Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 30, 2014 12:05 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Coś w tym musi być.Wolą przespać w ciepłym miejscu, niż tracić energię na mrozie.Zapas tłuszczyku mają.W zeszłym roku też tak było.Zobaczymy.Karma kocia i psia znika, coś więc chyba jednak zjadają.
W domku burasi zimno, tam nie ma wcale ogrzewania, drzwi są uchylone, koce wprawdzie powieszone, ale one tyle tylko dają, że wiatr nie hula.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sty 30, 2014 14:28 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Ale zawsze to pod dachem - jedzenie nie zamoknie w razie opadów i kot nie będzie mókł jedząc.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw sty 30, 2014 16:18 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Oczywiście, też się cieszę, że ten domek mam do dyspozycji.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lut 01, 2014 13:54 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Niestety, jakieś bydlę ukradło brudną, starą płytę styropianową, która zabezpieczała okienko.Na co komu takie brudne coś? Panowie ze Skanska chcieli mi dać nowe i czyste, ale specjalnie taką wybrałam i co? :evil: Sił już brak.
Nie było żadnego kota, o psach to już nie wspomnę.Jedzenie znika, ale zwierzaków nie widzę.Położyłam miski na kawałku grubego styropianu, położyłam pod kontenerami na śmieci.Wolniej zamarznie, a poza tym koty mogą na tym stanąć, nie będzie im tak zimno w łapki.Menu skromne, bo tylko sucha karma i słonina, nie ma sensu dawać nic innegoJest tak zimno, że nie da się długo wytrzymać na zewnątrz, wieje potworny wiatr. Czytałam "Stację Arktyczą Zebra" MacLeana i teraz już wiem, co przeżywali bohaterowie :mrgreen:
Chodniki nie odśnieżone, bo u nas tylko samochód jest ważny i wygoda kierowcy.Koszmar.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lut 01, 2014 20:55 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

"Ludzie"... :(
Wyjątkowo uciążliwa ta zima. O Lubelszczyźnie mówią w ogólnopolskiej tv, zasypana doszczętnie, w miastach jeszcze jako-tako, ale na obrzeżach i na wsiach jest okropnie.
Płyty styropianowe to bardzo dobry pomysł, jeśli tylko będziesz miała znowu możliwośc jakieś "nabyć", to bierz bez zbędnych pytań :)
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lut 02, 2014 8:01 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Katia80 pisze:Płyty styropianowe to bardzo dobry pomysł, jeśli tylko będziesz miała znowu możliwośc jakieś "nabyć", to bierz bez zbędnych pytań :)

Tylko jak je zatargać pod hutę? :mrgreen:
Kasiu, widziałam tę zasypaną wieś :cry: Studiowałam w Lublinie, tam zawsze były zaspy w zimie, różnice temperatur między Stalową Wolą, a Lublinem właśnie ogromne.Zawsze tam marzłam.I te wiatry :evil: Jak biedne zwierzęta to zniosą?
P.Iza chodzi na działkę i tam koty są, ale one mają tam budki, w nich śpią.Moje gdzieś na wydziałach, w piwnicach na terenie huty? Nie wiem.Wczoraj wracałam i tak mi się marzyło, że świeci słońce, jest wczesne popołudnie, ładnie, zielono, a ja jadę na rowerze, potem sobie siedzę na pniaku drzewa i patrzę jak moje bezdomniaczki wsuwają dobre jedzonko, a potem tarzają się w trawie, zadowolone, wesołe....Byle do wiosny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lut 02, 2014 12:26 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

W Chełmie jest jeszcze zimniej, jeszcze kiedy jeździłam tam do pracy, bardzo wyraźnie to odczuwałam. Miałam jechać wczoraj, ale dowiedzialam się, że różnie może być z pociągami w tamtym kierunku, wiatr zawiewa śnieg na tory, tworzą się zaspy, przedwczoraj skład z Zamościa w takiej utknął. Nie ma możliwości, żeby cały czas jeździła lokomotywa, która działa jak spychacz, przejedzie, a za chwilę za nią znów nawieje, w tym przypadku przegrywamy z przyrodą.
Zwierząt najbardziej żal, to prawda. My sobie radę damy... Moje dziczki nie wiem, gdzie mieszkają, na pewno nie bytują w okolicach knajpy, która im wystawia resztki. Z Krzysiem było inaczej, obojętnie, o której, obojętnie, w jaki dzień tam nie poszłam, on zawsze czekał, na śmietniku, na samochodzie, pod samochodem, był zawsze. Myślę, że spał w altance śmietnikowej.
Ale miałaś wizję, całkiem przyjemną :) Znana jestem z nienawiści do zimy, ale dostrzegam jedną jej zaletę: zawsze w końcu się kończy ;)
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lut 04, 2014 7:54 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Ma już być cieplej, może w końcu koty się pokażą.Marzą mi się też kałuże, zawsze to jakieś źródło wody, prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 04, 2014 17:35 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Dzisiaj Jadzia wybiegła na spotkanie Doroty, za nią szybciutko jakiś drugi czarnuszek przybiegł, nie jest więc źle.Dorota karmy miała sporo, wystarczy i dla maruderów.Uff, co za ulga :lol: Jutro dostaną nerki, albo serca, jeśli uda mi się kupić, albo dobre puszki.Już nie ma mrozu, nawet są kałuże-marzenia się spełniają, prawda? :mrgreen:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 04, 2014 18:37 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

