OTW10.PILNIE DT/DS dla Grzesia s.99.Czas ma do poniedziałku!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 20, 2013 19:57 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Spóźnione kciuki za dzieciaki na swoim :ok: :ok: :ok:

I za „persa”, żeby neon zauważył i właściwe wnioski wyciągnął... :wink: :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 20, 2013 20:47 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Agneska pisze:Ty jesteś ranny ptaszek, a ja uporczywie, zawsze rano nie mogę się wyrobić. Dzisiaj też mi czas zleciał zbyt szybko na porannych obrządkach, spacer z psem był przymusowo skrócony. :evil:
Masz rację w kwestii tych zapachów, u mnie w lesie bardzo czuć butwiejące liście, im więcej wilgoci w powietrzu, tym mocniej ten zapach się roznosi. To jest jeszcze ta pora, którą lubię, płakać mi się chce dopiero na myśl o nadchodzących mrozach i śniegu.


Agnieszko popatrz inaczej na zimę. Ja ja uwielbiam własnie gdy jest śnieg. Mogę na spacer z psem wyjść po ciężkim zmierzchu a i tak jest jasno:)) Dnia przybywa dla tych co się nie wyrabiają:)) !

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro lis 20, 2013 20:59 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

asia2 pisze:
Agneska pisze:Ty jesteś ranny ptaszek, a ja uporczywie, zawsze rano nie mogę się wyrobić. Dzisiaj też mi czas zleciał zbyt szybko na porannych obrządkach, spacer z psem był przymusowo skrócony. :evil:
Masz rację w kwestii tych zapachów, u mnie w lesie bardzo czuć butwiejące liście, im więcej wilgoci w powietrzu, tym mocniej ten zapach się roznosi. To jest jeszcze ta pora, którą lubię, płakać mi się chce dopiero na myśl o nadchodzących mrozach i śniegu.


Agnieszko popatrz inaczej na zimę. Ja ja uwielbiam własnie gdy jest śnieg. Mogę na spacer z psem wyjść po ciężkim zmierzchu a i tak jest jasno:)) Dnia przybywa dla tych co się nie wyrabiają:)) !

A dla mnie śnieg, mróz od lat oznacza mokre stopy i koty brnące po brzuszek w nim. To brak miejsca na miski, odgarnianie śniegu by do budek wejść mogły i by gary postawić. To szybko stygnące żarcie i zamarzająca woda.To wcześniejsze wstawanie by ryż mocno podgrzać ,dodać do nerek i upakować w polarowe rękawy by choć ciepłe żarcie dotarło. Inaczej migusiem zamarza. To cholerne wdziewanie stert ubrań na siebie by nie zmarznąć. Co i tak się nie udaje. To patrzenie z lękiem na ślady kocich łapek w śniegu i próby wyśledzenia gdzie poszły. To złość na ludzi co zgarniając śnieg z aut za nic mają stojące za płotem kocie miski. To smród spalin unoszący się nad ziemią. Wielki smród bo trzeba je oskrobać. I szelest skrobaczek drażniący uszy i przecinający poranek zgrzytem przykrym dla uszu. Często wiatr i mróz tak mi policzki i palce mrozi, że długo nie mogę się rozgrzać. To marznące łzy żalu i bezradności gdy od nich wracam mając przed oczami dygające z zimna ciałka. Często idę jako jedna z pierwszych brnąc zasypanymi chodnikami lub w brei rozpuszczających się hałd . Nie lubię zimy i jej niewątpliwego uroku.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lis 20, 2013 21:36 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

ASK@ pisze:
asia2 pisze:
Agneska pisze:Ty jesteś ranny ptaszek, a ja uporczywie, zawsze rano nie mogę się wyrobić. Dzisiaj też mi czas zleciał zbyt szybko na porannych obrządkach, spacer z psem był przymusowo skrócony. :evil:
Masz rację w kwestii tych zapachów, u mnie w lesie bardzo czuć butwiejące liście, im więcej wilgoci w powietrzu, tym mocniej ten zapach się roznosi. To jest jeszcze ta pora, którą lubię, płakać mi się chce dopiero na myśl o nadchodzących mrozach i śniegu.


Agnieszko popatrz inaczej na zimę. Ja ja uwielbiam własnie gdy jest śnieg. Mogę na spacer z psem wyjść po ciężkim zmierzchu a i tak jest jasno:)) Dnia przybywa dla tych co się nie wyrabiają:)) !

