OTW18- cyborgi,f.39,41,42,43,46;nowe malce f.od70

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie lip 01, 2018 8:20 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

ASK@,moja Muszelka na nieleczące się niczym pozostałości po kk, dostawała kilka dawek Fosprenilu.Z tego co pamiętam chyba z 6-7 dawek raz czy dwa w tyg. Nie pamiętam dokładnie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie lip 01, 2018 10:56 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

One dostawaly go 10 dni. A te oporne ocznie dłużej bo do wizyty u okulisty. Wszystko wydawało się ok. Do dnia gdy Ulinek nie wstał. Od ostatniego kucia nawet tydzień nie minął.
Mam wredne kalici i tyle. Separacja nie pomogła.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie lip 01, 2018 11:58 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Bo wirus calici utrzymuje się mimo dezynfekcji i innych de nawet 10 lat, łącznie ze szparami w podłodze.
To wredna cholera bardziej wytrzymała niż pp. Tyle że jeszcze kilka lat temu nie była taka straszna w przebiegu. Jakiś czas temu wirus zmutował i teraz jest bardzo ciężki i bywa niebezpieczny dla życia, nawet...
Za maluchy :ok: :ok: :ok: :ok:
On jest groźny dla starszych kotów też, w końcu one w pewnym momencie to sa takie jak dzieci.... zresztą u ludzi jest podobnie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35666
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 01, 2018 13:49 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Wiem, wiem. Niestety wiem.
Kinduś był ofiarą mutanta. Regaty doroślaki . Koty bez szans były.
Wetka mówiła ,że chorowały koty co to nie wychodziły i nie miały kontaktów z innymi.
Od lat boję się kalici bardzo. Aż mnie paraliżuje ze strachu.

Uzi nie je. Gorzej się czuje. Ale strzykawy zjadł z Convą dwie.
Poszłam i kupiłam Gerberki na wszelką wszelkość.
Convę też mam. Dzięki Stomachari po promocyjnej cenie. Dała znać gdzie grasuje promocja za co dziękuję.

Jednak wolałbym nie musieć cieszyć się z zapasów i przygotowań.
Wieczorem do weta. Janusza nie ma. Jak to zwykle bywa gdy podbramkowa sytuacja jest.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie lip 01, 2018 18:15 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Jestem.
Uzinek i Uliś z wenflonem wrócili. Wszystkie po sterydzie i tolfie. Paszcze okropne. Tylko Ulocia ma najmniej zmian.

A do tego ciśnienie mi się podniosło jak zadzwoniła pani i chce UFOczka z którymś z rodzeństwa. Wyjaśniam ,że chory. Ale jakoś nie dotarło.
Oczywiście więzić kotów nie będzie. Bo dom wolnostojący. Na temat wolier i zabezpieczeń ogrodzenia nie chciała słuchać. Bo wolność, przygoda... Rozłączyłam się mówiąc, że nie po to koty ratuję by mi pies go zagryzł lub auto przejechało.
Drudzy też UFOczka chcą. Mają cudny, duży taras i kot wychodzi zawsze z nimi.Pod kontrolą.
Ciśnienie miałam już podwójne.
Idę oczy kropić. A może nie warto.Oddam do wychodzącego lub wysokiego i sam problem się rozwiąże.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie lip 01, 2018 18:17 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Kciukasy. :ok:

Asiu jak tam kocięta dzisiaj?


Nie wiem, czy widziałaś w wątku humorowym.
Wkleję, może się uśmiechniesz i ciśnienie Ci spadnie.
https://www.youtube.com/watch?v=Erxs6y5w0tQ
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14935
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lip 02, 2018 13:13 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Nie mam jak zajrzeć z tego kompka. Zerknę wieczorkiem.

Od dziś U-Boocik jest na wenflonie. Uliś tak wczoraj walczył z kukiełką na łapce ,że wyrwał sobie kucie. Nie był zadowolony z dzisiejszej powtórki. Osłuchowo jest u nich ok. Tylko w gardle gra. Oczy takie sobie. Po sterydach i p.zapalnych/bólowych omłóciły sporo na śniadanie. Podtykałam to co najlepsze i dużo.
Janusz zerwany po nocy nie był szczęśliwy jazdą z kotami. Opuchnięty od zęba, nie wyspany, trzymając kręcącego się malca pod cieknącym wężykiem nie był wulkanem empatii. :mrgreen: Klął na futra, grymasił na mnie , cały świat przeciwko niemu jest. Tylko łby spuściłyśmy z wetką. Bo on by poszedłby do dentysty ale tego mojego. Bo inne to rzeźniki są. Więc mu dentystę załatwiłam. Cudownie ozdrowiał. :smokin:
Życie :placz:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lip 02, 2018 18:17 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Faceci boją się stomatologów... :ryk:

ani_

 
Posty: 547
Od: Pt sie 30, 2013 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 02, 2018 20:58 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Pamiętacie "mięśniaka z dziarami" , nie mięśniaka i sunieczkę Sabę? Spotkałam ich będąc z malcami. Pamiętacie?

W tą sobotę też ich spotkałam. Tradycyjnie ten mniej szczupły stał pod drzwiami jeszcze zamkniętymi. A dziargany w samochodzie był. Po otwarciu pojawił się ale z inną psicą. Tą co sobie sama dom znalazła u nich wskakując do auta. Sunią. Zwykły kundelek wysokości do łydki. