OTW20- Angelek(*)... a życie musi toczy się dalej!

[evik75]

Cudny drapak, skąd taki?

[ASK@]

Cudny drapak, skąd taki?

w zooplusie jest.

Nie wiem jak ale moje myśli i upodobania sprzęgły się z Mikołajem

[MalgWroclaw]

Nie widzę takiego drapaka w zooplusie. No i nic dziwnego, skoro to nie jest drapak.
To jest domek Bora Bora

https://www.zooplus.pl/shop/koty/legowi ... ota/753239

[Marzenia11]

Nie widzę takiego drapaka w zooplusie. No i nic dziwnego, skoro to nie jest drapak.
To jest domek Bora Bora

https://www.zooplus.pl/shop/koty/legowi ... ota/753239

a u mnie jest w sekcji Drapak dla kota - Niskie do 100cm

https://www.zooplus.pl/shop/koty/drapak ... _cm/753239

ciekawe, prawda?

[ASK@]

Wedzik przydreptał dziś do kuchni za posiłkiem. Zjadł po ćwiartaku. A to tej puszeczki. A to tamtej tacki. Deczko saszetki. Wodę pochłeptał. W oczy popatrzył. Nic prawie nie zjadł ale szumu narobił. Nie wiem już co mam mu dawać. On i Mila spędzają mi sen z powiek.
Mimo wszystko cieszę się, że ruszył tyłek ze swego materacyka i raczył odwiedzić służbę w kuchni.

[Szalony Kot]

Taki drapak z masażerem plecków

[ASK@]

Yoshi i Uliś

Yoshi to doskonały kot na dokocenie. On kocha każdego kota i z każdym się zaprzyjaźnia. Nie przejmując się buczeniem. Nawet Mili

[MalgWroclaw]

Man nadzieję, że u Was dobrze.

[ASK@]

6 stycznia 2015 roku odeszła niebieska Perełka. Była u nas króciutko. Zrzekli się jej państwo jak zaczęła chorować.
Od jej śmierci Trzech Króli kojarzy się mi tylko z jej cierpieniem i bólem.

Maluniu, wiedziałaś jaka byłaś dla nas ważna.

[Alienor]

Asiu, pamiętamy Perełkę . To jak bardzo o nią walczyłaś, to jak bardzo cierpiałaś po jej stracie. Są koty, które zdobywają nasze serce w minutę (nawet jeśli w drugą stronę to tak szybko nie działa). Wtedy przegana boli jeszcze bardziej...

[MalgWroclaw]

Mam nadzieję, że lepiej się macie. One wszystkie wiedzą.

[ASK@]

Mam nadzieję, że lepiej się macie. One wszystkie wiedzą.

Mam taką nadzieję, że Perełka wiedziała. Ostatnie dni to był ból i tęsknota za "swymi ludźmi". A oni nawet nie zadzwonili w jej sprawie.

Wczoraj był taki u nas przymrozek, że wodę musiałam kuć. Kropunia niczym innym nie była zainteresowana tylko pojeniem się. W lesie też mi sie zeszło by wybic z wiaderka lodówkę a nie uszkodzić go. Pokazały się w chaszczorach dwa czarne, dzikawe. Nie widać już długo Buni. Bardzo się martwimy. Ona i Budryś urzędowali na pobliskich kortach. Znalazły sposób by wpełznąć pod plandekę. Nie odkryłby tego posiadacz gdyby nie ślady łapek na śniegu. Wiem, że właściciel odgrażał się ,że koty włamywaczy zlikwiduje. Może to uczynił?
Coraz częściej myślę, że Budryś umarł nagłą śmiercią. Pies może? Zbyt chory nie wychodziłby na stołówkę. Musiało go coś tam dopaść. A ostatnio kręciły się bezpańskie w amorach.
Trudno mi Budrynia z głowy wybić. I Burasię. Wczoraj idąc od nich łykałam łzy. Nie mogę się powstrzymać by Budrysa nie chcieć wołać. Słowa więzną w gardle. Głupi człek jest niesłychanie ,że do dzikunków przywiązuje się.