A mówiłam, że pewnie się przed zimnem pochowały :)
Cieszę się, że powoli zaczynają się pokazywać :ok: i że choć troszkę zrobiło się cieplej :)
Mam nadzieję, że jutro napiszesz nam o spotkanych kociastych :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto lut 04, 2014 20:18 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Nawet zdjęcia zrobię, oby tylko były.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 05, 2014 14:32 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Wiosna, panie sierżancie , przynajmniej u nas :lol:
Miałam naprawdę bardzo dobre jedzenie, aparat, żeby zrobić zdjęcia również, ale żadnego kota ani psa nie było.Sunię widziałam z daleka, szukała czegoś do jedzenia, ale byłam wtedy obok domku burasi, zanim się pod hutę dotelepałam już jej nie było.Na szczęście jest ciepło, są kałuże :lol: , jedzenie nie powinno jeszcze długo zamarznąć.Może wyjdą około 15-ej, wtedy ludzie wychodzą z pracy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lut 08, 2014 17:22 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

No to dzisiaj były trzy czarnuszki, głodne dosyć.Nie było jednak ładnej pogody, trochę nawet padało, szybko więc poszły gdzieś się schronić.W domku burasi już od jakiegoś czasu nie zagląda żaden kot, nic nie zjedzone.Czyżby obraziły się, że nie było wody do picia, bo zamarzła? Na pewno chciały pić, bo miska była zrzucona, ale to było tydzień temu.Od tamtej pory śladu kotów nie ma.Sowa też się nie pokazuje, ale jedzenie z budy znika.Czekam na pojawienie się krówków, ale nic z tego :cry: Spotkałam po drodze jakieś biało-czarne coś, myślałam, że to Kleks, bo bywał już w tamtym rejonie, ale nie.To jakaś kotka, albo młody kocurek, nieduże to bowiem i takie "delikatne".Przybiegło do mnie, było głodne, nie miałam jak dać misek, musiałam wsunąć i położyć na murku.Dostało sporo, nie powinno być głodne.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lut 08, 2014 18:57 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Widzę, że i u Was powiało wiosną. Żeby tylko prognozy sprzed kilku tygodni nie sprawdziły się, myślę o tych, które przepowiadały drugą falę mrozów i śniegów w lutym.
Jeżeli koty nie mieszkają w miejscu karmienia, są "dochodzące", nie damy rady przewidzieć czy pojawią się akurat wtedy, kiedy przyjedziemy z wałówką. U mnie też loteria, będą albo nie. Wczoraj akurat były aż dwie kotki, a nie pamiętam, kiedy wcześniej widziałam je razem.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lut 09, 2014 17:04 Re: Huciane koty,ale nie tylko.Częśc II.Koty z działki.Psy s

Wiosna, wiosna :lol: Dzisiaj nie chciało mi się spod huty odjeżdżać.Świeciło słońce, było cieplutko, siostra sprawdziła, że na termometrze było 13 stopni.Z kocią i psią frekwencją znacznie gorzej.Żaden kot nie bywa w domku burasi, trudno, nic na to nie poradzę.Sowy też nie widzę, jedzenie znika, ale dzisiaj miski były powyciągane z budy i porozrzucane dookoła.Podejrzewam o to psy, koty tak nie robią.
Pod hutą była tylko Strzałka, najadła się jak bąk, była wątróbka i bardzo jej smakowała.Ttym razem menu było urozmaicone, postarałam się.Już odjeżdżałam, kiedy zobaczyłam moją Jadziunię na trawniku u strażaków.Zobaczyła mnie i jak strzała pobiegła w kierunku stołówki.Jaka ona jest śliczna, malutka, ale okrąglutka, tłuścioszek z niej.Ona natychmiast wzięła się za psie żarcie, czyli resztki wędlin.Potem popiła śmietany, trochę rosołu ( miałam taki z kury "domowej roboty", a więc smaczny, tłusty).Dla pozostałych wystarczy również, nie zamarznie, to ważne.
Słyszałam szczekanie psów, ale nie wiem, czy to nie były te "firmowe", uwiązane, czy zamknięte, nie rozumiałam, o czym szczekają :mrgreen:
Przywiozłam od cioci mnóstwo masła, które przechowywała w zamrażalniku.Ponieważ długo leżała w szpitalu, nie zużyła go wzięłam więc dla zwierzaków.Widziałam, że koty jadły ze smakiem, dziś nie było już nic, a dałam sporo, bo blisko ..kilogram.Miski były puste, porozrzucane, czyli psy to wszystko zjadły, łącznie z suchą karmą, której też dużo zostawiłam.
To takie miłe uczucie, kiedy wracam do domu i wiem, że zwierzaki nie będą głodne.Szkoda tylko, że tak mało ich się zjawia, nie wiem, co u nich, czy żyją, czy są zdrowe.
Aha, tego biało-czarnego po drodze już nie spotkałam, chociaż zatrzymałam się tam i wołałam.
Strzałka Obrazek
Jadzia Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 26 gości