No to Papużka odwaliła numer!
Spojrzałam na nią przedwczorajszej nocy pod jakimś innym kątem i brzusio coś dziwnie pękaty mi się wydał po jedzeniu.

Więc wczoraj w te pędy do weta, no i potwierdziło się moje krzywe spojrzenie: to nie jedzonko, tylko potomstwo nam się szykowało.
Jest u mnie na tymczasie ponad 5 tygodni, a ciąża była około 6 tygodnia. Jak pan doktor powiedział, musiał ją dopaść jakiś zboczeniec

tuż przed zabraniem jej do mnie do domu.
A ja wyjeżdżam w niedzielę do końca przyszłego tygodnia. Ale bym się zdziwiła, jakby mi coś małego i ślepego się pojawiło w międzyczasie.
Dziewczynka dzielnie zniosła operację. Maleństwo kochane ma w odstępie paru miesięcy już drugą narkozę za sobą... Ale dzisiaj rano już usiłowała skakać na krzesło.

Artystka z niej niezła.