10, 2007 16:47
Lokalizacja: Lublin :)

Post » Pon gru 01, 2008 19:57

Poka pisze:
joannaN pisze:.... Zachowanie kota również bo jego charakter, temperament to skłonność do określonego rodzaju robali, kot wiercący, nieostrożny w zabawie, gryzący, drapiący ma na ogół glisty a powolny tasiemca... Po oczyszczeniu charakterki zmieniają się im radykalnie...
....


Naprawdę ???
Tzn. że moja kota, która skacze na 1,5, odbija się od ścian, gryzie i drapie i w ogóle ma fioła to dlatego, że ma glisty ...
Jej siostra też się tak zachowywała

Poka cos w tym jest.
Dzieci które są nadpobudliwe, płaczliwe, agresywne, słabe, nie mogą spać, wiercą się płaczą bez powodu, najczesciej mają robaczycę :owsiki albo glisty.
Co do tasiemca, nie wiem, ale na pewno pasożyty mają wpływ na zachowanie
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 01, 2008 20:06

Poka pisze:
joannaN pisze:.... Zachowanie kota również bo jego charakter, temperament to skłonność do określonego rodzaju robali, kot wiercący, nieostrożny w zabawie, gryzący, drapiący ma na ogół glisty a powolny tasiemca... Po oczyszczeniu charakterki zmieniają się im radykalnie...
....


Naprawdę ???
Tzn. że moja kota, która skacze na 1,5, odbija się od ścian, gryzie i drapie i w ogóle ma fioła to dlatego, że ma glisty ...
Jej siostra też się tak zachowywała


Nie wiem czy mam tę odpowiedź rozumieć dosłownie, czy to tylko taka ironia.
Jeśli to drugie ... to 8O
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon gru 01, 2008 20:29

Ja w sprawie rzeczonej (rano). Bardzo proszę o podejmowanie decyzji dotyczących Nastki w usgodnieniu ze mną, a przynajmniej informowanie mnie o tym, co się decyduje. Tak powinno być, bo jednak to ja opiekuję się nią w tym momencie.
Tymczasem dowiaduję się jedna pani prosiła drugą panią o to, aby zabrała ode mnie kota i zawiozła gdzieś tam... A mnie o tym poinformować nie łaska? Telefon miałam włączony cały dzień.

I jak jestem w stanie przyjąć do wiadomości informacje na temat mojego przewrażliwienia, tak omijanie mnie przy podejmowaniu decyzji to za wiele. Tyle.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 01, 2008 20:52

kwiatkowa pisze:Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu miejsca dla Nastki, bo ja ją muszę oddać. Nie chce mi się pisać długo, ale...

Tylko obora jest nieogrzewana, więc jest tam mróz i oprócz domku ze styropianu nic więcej się nie da zrobić.
Taka jest sytuacja na dziś.
Czy ktoś może zaproponować coś lepszego niż ta obora?
Moja piwnica odpada, bo sąsiedzi zaraz znajdą miauczącego kota i się zacznie krucjata w spółdzielni, moja spółdzielnia dosyć jest zaangażowana w sprawy spokoju mieszkańców, co jest zasadniczo dobre, ale w tym przypadku nie.


ja ciebie nie rozumiem. Dałaś Nastce jeden dzień, na znalezienie DT.
Dziewczyny od rana główkują, szukają...znalazły... nic fajnego, ale ciepło i sucho i będzie miała jakąś opiekę bez płacenia.
A Ty teraz z pretensjami??

O co Ci kwiatkowo chodzi, co??
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 01, 2008 21:06

Czytaj uważnie... Nie chodzi o lokal, ale o traktowanie mnie. Byłam pod telefonem przez cały dzień, można było powiedzieć mnie, że się znalazło miejsce. Ja prosiłam o pomoc, a nie o ubezwłasnowolnienie. Jeżeli tak ma wyglądać pomoc, to ja dziękuję, poradzę sobie sama.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 01, 2008 21:46

Nerwowo...........:(
Nie iwem, czy Ty podjęłas swoją decyzję o wywyiezieniu Nastki do obory konsultując się z kimś telefonicznie wczęsniej.
ja dowiedziałam się o tej dość nagłej decyzji czytając twojego posta.


