BYTOM-Maluchy śmietnikowe-już w nowych domkach :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 13, 2007 11:36

:ok: za dobry domek (domki..)!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon sie 13, 2007 18:27

no i co? jak domek?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 13, 2007 22:11

Szlag mnie dzisiaj trafi :evil: Odebrałam dzisiaj mamusię maluszków z lecznicy. Okazało się jednak,że w klinice zaszyli ją szwami nierozpuszczalnymi (umawialiśmy się na rozpuszczalne), ale w sumie w jej przypadku to mało ważne, bo za tydzień musi iść do szczepienia, więc przy okazji się usunie szwy. Ale i tak się wkurzyłam, bo gdyby to była dzikuska-to mogłabym jej nie złapać do ściągania szwów :evil: Poza tym policzyli mi 18 złotych więcej za leczenie koty <sama nie wiem za co, chyba za to,że w klinice tydzień była-nie kłóciłam się, bo to i tak taniej niż normalnie, ale zadowolona nie byłam). Niestety taki bałagan jest jak wszystko załatwiam z trzema wetami :evil: Boże, że też ja takie beznadziejne studia wybrałam zamiast na weterynarię iść.... :evil:
Gdy przybyłam pod śmietnik, gdzie mieszka kota zastałam karmiciela. Okazało się, że kota nr1 chyba nie żyje (to ta kotka, która nie miała apetytu, której durny karmiciel nie pozwolił zamknąć w klatce). Kotki nie ma już trzeci dzień, karmiciel stwierdza fakty,a ja mam wyrzuty :evil: Normalnie w mordę następnym razem dostanie!
Mamusia moich maluszków była już w ciąży, ok3tydzień4 były :cry:
Muszę się brać za kolejną kocicę, bo w klinice mają miejsce.
Ta babka, która pisała mi maila wczoraj się nie odezwała, pewnie szuka kociaków po domowej kotce (źle zrobiłam, miałam jej napisać, że to są kociaki mojego Piotrka-on taki gruby,że nikt by nie poznał :wink:
Zły dzień miałam... :evil:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sie 13, 2007 23:58

Jacy ludzie są durni. Ja mam kociaki po leśnej kotce i są bardziej domowe niż moje. Pozatym jak się ma w domu kotkę to się raczej nie ma potomstwa, bo kotki są po sterylkach. Dzwoniła dzis do mnie dziewczyna co chciała buraska ale 4 miesięczny był za stary dla niej.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sie 14, 2007 0:05

A fajna ta dziewczyna? Bo mój burasek jest młodszy, ma jakieś 11tygodni :roll:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sie 14, 2007 16:33

smutne to wszystko co piszesz, Patusiu :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 14, 2007 20:24

Szukałam dzisiaj kocic do sterylki, w końcu jak żadnej nie mogłam wziąć to tyle ich było a teraz... :? Kocica nr1 się nadal nie pojawiła, ona była w takim stanie, że chyba faktycznie mogła umrzeć... :cry: Karmiciel ma mieć na oku kotkę nr2 ale ta łajza dzika jest i z złapaniem łatwo nie będzie. Szukałam kotki nr3 ale też jej nie znalazłam (nie mieszkam w okolicy, w której urzęduje kocica i nie wiem, gdzie ma kryjówki),a w dodatku nie było jej karmicielki. Jutro zrobię tam jeszcze jedno podejście, ta kocica jest oswojona i mam nadzieję,że ją złapię (w klinice mają miejsca, ona jest zdrow, nie ma na co czekać). Kotki nr5 dzisiaj nie szukałam, jako kociego szpiega postawiłam babcię ale babcia tej kotki ani razu nie widziała :evil:.
Za to znalzłam inną kotkę, bardzo blisko mojego bloku. Chciałam ją od razu łapać ale podobno ma kociaki .Szukałam maluchów, żeby połapać jeśli są już wystarczająco duże ale niestety nie znalzłam :evil:
Szlag by to wszystko trafił. W dodatku co chwila spotykam przemiłego, białawego, wychudzonego kocurka... Kurde, jestem nieskuteczna. Chodzę w kółko a efektów brak (no może oprócz tych dwóch małych efektów które mi siedzą na kolanach :wink: )...
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sie 14, 2007 20:36

Patusiu, ale mogłabys nie chodzić w kółko tylko mijać je obojetnie a to by im zupełnie nie pomogło. Przy Twojej zdolności natykania sie na kocie nieszczęścia zaraz nie będziesz wiedziała w co ręce wsadzić, niestety.

