Erin pisze:Ufff
Głaski dla Żunia i całej gromadki
Nad głaskami dla Czesia poważnie sie zastanowię. Zmienił sie ,nabrał odwagi i upewnił w sowim miłowaniu nas. Wie,że znalazł miejsce dla siebie i o to miejsce walczy. Nie dociera do niego ,że to nie jest na zawsze.

Cholernik dosłownie poluje na inne koty .Wprowadza swoje porządki.Ma spore, papuśnawe gabaryty i potrafi nimi przygwoździć do ziemi szczęśliwca. On dobrze sie bawi i nie pyta reszty czy mają takie samo zdanie. Myślę,że odpowiedź bardzo by go zdziwiła.

Julka schodzi mu z drogi...jak zauważy Czesia. Ale potrafi z Rafikiem przebieżkę po jego grzbiecie zrobić. Lub z wdziękiem przeskakują nad śpiącym klocem jak nad kozłem gimnastycznym.
Julisia, biedna,spokojna ,tylko ludziowa Julinka rozruszała sie nad wyraz. Teraz martwię się by czegoś sobie nie zrobiła. Tak szaleje i szaleje i szlaeje... Razem z Rafikiem stanowią duet przed którym strzec sie należy. Każdy gar musi być przykryty, każda rzecz odłożona w miejsce nie dostępne...A i tak z czymś w pysiu ciągle latają. Bo to nie są biegi.To są loty nad dźwiekowe. Za nimi wzrok nie nadąża.O Czesiu nie wspomnę.