pamiętnik Poldka

[Killatha]

Nie ma co zazdraszczać, trzeba było przyjechać. Duża tyle tego mięska przygotowała, że i dla paru innych by starczyło.
A Agatka jest bardzo miła, to ja zazdrosny nie jestem.
A wczoraj to było strasznie. Była taka okropna burza, że wszyscy schowaliśmy się pod łóżko, a gremliny to nawet weszły do szafki na buty w przedpokoju. A Dużej to akurat nie było bo utknęła w ogródku.
I jak Duża w końcu z tego ogródka przyszła to od razu się jakoś raźniej zrobiło. I co z tego, że dalej była burza, i tak wszyscy wyszliśmy z kryjówek, a gremliny to nawet na parapet weszły żeby łapać błyskawice.
Jednak ta duża to nie tylko do sprzątania kuwet i dawania jedzonka się przydaje.

[bulba]

Ha, kochasz Poldusiu tą swoją Dużą I bardzo dobrze, kochaj Dużą bardzo

[Killatha]

Duża jutro robi ognisko z pieczeniem ziemniaków. Jak ktoś ma ochotę na ziemniaczki z popiołu to Duża zaprasza.

[Betaka]

Duża jutro robi ognisko z pieczeniem ziemniaków. Jak ktoś ma ochotę na ziemniaczki z popiołu to Duża zaprasza.

Ziemniaczki z popiołu? Toż to smaki dzieciństwa! Rozmarzyłam się... Polduś dzwonie do Dużej.

[Killatha]

Duża mówiła, że do tych ziemniaczków będzie tradycyjnie sól i masło, a oprócz tego bryndza, ogórki kiszone i zielone.

[bulba]

Mniam. Szkoda, że mam do Was tak daleko Poldusiu, życzę smacznego tobie, twojej Rodzince i Waszym Gościom

[KotkaWodna]

beeeeee, jak można tak szczuć człowieka, no jak?!?....
ziemniaczki z ogniska i ogóraski, i serek, a ja jutro wyjeżdżam, beeeeee.....

[adeeniet]

Tak...ziemniaki z popiołu...Lepsze niż kiełbasa...

[bulba]

I jak wieczerza Poldeczku? Smakowało?

[Betaka]

Nie wiem, jak Poldkowi, ale nam z Dużą baaardzo smakowało. Co prawda było trochę przeciwności losu, towarzystwo nie dopisało (miałyśmy randkę we dwoje ), najpierw drewno było mokre po porannej burzy, potem grill nie chciał się rozpalić, ale jak już żaru naprodukowałyśmy, to ziemniaczki były palce lizać. Napchałam się po kokardki. Na koniec burza przegoniła nas do domu. Wracałam z przygodami, bo oczywiście TA burza w niczym nie ustępowała intensywnością innym tego typu zjawiskom. Ściana deszczu taka, że wycieraczki nie nadążały ze zbieraniem wody, troche gradu i pozalewane drogi. Część rozlewisk udało mi się objechać chodnikiem w opcji "slalom z przeszkodami", niestety 2 razy musiałam szukać objazdu, bo woda była tak głeboka, że już stały w niej utopione auta.
Podsumowując super spotkanie, więc następnym razem niech kto żyw korzysta z zaproszenia Basi.

[kotx2]

No i ominęły mnie pyszne ziemniaczki Z powodu burz ,nie miałam przez parę dni dostępu do neta Teraz muszę wszystko ogarnąć

[Killatha]

Nooo, Duża mówiła, że było pysznie. Ale my koty ziemniaków nie jadamy. No chyba, że gremliny ale one jedzą różne dziwne rzeczy... pierogi z serem, ziemniaki gotowane, makaron... no jak to gremliny.
A Duża napewno jeszcze coś takiego zrobi, ona w każdą niedzielę i sobotę tam lata i przynosi jakieś pachnące badyle i mówi na to melisa cytrynowa i mięta. No nawet ładnie to pachnie. A lato dopiero się zaczęło.

[kotx2]

viewtopic.php?f=27&t=143820 Może ktoś ,coś

[Killatha]

Z tego co mówiła Duża, to ciocia Ania ma już tymczas u cioci Beaty. Duża liczy na kolejny babski comber przy ziemniaczkach, tylko jakiś piroman jest poszukiwany. Co to jest piroman?
Duża mówi ,że Kacperek to słodki kot. No i wszystko się zgadza. Kacper jakimś cudem wybabrał się w soku wiśniowo-porzeczkowym, który Duża zagęszcza. Teraz Kacperek jest cały w słodkie, czerwone kropki.

[Betaka]

Poldek, nie masz pojęcia, jak tęsknię za ziemniaczkami i spokojem na działce u Dużej.