Daj mi znać czy wysłałam Ci pieniądze, bo przez ten brak kompa w domu to juz się pogubiłam we wszystkim a nie mogłam się do Ciebie dziś dodzwonić :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 15, 2007 23:20

Z kotkami sytuacja bez zmian ale za to jest szansa dla tego białawego, wychudzonego kocurka, który błąka się koło mojego bloku. Dzisiaj też go spotkałam, pomiziałam go, dałam mu jeść...Kocurek ma szansę na domek u koleżanki Ani, tylko najpierw muszę zabrać Kubę do nowego domu. Tak czy inaczej ta informacja trochę poprawiła mi humor. Muszę wszystko jak najszybciej zalatwić, bo ostatnio śmierć jest szybsza niż ja :cry: Kocio wygląda na zdrowego ale żyjąc na ulicy bezpieczny nie jest.
W sprawie moich maluszków cisza,,,, :(
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 16, 2007 23:11

Jutro zawożę kocura Kubę do nowego domku, jeśli Kuba dogada się z rezydentem to zostanie tam na stałe (jeśli nie to będzie tam tylko jako tymczas). Niemniej jednak u Ani zwolni się miejsce, które będzie mógł zająć wychudzony kocurek (Ania ma już na oku dla niego domek). Z kocicami bez zmian...Gdzieś się przede mną ukrywają... :evil:
A maluszki czekają na domki....
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 18, 2007 0:10

Maluszki ciągle u mnie, są przekochane, ciągle chcą się tulić i furczą, jak tylko weźmie się je na ręce. Domków nie widać....
Dzisiaj odwiozłam do nowego domku kocurka Kubę, trochę posyczał na kota-rezydenta, skasował w nos szczekającego na niego doga i oddał się mizianiu przez nowych opiekunów. Mam nadzieję, że towarzystwo się dogada i nie będę musiała szukać Kubie nowego domu.
Komu kotka, komu????
:roll:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 19, 2007 1:14

Muszę zaktualizować fotki, jutro przyjeżdża zobaczyć Mumina jakaś kobieta...Zobaczymy co z tego wyjdzie...Na cud nie liczę, domek nie zapowiada się zachwycająco ale może będzie reformowalny...

Chudego złapałam i...wypuściłam, jego historia w wątku na kotach. :?
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 19, 2007 16:24

Domek wzbudził moje zaufanie i Cybi (czarny) pojechał do Rudy Śląskiej :placz: Domek zobowiązał się mieć ze mną kontakt, wysyłać mi zdjęcia i oczywiście zaprosił mnie na wizytę poadopcyjną.
Boshe, jak mi teraz ciężko...Wszystkiego dobrego Cybusiu, mam nadzieję, że będzie Ci dobrze w nowym domku... :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 19, 2007 20:12 ZAŁAMKA

Sytuacja wygląda nieciekawie....Przechodziłam dzisiaj koło budynku, gdzie mieszka kotka nr3, no i znalzałam ją. Złapałabym ją bez problemu ale niestety odprowadzałam babcię z ogródka do domu i nie mogłam jej wziąć.
Wracając zadzwoniłam po Madzik13 (z dogo),żeby pomogła mi w łapance. Na tym podwórku jest więcej kotów niż myślałam. Przynajniej 2 kocice, 1oswojony kocur i 5-6 12-13tygodniowych maluchów. Większość towarzystwa jest dzika. Mimo to stwierdziłyśy, że spontaniczna łapanka może się skończyć sukcesem :roll: Kocicę oswojoną w tym czasie oczywiście wcięło :evil: Karmicielka twierdzi, że kotka ma małe gdzieś w piwnicy ale nie chce mi się w to wierzyć. Jeszcze 14lipca opiekowała się 10tygodniowym kociakiem i nie miała wtedy brzucha. Następnym razem muszę sprawdzić, czy ta kota ma mleko :roll:
Stwierdziłam, że w takim razie złapię chociaż jednego malucha. Karmicielka zrzuciła jakieś jedzenie burasek zaczął konsumpcję a ja go capnęłam za skórę...Maluch darł się jakbym go patroszyła, zaczął mnie gryźć i znęcać się nad każdą częścią mojego ciała jaka była w jego zasięgu 8O Dzicz pierwsza klasa. Próbowałam z nim iść do domu ale dziczek nie przestawał mnie gryźć, uszłam 10 metrów, ręki już nie czułam, krew się lała, buras darł mordę. Koszmar :evil: Nie wytrzymałam już z bólu i puściłam wariata. :cry:
We wtorek przygotuję się bardziej profesjonalnie, dzisiaj kciuka nie czuję,,, Zwykle nie dyskutuję z kociakami poniżej 6 miesiąca ale ten dziczek poskromił mnie zębami, beznadzieja... :evil:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sie 21, 2007 13:49

Dzisiaj idę z koleżanką łapć kocicę ,a może i jakieś małe, wredne kocisko złapiemy :twisted:
Cybi w nowym domku podobno się już zaklimatyzował, jutro chyba pojedzie na szczepienie. Dzisiaj przyjeżdżają do mnie Państwo oglądać Muminka, domek zapowiada się dobrze-trzymajcie kciuki!
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości