Dzisiaj przyjechała do nas Kasia z Rodzinką (Kasia jest z nami na forum

Jako kaskasto). Początkowo planowali przygarnąć Kara-May. Jednak pod uwagę był również brany Bobinti. No i w praktyce wyszło, że to jednak Bobinti jest pisany Kasi

Jej Dzieciaki go zaakceptowały od razu. A Kara-May się schowała pod łózkiem i nie chciała brać udziału w spotkaniu. Myślę, że mogłaby mieć trudności z adaptacją w domku z pełnymi energii dziećmi. A Bobi pewnie na początku będzie lekko zdezorientowany, ale szybko się oswoi - w końcu był wykarmiony butelką przez człowieka
Początkowo oczywiście Bobi nie wiedział "o so chozi", ale jak Kasia wzięła go na kolana, zaczął się wtulać, mruczeć i patrzeć w Kasi oczy pytająco "teraz Ty jestes moją nową Dużą?". Mogłam zrobić zdjęcie - ślicznie to wyglądało.
Jestem pewna, że mały będzie czuł się w nowym domku jak ryba w wodzie. Może nie dysponuje umaszczeniem takim, jak Kara-May, ale za to urokiem osobistym oraz kontaktowością i miziastością chyba ją przewyższa

Nie ujmując niczego Karusi
Kasiu, tak jak pisałam w wątku Kary - jeśli pojawią się pytania, dzwoń albo pisz. Pomogę chętnie. Ale myślę, że Bobinti to bezproblemowy zwierzaczek. Życzę udanego zakocenia i niech się zdrowo Bobiś chowa.