Koty z Hucianego Grodu.Parka kociaków w DS-ie.

[Gosiagosia]

Pusia w lecznicy, chyba już po zabiegu. Odbieram ją wczesnym popołudniem. Biedna, będzie bardzo głodna, prosiła o jedzonko, a ja nie mogłam jej dać
Kupiłam leki dla Beni na dziesięć dni i za wszystko zapłaciłam 175 zł. Umówiłam też czarną kotkę na sterylkę we wtorek. Najpierw będą badania i jeśli wszystko będzie w normie to od razu będzie zabieg.

to chyba trzeba będzie jakis bazarek zrobić?

Przydałby się. Mam świetne fanty, ale ciągle brakuje mi czasu
Dzisiaj zrobiłam chyba ze 100 km na rowerze i na piechotę, a to jeszcze nie koniec. Zaraz biegnę po Pusię. Byłam u Kulek i widziałam białą mamusię Zrobiłam zdjęcie, wkleję później. Kotka od razu podeszła do miski z mięsem. Nadal jest chudziutka, niestety. Ktoś przynosi kotom karmę, ale chyba jakąś niezbyt dobrą, nie znika od razu.

O tak ja też czekam na bazarek, marzą mi się dzwonki wietrzne.

[ewar]

Spróbuję, ale ciągle gdzieś biegam, mam mnóstwo spraw do załatwienia i tak mi schodzi
Kocia mamusia, malutka naprawdę, ale śliczna jak aniołek.

Pusia już w domu, jeszcze troszkę przymulona i się ślini, ale to przejdzie. Koty ją oglądają, wąchają, a Stella próbowała pogłaskać? W każdym razie dotykała Pusię łapką. Tak wygląda Pusia teraz

[ewar]

Rozmawiałam z Dużą Teosia. Aż mi się cieplej na sercu zrobiło Pani jest zachwycona kotem, bardzo mi za niego dziękowała. Pani chętnie wraca do mieszkania, gdzie przy drzwiach czeka stęskniony Teoś i nareszcie ma z kim pogadać, bo Teoś jest właśnie kotem gadającym. Znajomi go uwielbiają, Teoś z niecierpliwością czeka na gości przy drzwiach jak tylko usłyszy dźwięk domofonu. Mizianki uwielbia, śpi z Dużą w łóżku, bawi się, pięknie korzysta z kuwetki, drapaka, no, zachwytom nad kotem nie było końca.

[Gosiagosia]

Rozmawiałam z Dużą Teosia. Aż mi się cieplej na sercu zrobiło Pani jest zachwycona kotem, bardzo mi za niego dziękowała. Pani chętnie wraca do mieszkania, gdzie przy drzwiach czeka stęskniony Teoś i nareszcie ma z kim pogadać, bo Teoś jest właśnie kotem gadającym. Znajomi go uwielbiają, Teoś z niecierpliwością czeka na gości przy drzwiach jak tylko usłyszy dźwięk domofonu. Mizianki uwielbia, śpi z Dużą w łóżku, bawi się, pięknie korzysta z kuwetki, drapaka, no, zachwytom nad kotem nie było końca.

Jak cudownie takie wiadomości czytać. Przywraca mi to wiarę w dobre domki, które naprawdę kochają koty.

[ewar]

To bardzo udana adopcja. Panią kot zauroczył, jest między nimi "chemia" po prostu.
Nie wiem, czy się martwić, ale Pusia śpi po kocem, nie była zainteresowana wołowiną. Wcześniej zjadła odrobinę musu Gourmeta, popiła wody, pochodziła sobie po mieszkaniu, ale teraz śpi twardo. Poobserwuję ją, sen jest odżywczy, może tego potrzebuje.

[felin]

Spróbuję, ale ciągle gdzieś biegam, mam mnóstwo spraw do załatwienia i tak mi schodzi
Kocia mamusia, malutka naprawdę, ale śliczna jak aniołek.