Wyglądało to tak, jakbys była zdecydowana, albo jutro ktoś ją zabierze, albo jedzie do obory.
Chyba lepiej żeby nie szła do tej obory??
A lokal podejrzewam znalazł się jakoś niedawno.
Może spróbuj to potraktowac jako pomoc, anie jako zamach na siebie.
Bo już nie wiem... nie rozumiem.

Może potzreba nam wszystkim odpocząć po prostu.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 01, 2008 22:08

Amika6 pisze:
Poka pisze:
joannaN pisze:.... Zachowanie kota również bo jego charakter, temperament to skłonność do określonego rodzaju robali, kot wiercący, nieostrożny w zabawie, gryzący, drapiący ma na ogół glisty a powolny tasiemca... Po oczyszczeniu charakterki zmieniają się im radykalnie...
....


Naprawdę ???
Tzn. że moja kota, która skacze na 1,5, odbija się od ścian, gryzie i drapie i w ogóle ma fioła to dlatego, że ma glisty ...
Jej siostra też się tak zachowywała


Nie wiem czy mam tę odpowiedź rozumieć dosłownie, czy to tylko taka ironia.
Jeśli to drugie ... to 8O


żadna ironia, poważnie pytałam, bo wszyscy się ze mnie nabijają, że mam "innego" kota ...
Ja ją regularnie odrobaczam - różnymi środkami i ogólnie jakoś tak na robala nie wygląda, dlatego tak zapytałam z niedowierzaniem
może powinnam jej jakieś badania zrobić?
Ma 1,5 roku i jest u mnie od małego - 6sztuk miałam, a ona największym bandytą była, dowodziła napadami na ogon mojej suczki i tak jej zostało ...
Wszystkiego się boi - na kłapnięcie drzwiami potrafi spierniczać a z drugiej strony ma fazy szaleju i aportuje :D
A jak się ją głaszcze to potrafi dziabnąć do krwi i wtedy ma taaaakie wielkie oczy
Podsumowując jak to przez jakąś glistę to ja chętnie to killne i może nie będzie mi sikała na łóżko :roll:

edit: Sóffka wdrapała mi się na kolana, wylizała mnie, zbarankowała, zacharczała i śpi 8)

aaaaaa czy ktoś ma może Oxykort - mam jej brzusio psiukać, a to drogie jest 20zł w aptece najmniejsze opakowanie,może ktoś ma napoczęty?
Koszty samego leczenia na dzień dzisiejszy 54zł (jestem totalnie pod kreską, ech...)
Azunia 07.07.07[*]
Józefina i DT - wątek - viewtopic.php?t=61536

Poka

 
Posty: 740
Od: Sob lut 10, 2007 16:47
Lokalizacja: Lublin :)

Post » Pon gru 01, 2008 22:28

Ja tu chyba czegoś nie rozumiem...

Kwiatkowa, dajesz nam jeden dzień na znalezienie dla Nastki nowego miejsca, inaczej obora - sprawa beznadziejna - zimno, brak leczenia - to jest oczywiste. Podejmujesz tą decyzję sama, mimo, że w leczenie kota są zaangażowane także inne osoby.

Nikt nie próbuje Cię przkonywać, żebyś jej nie oddawała. Szukamy nowego miejsca po prostu.

Znajdujemy DT - może nie Hilton, ale zawsze lepsze od obory. Dzwonię do Ciebie, mówię, że mogę przyjechać jutro po kota... Tobie to nie odpowiada.

Nie rozumiem, jakiej oczekujesz pomocy w takim razie???

Czy powinnyśmy urządzić zebranie i na nim wspólnie ustalać, czy lepsze dla kota będzie wywiezienie na wieś, czy ciepła suszarnia z opieką???



Niech mi to ktoś wyjaśni, bo oszaleję chyba...
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon gru 01, 2008 23:08

Oleska, chętnie bym Ci wytłumaczyła, ale pomimo kilkukrotnego przeczytania ostatnich postów ze zrozumieniem, niewiele rozumiem.
Ale mam wrażenie, ze tu nie chodzi o kotkę, bo... niewątpliwie lepiej jej będzie w ciepłym, suchym miejscu pod opieką dwu osób dochodzących i smarujących i leczących niż w wiejskiej, zimnej i mokrej oborze bez leczenia i opieki......byłby też czas na szukanie lepszego DT...


tylko o co???
a o to

kwiatkowa pisze:Czytaj uważnie... Nie chodzi o lokal, ale o traktowanie mnie...
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 17 gości