W domu Ulinek sie gorzej czuje. Obserwuję ale okrutnie prycha noskiem. Mila słaba ale nie daje się. Wedzik żyje, jak Mila, chyba powietrzem głównie. Rozpakowałam mu RC bejbiki (suche) i zjadł. Ciekawe na ile mu zapału starczy do tego dania. Mila jeno powąchała. Reszta dostała szaleju by choć skubnąć.

Znowu ruch o Yodę się zrobił. Każdy ma zabezpieczone okna i balkony. Przeważają domy w super bezpiecznej okolicy. Tylko... koty jakoś giną i smutno bez nich jest. Druga opcja to "wybór kota". Jak nie będzie chciał wychodzić, to nie pójdzie. Telefony dzwonią i każdej porze dnia i nocy bo każdemu się wydaje ,że ma prawo do takiego bezczela. Kota chce! A to winno wystarczyć.
Jest też powtórka z nie czytania ogłoszeń. Jest za to udowadnianie usilnie,że NIE ma w nich nic o czym wspominam. Czyli dokocenie lub dwupak, umowa adopcyjna, wizyta przed, zabezpieczenia... O tym ,że adopcja darmowa pamiętają. Wczoraj pan co zadzwonił po 21,30 (odebrałam bo Janusz bez telefonu ruszył do pracy ) ,czytał mi osobiste moje wypociny. Po to by mnie ciemnej udowodnić ,że niczego podobnego nie umieściłam. Przyjemnie było słyszeć jak mu głos zwalniał w miarę wymieniania kolejnych punktów. Ostatecznie zbyłam go. Facio niby wszystko miał wedle życzenia ale nie miał chęci czekać na rozwój adopcji tylko rano po kota by przyjechał. Wszak na słowo winnam uwierzyć. Są próby zastraszenia, przymusu, obrażania, agresji, "przekonywania" że moja wiedza o kotach jest mocno znikoma i tworzę fikcyjne bariery a koty latami w klatkach siedzą... Inwencja jest wielka. Gdyby każdy kto chce kota w typie rasy, poświęcił choć część tej energii na ratowanie bezdomnych żyć, to nie było by zwierząt w schronach.

A teraz fot kilka tych latami siedzących w klatkach.
Florek na leniwca bawi się kulką. Po naszej prawej Yoda i Yoco. Na fotelu-drapaku Tomiś. Na posłanku Mila. Wszystko zakluczone za kratami. We uwięzi.

[tabo10]

Yoda piękny jest . Nie odpuszczaj. Znajdzie dom,tylko rozmów z idiotami nie zazdroszczę.

[ASK@]

Yoda piękny jest . Nie odpuszczaj. Znajdzie dom,tylko rozmów z idiotami nie zazdroszczę.

Niby wiem jak to wygląda ale zawsze szlag trafia.
Nie odpuszczam. Już bym kilkanaście razy go wydała. Jeśli nie więcej. Liczę te "rozsądniejsze" opcje.

Czasami mam chęć odpowiedzieć mało uprzejmie na kolejnego maila, który przychodzi po mej odmowie. Pełnych często jadu, udowadniania swoich racji, zarzucania okrucieństwa , pełnych bezczelności. świadomie napisanych by zranić. Dopiec. Gdzie moje uzasadnienia i argumenty w ogóle nie wbijają się do rozumków. Ale odpuszczam. Nie ma co wdawać się w jałową dyskusję. Mój kot moja racja

W nocy przyszedł SMS od pani spod Łodzi chyba.Czy kot nadal dostępny. Już o Yodę dowiadywała się 18 grudnia i (jeśli dobrze pamiętam) dom był z wyborem kota. Zechce to wyjdzie trzymać siłą nie będą. Zdecydowanie odmówiłam.

[MalgWroclaw]

Ostatnio znajoma opowiadała o naszej wspólnej znajomej, że ta uratowała kota i dała dorosłemu synowi. Skąd uratowała? - zapytałam. - Od jednej pani, która ma tzw. dom tymczasowy.
Ratowanie uratowanych jest super. Nie trzeba się zmęczyć.