Tu będzie dramatyczny tytuł - 9 persów w melinie!!!!!

Ciekawa dyskusja...

Pani trzeba uświadomić, że nawet jak auto się kupuje używane od kogoś to za sprawdzenie go w warsztacie płaci kupujący - niezależnie czy go kupi czy nie. I po prostu nie wypada tak powiedzieć - zapłacę za testy tylko jak wyjdą ok. Jeśli chce się adoptować kota z Fundacji to trzeba się liczyć z pewnymi ograniczeniami. Przecież skoro Pani chce kota przebadanego to niech szuka wśród tych przebadanych - myślę, że jest ich mnóstwo!
No i też jestem ciekawa czy jej kot jest testowany. Ja myślę, że jest tak jak pisze koteczekanusi - Pani coś wie, coś słyszała ale tak do końca nie wie jak to wygląda, jak to się odbywa, jak działają Fundacje, skąd mają pieniądze itd. Myślę, że wystarczyłaby normalna rozmowa i sprawa by się wyjaśniła, szkoda, że podczas PA nie zostało to ostatecznie wyjaśnione. No nic, czekamy na odpowiedź Pani.

A Neigh to nie miała być gdzieś na wyjeździe, co ona tu robiła?

magaaaa trzymam kciuki! Kiedy ją odbierasz?

Bedetka pisze:magaaaa trzymam kciuki! Kiedy ją odbierasz?

Po południu, albo jak się wysika i wy... :mrgreen:

magaaaa pisze:
Bedetka pisze:magaaaa trzymam kciuki! Kiedy ją odbierasz?

Po południu, albo jak się wysika i wy...

I tak dobrze, że sama nie musisz wszystkiego łapać :mrgreen:

To jest dopiero fascynujące zajęcie :lol:

I te komentarze rodziny... :twisted:

Nieee, no sików to ja nie złapałam jeszcze w całym swoim życiu...
Ew z wyparzonej pustej kuwety, ale to głupiego robota.

kotkins pisze:Jeśli będzie miała dobre wyniki wątrobowe i trzustkowe to podamy jej Enisyl F.

Ona ma dobre wskazania wątrobowe i nerkowe, wszystkie wyniki ponoć książkowe.
Dr dziś po raz kolejny obiecała mi przesłanie wypisu i wyników; na razie jeszcze nie mam nic...

Nadal brak wyników

ale:
- mamy kupsztyla do zbadania (jutro rano zaniesiemy)
- nie mamy moczu, ale mamy zdradziecki plan: jutro skoroświt kotę nawodnić i wtedy zrobi...
Dziś całkowicie odmówiła współpracy; tzn moczowej.
Bardzo zależy mi na tym zbadaniu moczu, bo w ogólnym wyjdzie co tam w tym pęcherzu jest, a z posiewu się dobierze antybiotyk...

Neigh jest wyjechana, ale wyjezdzam tam gdzie net tyż mają:-)
Zaliczylam dzis dzien zakupow ( leje ) i powiem szczerze - wykanczajace zajecie...

Ale ad rem

Pani mi się nie podoba. Moje prawo. Najwyraźniej ja mam inne podejcie - darujcie, ale jesli ktos ma studia podyplomowe to trudno mi uwierzyć, ze nie orientuje sie jak funkcjonują Fundacje ( choćby na fali jednego procenta ). A jesli nawet........postawa "mój mnie obchodzi, cudzy nie" mnie wkurza. Nie każdy musi być wariatem mojego pokroju - zgoda, ale dać parę groszy na jakąś bidę każdy może. Zwłaszcza jak potencjalnie jest nią zainteresowany.

Pani wzięła kredyty i nie stać ja na badania? Nie jest zmotoryzowana i to ma ją usprawiedliwiać? DZIZAS - to skoro tak, to po kiego bierze kolejnego kota??? Nie ma 150zł? Nie wierzę. Otóż ma, tylko ich w "bloto" wywalac nie będzie. A to bloto - to "nasz" kot. Wsio ryba który.

I NIE ZGADZAM SIĘ !!!!!!!!!!! absolutnie i pod żadnym pozorem, ze pani powinna wziąc kota z dt! A czemu? A bo w imię CZEGO dt, który żywi, leczy, do weta biega, ma zaplacić za wszystko? Kto się MNIE pyta ile ja mam kredytów na głowie, jak zgraniam obs.....kawałek futra z ulicy. Daruj Ania, ale niezmiennie mnie oburza taka postawa "na gotowe". Kazdy by chciał do 3 lat, w typie rasy, najładniejszego z kolekcji, bezproblemowego, z kompletem badań, zaświadczeniem od weta.........moze jeszcze dodam w gratisie transporter, drapak i kuwetę .......a pani w swej łaskawości po prostu weżmie..........Albo odda jak nie spełni oczekiwań. SORRY...........nie mój model adopcji.