A dla mnie śnieg, mróz od lat oznacza mokre stopy i koty brnące po brzuszek w nim. To brak miejsca na miski, odgarnianie śniegu by do budek wejść mogły i by gary postawić. To szybko stygnące żarcie i zamarzająca woda.To wcześniejsze wstawanie by ryż mocno podgrzać ,dodać do nerek i upakować w polarowe rękawy by choć ciepłe żarcie dotarło. Inaczej migusiem zamarza. To cholerne wdziewanie stert ubrań na siebie by nie zmarznąć. Co i tak się nie udaje. To patrzenie z lękiem na ślady kocich łapek w śniegu i próby wyśledzenia gdzie poszły. To złość na ludzi co zgarniając śnieg z aut za nic mają stojące za płotem kocie miski. To smród spalin unoszący się nad ziemią. Wielki smród bo trzeba je oskrobać. I szelest skrobaczek drażniący uszy i przecinający poranek zgrzytem przykrym dla uszu. Często wiatr i mróz tak mi policzki i palce mrozi, że długo nie mogę się rozgrzać. To marznące łzy żalu i bezradności gdy od nich wracam mając przed oczami dygające z zimna ciałka. Często idę jako jedna z pierwszych brnąc zasypanymi chodnikami lub w brei rozpuszczających się hałd . Nie lubię zimy i jej niewątpliwego uroku.


wszystko to prawda . Chcialam tylko pokazac dobre strony tej zimowej zagłady pod kątem niewyrabiających się albo tak jak ja posiadających psiaka, który jest lękliwy i boi się wszystkiego a śnieg tłumi odgłosy samochodów, kroków i krzyków. Ot, tak.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw lis 21, 2013 8:35 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Asiu, ja wiem o czym myślisz. Kiedyś zima inaczej mi się kojarzyła. Piękny puch i spóźnione wiecznie pociągi :wink: Jak chodziłam do szkoły to fajnie było stać na peronie w grupie ludzików .Wszyscy cieszyliśmy się z opóźnienia bo matma, klasówka...Nauczyłąm się brać stępelek w kasie potwierdzający opóźnienie pociągu.
Jak zaczęłam pracować to zima oznaczała ... ciepłe barchany wdziane na zmarznięty tyłek i paputki dalekie od eleganckich. To dojeżdżając zimą nauczyłam się nie być wyfiokowaną paniusią w obcasikach i wdzianu wiatrem podszytym choć ładnym. Pogodzenie się z ciepłymi gaciami o nogawkach do kolanek było pierwszym krokiem w ... starość. :mrgreen: Jak mnie jednak przetrzepało kilka godzin na peronie aż mi się ciałko skurczyło, to i starość była fajna bo ciepła. Potem jak zaprzestałam wojować pociągami fajnie było iść z dzieckiem na sanki czy zrobić spacer szurając nogami w puchu. A potem nastały koty i czar prysł.
Lata karmienia zimą nabawiły mnie uczulenia na mróz. Dokarmiając którejś tam szczególnie mroźnej zimy nabawiłam się zapalenia nerwu trójdzielnego. Chyba tak to się nazywa. Ból straszny. Kłopt do dnia dzisiejszego mam z tym ,niech tylko zimno się zrobi. Ot, taka losowa nagroda za zbyt dalekie dreptanie i chłodzenie gęby mroźnym powietrzem.

Jak była Lusia ,terrorystak jamniorka, to śnieg był piękny i sypki ale przez nas nie lubiany już. Lusia zaś uwielbiała się w nim kotłować, dreptać, szaleć. A my staliśmy lekko wkurzeni, potem bardziej wkurzeni bo Lusia szybko marzła i sztywniały jej łapki tylne. A jak zesztywniały to już Lusia nie załatwiła się. Padała podcięta . Było zero sikania i inszych spraw. Więc jej harce nie były wskazane a ona je tak lubiła. Trzeba było wkładać Lusię za pazuchę , dmuchać w sztopki pomarznięte ,grzać i na powrót stawiać z pouczeniem ,że teraz już ma iść i załatwić potrzebę.
A Lunia jak tylko wyczuła gorącymi łapkami grunt zaczynała od nowa...Tylko szybko ja ścinało znowu. Taki cyrk trwał i trwał. Kupiłam Lusi wdzianko, w które się chętnie odziewała. Paputek nosić nie chciała jednak. Wdzianko przerobiłam dorabiając na drutach dalszą część chroniącą podwozie nisko zawieszone i gołe. Doszyłam jeszcze zameczek by lepiej psa ubierać było. Wszystko w gustownym czerwono-zielonym kolorze . Z golfem :lol: Tak jak wspominałam, Lusia bardzo lubiła chodzić w ochraniaczu. Doszło do tego,że w zimne dni letnie, deszcz czy inne pogodowe anomalie (według Lusi anomalie) ona nie wyszła zanim nie została przystrojona. Nosiłam ze soba na spacerach kurteczkę by w każdej chwili założyć psinie. Lunia zresztą decydowała sama czy chce wyjść i jak chce wyjść. Przed spacerem biegła do okna balkonowego sprawdzając pogodę. Jak lało uciekała do małego pokoiku i zaszywała się w dziurę. Potem jak nastał paltocik to czekała pod wieszakiem gapiąc się na wiszące wdzianko. Nie ruszyła się spod niego zanim się nie ustroiła.

