niestety, nie poprawilo sie, dzis znowu jedziemy na kroplowke, dzis w nocy znowu wymiotowal.
Mam prosbe - nie zachwalajcie na tym forum Strongholda; sorki, ale mam wrazenie, ze niewiele daje. Kot mi sie odwadnia i codziennie musze byc u weta...

nie wiem, co to jest, moze jakis robal cholerny; odrobaczylismy go jeszcze raz, postrongholdowo. jezdzimy do dobrych lekarzy na Bialobrzeska, takze mam nadzieje, ze to sie dobrze skonczy.
czy kotki z tego miotu mialy takie problemy jak Stas (tak sie teraz nazywa:-))?