Pusia już w domu, jeszcze troszkę przymulona i się ślini, ale to przejdzie. Koty ją oglądają, wąchają, a Stella próbowała pogłaskać? W każdym razie dotykała Pusię łapką. Tak wygląda Pusia teraz

Chyba się na Ciebie obraziła

[ewar]

Niestety, zmartwiona jestem Pusią Nie zjadła kolacji, w nocy też nic, rano podsunęłam miskę z jedzeniem, odmówiła Nawet pasty Miamora nie chciała, a to bardzo zawsze jej smakowało. Nie wiem, co się stało. Zadzwonię do lecznicy, otwierają o ósmej, zapytam, co robić.

[Gosiagosia]

Niestety, zmartwiona jestem Pusią Nie zjadła kolacji, w nocy też nic, rano podsunęłam miskę z jedzeniem, odmówiła Nawet pasty Miamora nie chciała, a to bardzo zawsze jej smakowało. Nie wiem, co się stało. Zadzwonię do lecznicy, otwierają o ósmej, zapytam, co robić.

Mocno trzymam kciuki.
Mam nadzieję że to nic poważnego a może narkoza była za mocna i dlatego tak długo to trwa.

[ewar]

Wróciłyśmy od weta. Pusia nie miała gorączki, dostała jakiś zastrzyk na pobudzenie apetytu i ma czas do jutra, aby załapać jedzenie. Faktycznie, troszkę zjadła, ze smakiem. Dużo pije, odwodniona nie jest. Wetka mówi, że to starsza kotka i u wolniej dochodzi do siebie. Jeżeli nie będzie jadła to mam ją przynieść na kroplówkę. Mam nadzieję, że nie będę musiała.
NITKA/KARINKA, bardzo dziękuję za wsparcie

[ewar]

Pusia je

[Gosiagosia]

Pusia je

[ewar]

Ale się cieszę. Powiedziałabym, że ma ogromny apetyt. Oby tak dalej
Byłam u moich bezdomniaczków. Jadzia nie chciała Gourmeta a`la Carte, wolała oczywiście surowe mięso i Animondę Carny. Jej wybór.

Białą mamusię zobaczyłam daleko od miejsca, gdzie koty dostają jeść

Zrozumiała, że dzwonek roweru i kicianie to znak, że coś jest w miseczkach i zaczęła podchodzić. Po drodze dołączyło do niej jedno dziecko. Nie zrobiłam zdjęcia, ale udało mi się obfocić inne przy misce. Śliczne, perłowoszare z białym spodem. Oczywiście najbardziej zainteresowane surowym mięsem.

Surowe mięso dostała też dzisiaj kocia rodzinka. Podrzuciłam takie już pokrojone, umyte, tylko nałożyć do miski.
W Biedronce i Rossmannie były ośmiopaki Gourmetów Perle i a`la Carte po 6,49 zł. Grzech byłoby nie kupić za taką cenę. To niezbyt dobra karma, zwykle bardzo droga, ale kotom smakuje, dostają więc od czasu do czasu.

[SabaS]

Te tory kolejowe to chyba nieczynne są? Dobrze że mamusia się pojawiła i pokazuje się regularnie. Bo już miałam czarne myśli. Może da się szybko złapać chociaż na sterylkę. A kocia rodzinka dzięki Tobie ewar nie będzie miała pustych brzuszków. Szaraczek śliczny. A mamusia to cała biała jest?

Edit: super że Pusia zaskoczyła z jedzeniem i nie dokłada Ci zmartwień.

[ewar]

Te tory kolejowe są czynne, to bocznica i raz na ruski miesiąc jakiś pociąg tamtędy przejeżdża. Kilka metrów dalej są czynne tory, obok dworzec, ale szczególnego ruchu pociągów w Stalowej Woli nie ma. Kocia mama jest biała, ma kilka szarych plamek na główce i szary ogonek. Taki aniołek z niej. Koty są podkarmiane, ale chyba niezbyt dobrym jedzeniem, nie bardzo chcą to jeść. Z łapanką może być problem, niestety.
Pusia wczoraj ładnie jadła, ale dzisiaj musiałam ją zanieść na śniadanie. Zjadła troszkę .
Pusia na balkonie

[SabaS]

Pusia nie wygląda na zachwyconą po zmianie fryzu. Ten wqrw na pyszczku jest jednoznaczny Nawet koty jej nie poznały, macały ostrożnie jak jakiegoś cudaka