No tak, o Lusi się rozpisałam. Lusia odeszła [*] uwalniając nas od humorów swoich i wiecznej walki o jej zdrowie i pobyt na tym świecie. Zostawiając żal wielki w nas, odeszła. Lusia to jeden z pierwszych koralików naszego różańca przesuwanego w sercu wspomnień.
Ostatnio edytowano Czw lis 21, 2013 8:42 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lis 21, 2013 8:41 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Lusia :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lis 21, 2013 9:01 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

ASK@, przytulam. Bo choć Lusia [*] odeszła jakiś czas temu, to widać, że Cię to nadal boli.

asia2 - widzisz, to jest tak, że jak się dostrzegło tę złą stronę zimy, to już się nie da uznać, że "zima jest super, bo moje dziecko wraca szczęśliwe po 4h na sankach", "zima jest świetna, bo wycisza hałasy, przez które mój pies się boi". Bo to by znaczyło, że fakt dobrej zabawy czy uspokojenia (próbowałaś obrożę uspokajającą z feromonami) jest ważniejszy niż koty bezdomne marznące w śniegu, które często nie przeżywają zimy, niż pies Gordon [*?], którego nie udało mi się znaleźć w zamieci, jak go pogonił jakiś debil i nie wiem, czy znalazł drogę do domu, czy ktoś się nim zaopiekował i zwrócił go (lub nie) do nader nieogarniętych właścicieli :evil: . Zima jest piękna, ale przede wszystkim jest okrutna i jeśli raz się zobaczyło to straszne oblicze, to nigdy już biel śniegu w pogodny poranek nie potrafi tak zachwycić.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lis 21, 2013 9:40 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Marzenko, wiem,że Asia wie jak to jest. Ma stadko kocich bied pod opieką.
Tylko należy do tych szczęśliwców co umieją odzielić piękno od smutasów.

A tego już nie potrafię. A to nie jest dobre takie patrzenie na świat przez pryzmat kota. I nie tylko kota. Bo człowiek zauważa wszystko inne co kiedyś nie było widziane. Oczywiste. To katowanie siebie. Nawet te paskudne gawrony się widzi jak sterczą ma gałęziach kuląc się przed zawirowaniami wiatru. I psa się widzi co przybiega skulony i czeka aż koty odejdą. Patrzę na wyrzucone rzeczy i nie widzę w nich nie tylko śmieci. Kołdra nada się na kotłownię, poduszka w dziurę upchana będzie posłaniem, miska też nadaje się na posłanie wysłane polarem co wejdzie akuratnie pod balkon zbieraczki...Widzę i ludzi. Kupie bułkę,wędlinę i masło. Kupię gorącą herbatę siedząc na peronie .Pochylę się nad leżacym człowiekiem i odprowadzę babcię błąkającą się po nocy po ulicach... Kiedyś bym przeszła. Kiedyś. Nie dlatego ,ze bym tego nie zrobiła. Po prostu nie widziałam niektórych rzeczy. Czy to koty czy starość ale zmieniło się spostrzeganie świata.

No tak, laurkę sobie wystawiłam :mrgreen: Idę czerowny dywan rozwinąć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lis 21, 2013 11:36 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Widzę,że każdy po tym peamie jaki na swoją cześć wystawiłam ,boi się zajrzeć ze zwykłym cześć :twisted:
To nie był peam to był krzyk rozpaczy i tęsknoty za tym co było kiedyś. :? Jaki świat był prostszy :mrgreen: Ale myślę, że wszyscy tutaj tak mają. Wiedzą co czuję i co chciałąm powiedzieć. Bo każdy polazł tą krętą drożyną co go do michy kociej doprowadziła. :mrgreen: I nie wiedzieć czemu nasze spojrzenie na świat zmieniło się i tego żal.

