ssb pisze:ma kibel w szopie sąsiada XD ?
Wiesz, wolimy nie wnikać gdzie sika, byle robił to poza domem. Naszym.
Generalnie uprzejmie melduję, że połowicznie się poddaję. Pan Protazy ma silny charakter i wielką moc przekonywania, do pięt mu nie sięgam. Nie chcę już wnikać w szczegóły, bo na wspomnienie dzisiejszego poranka mam dreszcze, ale natychmiast postanowiłam otwierać hrabiemu cokolwiek, byle tylko raczył wejść do domu. Kierunek odwrotny - wciąż okienkiem.
Teżet twierdzi, że za wcześnie się załamałam, bo jak trochę późniejszym rankiem wyszedł spod prysznica, ujrzał łeb Prota w środku, czyli już prawie wchodził. Na widok Teżeta rzecz jasna zwiał natychmiast z powrotem.
Powzięliśmy niejasne podejrzenie, że Kotecek robi nas w wała. Jak nas nie ma w domu, to cyrkuluje bezkolizyjnie, jak wracamy - mowy nie ma.
Poza sprawami okienkowymi wszystko gra. Panisko Protowe zajęło na stałe na naszym łóżku miejscówkę Sielawki, która pofukując zajęła miejsce Celiny. Celina zrezygnowała, natomiast pod moją kołdrą przez ostatnie dni spał przytulony Buras. Gabunia śpi bez grymasów tam, gdzie jest akurat miejsce. Oczywiście, te problemy pojawiają się wyłącznie kiedy państwu zachce się iść spać. Robią wtedy sztuczny tłok i w ogóle...
Bez państwa jest dużo lepiej...

Czasem Panisko zajmuje swoje posłanko na parapecie...

Ale miejscówka na łóżku jest najlepsza. Miejsca dużo i w ogóle. Jakoś się załatwi, by pańcio się nie rozpychał zanadto, pańcio wie, że Prawdziwego Kota nie wolno ograniczać.
