keisha1702 pisze:no ten chłopak mi powiedzial ze ona w zasadzie siedzi tylko u nich na podwórku - w sensie ze sie nie szwenda po okolicy wiec chyba nigdzie nie powedrowala.Gadalam tez wczesniej z sasiadem spod 16 tak zagadalam ze "kotek slyszalam tutaj sie gdzies zabidzony blaka"(bo nie chcialam tak otwarcie ze pod 14 przyjechalam po kota), no i facet powiedzial ze jest kot, ktory sie przyblakal u sasiada pod 14.Pojade tam jutro wszystko jedno czy zadzwoni czy nie, tylko tym razem postaram sie wczesniej, zeby w miare widno bylo, bo dzisiaj musze przyznac szlam tam z dusza na ramieniu, bo jest to na totalnym zadupiu, gdzie sa dwie latarnie na krzyz, a podworko bylo absolutnie w zaden sposob nieoswietlone wiec widzialam front domu i nic poza tym.moze jutro matka jego bedzie...
Jak widze, że nowy post sie pojawił to wchodzę z duszą na ramieniu.