Mam refleksyjny nastrój dziś i tyle. Co nie przeszkodziło mi podjąć próby zdzielenia ścierą Myszki. Mokrą ścierą. Od wczorajszego wieczoru dzieciaki najazd na poidełko robią i wszystko płynie. Nie raz, nie dwa i nie trzy... Starcia Tytanów się gadziny naoglądały i same potwory w nich narodziły się. Wodne potwory.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lis 21, 2013 11:46 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Świat był prosty to raz ,miałyśmy tyyyyyyyyyyyle wolnego czasu,
książki czytałyśmy ,do południa się spało a co :mrgreen:
znajomych się odwiedzało i kasa w sakiewce brzęczała radośnie
gotowa na nasze zachciewajki ,a tera dupa :mrgreen:
I też nie żałuję ot takie hobby ,kotki :mrgreen:
i nie mam czasu na jojczenie ,plotkowanie i takie tam :mrgreen:
Fajnie jest ,nie :ryk: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw lis 21, 2013 11:54 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Ja lubię zimę z jednego powodu - jak mroźna i długa, to mniej kociąt się rodzi i później :oops: w tym roku pierwsze kocięta były późno, normalnie maluszki zgarnialiśmy już w marcu czy nawet lutym, a teraz pierwsze mioty były dopiero w maju, a i to trzy pierwsze w JoKocie z domowych kotek... więc pod tym względem lubię zimę :oops:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lis 21, 2013 13:12 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

:ryk: no przyszlam powiedzieć - cześć :D mimo iż prawie okrutnikiem, nieczułym na niedole braci mniejszych się poczułam po swojej śmiałej wypowiedzi, że lubię zimę :D ale tez napisalam z jakiego powodu i w jakiej sytuacji ja lubię i to mnie mam nadzieję troszkę rozgrzesza :ok: :D :D
A na marginesie napiszę, że mój małżonek wziął się za robienie domków dla kotów, zrobił juz kilka a pod opieka ma , mamy chyba z 50 sztuk kotów różnej płci i maści. Ludzie donoszą nowe, ktore trzeba sterylizować i karmić. Na szczęście nie jesteśmy w tym sami . Jest kilku fajnych facetów , ktorzy pomagaja. Można w płec męską uwierzyć przy okazji takich spraw :D

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw lis 21, 2013 15:08 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Faceci biorą w tym zdrożynym procederze udział. Ale ot tak dla spkojności, przymuszani niejako szaleństwem swych żon :mrgreen:
Tak jest u mnie. Janusz to dobry człek co mi na wiele pozwala. :lol:

Szalony , dobrze prawisz. To jest drugi, ten dobry aspekt zimy. :roll: Jak się aura odmraża i temperatura skacze do plusów, to hormony w kotach szaleją i młode przychodzą na świat w śnieżycy i mrozach. Tak było w zeszłym roku. Nie mogłam patrzeć na radość ludzi z powodu ciepełka. Zboczenie kocie wiem. :oops: Teraz też nie jest za wesoło. Za ciepło . Koty pyski zaczęły drzeć.
Jednym słowem nie dogodzisz . Poza tym już dawno między bajki można włożyć marcowanie kocie. Każda pora jest "dobra" by się rozpuścić, poszaleć i urodzić ... ku chwale kociar. :?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lis 21, 2013 16:34 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Chyba znalazłam dom dla Paddy'ego. Pan był wczoraj na PA. Oczywiście chciał brać od razu. Miał takiego samego, ale zmarł mu na serce. Niestety, dom jest w Kosakowie koło Gdyni, a w zasadzie to nawet jeszcze obok. Umówiłam się, że podjadę w niedzielę i jeśli dom mi się spodoba, to kota dam.
Od razu mówię, że nie jadę do Gdyni specjalnie na PA :wink: To znaczy jadę, ale nie z Warszawy, tylko z Gdańska.

A na wszelki wypadek, czy ktoś słyszał o jakichś wariatach - mordercach kotów z okolic Gdyni (Kosakowa zwłaszcza) :mrgreen:
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw lis 21, 2013 17:56 Re: OTW10:)...foty-pięknoty s.45,50,51.Nowe 61

Nie mam nic do powiedzenia, tak tylko zaglądam.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości