Tiger_ pisze:bierzesz ?

:):):)
Biorąc pod uwagę to, jakie mam koty w domu to byłoby niehumanitarne.
A póki co, mamy nowego lokatora.
Dorotka z Krewetą łażą za Piotrusiem, nie odstępują go na krok. Nie bardzo wiedzą, co z tym czymś począć. Ani to to walnąć łapą, bo zabić można, ani obhyyyyykać, bo od powiewu może małego zdmuchnąć.
Tylko Tigrę gdzieś wcięło.
Małe to to lata po chałupie i... i lata po chałupie. Na rękach natychmiast zaczyna mruczeć.
Na razie tyle, ale już jest napstrykane więcej i wrzucę po obróbce.
Jakiś czas później...
Cholerka, chyba będę musiała założyć osobną stronę na Piotrusiowe zdjęcia
Zaskoczyła mnie całkowicie nasza największa egoistka - Krewetka. Nie odstępuje Piotrusia ani na krok, pozwoliła mu się nawet dotknąć

, łazi za nim wszędzie, chyba że ma go w zasięgu oczu. Jeżeli nie - leci i sprawdza.
Mało tego, kiedy Tigra ofukała maleńtasa, bo chciał się dobrać do (swojej bądź co bądź) karmy, Krewetka poleciała za Tigrą i ją po swojemu zrugała.
Piotruś boi się Krewetki trochę, ale ona trzyma się na stosowny dystans. Jeżeli dobrze interpretuję zachowanie Krewety, to małemu nic nie grozi nawet jak zostanie sam na sam z nimi trzema.
Dorotka jest jakby obojętna. Śpi i już.
Aha. Problemu kuwetkowego żadnego nie ma. Nasikał tyle, że nie wiem czy to sprzątać, czy poczekać na więcej czy co... Czepił się dużych kulek Royala dla sterylek, więc pewnie niedługo będzie więcej
No ale szponki musiałam obciąć, za bardzo przyczepny był
Jutro wrzucę dużo fotek, bo dzisiaj nie chce mi się już gapić w kompa. Mam dość po 12 godzinach tyrki. Wzięłam sobie zasłużony w końcu urlop, to czasu będę miała dużo, od południa do następnego snu
