Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Słońce pomaga zwalczać wirusy, to też ma znaczenie.

ewar pisze:Pozwolisz, że nie podziękuję ?
Trochę mnie diabli biorą, że to ja muszę ogarniać kolejne stado. No, nie muszę, nikt mi nie każe, ale wizja kolejnych kociąt w tym miejscu mnie przeraża. Kocia mama podobno urodziła szóstkę, poznałam zaledwie troje, a została tylko ta kociczka pod podłogą z całego miotu.

nie dziękuj ,zeby nie zapeszyć

Starzeję się :oops:

Dawniej tak bardzo nie denerwowałam się łapankami, a teraz cała się telepię. To niedobrze, koty nawet z daleka wyczuwają nasze emocje. Boję się też o stan na razie jednego kota po zabiegu. Oby wszystko było w porządku.

Czarny kocur wypuszczony. Zasmrodził cały samochód, ale to przecież nie jego wina. Nastawiłam klatkę-łapkę, ale podpodłogowca nie było, nie ta pora. Ona jest tam około południa. Jutro rano jedziemy łapać Sreberko. Bardzo opornie to idzie. Nie mam samochodu, a to za daleko, aby iść na piechotę, muszę się dostosować. I tak wdzięczna jestem, bo znajoma nie robi mi łaski, ale to już osoba po osiemdziesiątce, ma psy, kota i nimi też musi się zająć. Widziałam kocią mamusię i chyba przypuszczam, gdzie można na nią nastawić klatkę. To naprawdę ogromny teren.

Złapał się pingwin, już jest w lecznicy. Jutro będzie wypuszczony. Sreberko bało się wejść do klatki. Dzisiaj miałam inną klatkę, taką mniejszą, ale jest mniej czuła niż moja. Pingwin ją poruszył, przestawił nawet i wyjadał kawałki mięsa przez kratkę wsadzając łapę do środka .Zamknęła się dopiero, kiedy stanął na zapadkę. Trzeba zrobić przerwę, ewentualnie łapać kocią mamusię. W Stalowej, czy okolicy ponoć jest koronawirus, być może lecznice też będą zamknięte.

Kciuki za łapanki :ok:

Sreberko to mądrala wiedział gdzie wsadzić łapkę i wyjeść mięsko. :ryk:

Dobrze, że następny kot złapany, tylko troche szkoda , że nie kotka

Gosiagosia pisze:Sreberko to mądrala wiedział gdzie wsadzić łapkę i wyjeść mięsko.

To nie Sreberko, to pingwin taki sprytny.

mir.ka pisze: tylko troche szkoda , że nie kotka

Kotki też będziemy łapać, wyjścia nie ma. Wykastrowane kocury nie będą "produkować" kociąt, biegać za kotkami z mgłą na oczach i walczyć między sobą. Przy okazji zawsze jest ryzyko przekazania jakiegoś choróbska.

Faktycznie Pingwinek mądrala :ryk:

Widocznie po zastrzykach w kolana na oczy mi padło :ryk:

Ojtam, ojtam. Tyle tego na wątku, że trudno się połapać, zwłaszcza jeśli kota się nie zna, nie widzi. Dzisiaj pingwina wypuszczamy. Rzadko takie umaszczenie spotykam, on jest naprawdę ładny. Spróbujemy dzisiaj przy okazji złapać kocią mamusię. To będzie trudne, ale trzeba próbować. Potem robimy chwilę przerwy.
Kupiłam zabawkę, https://allegro.pl/oferta/interaktywna- ... gLHzfD_BwE
Oczywiście zapłaciłam dużo mniej. Umyłam porządnie, odkaziłam i zaniosłam Meli i kociakom. Podobno było szaleństwo. Sama przyjemność coś zanosić tym kotom i psu też. One cieszą się wszystkim, każde jedzonko im smakuje, każda zabawka jest hitem. Nie mam czasu pójść tam i zrobić im nowe zdjęcia, ale może w weekend się wybiorę.

Byłam pod hutą. Panna Jadzia się pojawiła, podjadła mięsa, poprawiła mokrą karmą i poszła sobie. Bardzo głodna nie była. Po drodze pod hutę dałam jeść podpodłogowcowi. Ona tam jest około południa, czeka na mięso, bo mokrą i suchą karmą raczej gardzi :wink:

Łapanka więc na mięso i o tej porze. Sreberko było, jadło ze smakiem. Innych kotów nie widziałam.

Taką zabawkę moja czwórka miała w poważaniu do chwili, w której wystawiłam na balkon i wiaterek poruszał kulkami

. Będzie zabawa jak balkon będzie częściej dostępny.
Powodzenia w łapankach :ok:

Pingwinek wypuszczony, od razu pobiegł do domku, gdzie jest kocia stołówka, był bardzo głodny

Już nie będzie, jedzenia było dużo. Kocia mama była pod akademikiem, tam gdzie zwykle. Nastawiłam klatkę, podbiegła pędem, bo zapachniało jej mięso. Niestety, u nas wieje strasznie, nie zdążyła wejść, kiedy wiatr zamknął klatkę :evil:

Nastawiłam znowu, znowu zaglądnęła, ale ktoś ją przepłoszył i uciekła. Mięso zostawiłam, powinna znaleźć. Robimy weekendową przerwę i łapiemy podpodłogowca. Już trochę poznaję zwyczaje tych kotów, przestałam się tak denerwować, musi się więc udać.

Gosiagosia pisze:

np złapanie kota na sterylkę

Koty z Hucianego Grodu.Pusia za TM.

Kto przegląda forum