Żadne znane mi schronisko nie działa jak luksusowy salon. Konkretnie?

- Tośka - moja pierwsza kotka wzięta ze schronu - bez szczepień za to z grzybem. Którym pozarażała wszystkich w moim domu. Chip, testy uchahahaaha. Kto nie rozumie rozbawienia - zaparaszam do odwiedzenia "kociarni" w podwarszawskim schronisku w Józefowie.....

- Bromba - zapchlona, skołtuniona, śmierdząca tak - ze mój syn po powrocie ze szkoły i wejściu na podwórko zapytał "matka, co tu tak kosmicznie smierdzi" - z książeczką zdrowia a jakże - wścieklizna + wirusówki zaszczepione na wejściu do schronu 7 lat wcześniej.............Golona do gołej skóry, z nadżerkami w uszach i całą resztą.....Owszem sterylizowana.

Takie są realia. Ładne, brzydkie - własnie takie.

I powtarzam Ryzyk/ Lukrecja to nie są koty, które trudno oddać. W ich przypadku ( zresztą w każdym innym też ) - to dom powinien się wykazać. Po prostu.

A co do Lukrecji w miejsce Ryżyka - po prostu - moim skromnym zdaniem Ryzyk w kawalerce jako towarzysz rozrywek dla pani kota.........to brak szans powodzenia. Lukrecja bardziej. Ale jak nie ......to nie.

Anegotycznie.

Kilka dni temu - dzwoni do mnie jakas pani, ze u niej pod balkonem siedzi biedny kotek
- to niech go pani wezmie - doradzilam zyczliwie
- JAAA? zdumiala sie niebotycznie pani
- A jaaaaa? ......zdumialam sie ja
- nooo taaaaak - nieco mniej pewnie odrzekla pani
- a dlaczego ja, a nie pani - dopytalam
- noo bo to pani obowiazek - juz pewniejszym glosem powiedziala pani
- a jaki to moj obowiazek bardziej niz pani - dopytalam sie ja. Co czyni tego kota bardziej moim problemem niz pani?

Pozostawiam do zastanowienia

Na miejscu Kotkinsa bym tamtej pani dopisala - ze Fundacja takze oczekuje badan, testow i zaswiadczen od jej rezydenta. Bo ( jak tu ktos slusznie napisal ) jaka pewnosc, ze rezydent nie jest dodatni? A o zaklad ide, ze badany nie byl....

i masz rację we wszystkim.

Dobra, myślę, że już nie ma co ciągnąć tematu. Za to chciałabym zobaczyć zdjęcie Lukrecji w wersji "na pudelka". :mrgreen:

No jak ma wygladac? OHYDNIE:-)
Pers żeby był ładny musi byc owlosiony. Tak wiem, wiem takie Ci się najbardziej podobaja:-). pers w roli sfinksa z pedzelkiem na ogonie.......a bleeeeee

Neigh pisze:No jak ma wygladac? OHYDNIE:-)
Pers żeby był ładny musi byc owlosiony. Tak wiem, wiem takie Ci się najbardziej podobaja:-). pers w roli sfinksa z pedzelkiem na ogonie.......a bleeeeee

No, nie wiem..
Czasem wyglądają ładniej niż w kołtunach..
to mój Bazyl, po zabiegach pielęgnacyjnych.. :twisted:

http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... e0185b.jpg

NIE do adopcji.. :mrgreen:

Brzydki.
Ładną ma główkę:)
Jak obrośnie będzie cudny.

Ja jakoś wolę TAKIE persy...

Obrazek

To moja Amelia.Po zabiegach pielęgnacyjnych.Codziennych.Dwa razy.
Macie persy?To je czeszcie!!!!!

A Pani mi odpisała.Ale ja tego nie rozumiem.Neigh...przeczytaj to i przetłumacz.Znasz języki...

A!Pani nas czyta.

Albo czytała.I napisała ,że persy powinnyśmy odbić z policja albo strażą ekologiczną.Troszkę to zabrzmiało jak...groźba?nie wiem...

Ja też czytałam, a raczej widziałam nie czytałam-mój komputer tego nie przyswaja. Po przetłumaczeniu proszę też o kopię...

Z tego co zrozumiałam, to persy zostały oddane pod opiekę Kasi z Kociego Świata przez właścicielkę nieboszczkę. Może trzeba by postępowanie spadkowe przeprowadzić?

Tu będzie dramatyczny tytuł - 9 persów w melinie!!!!!

Kto przegląda forum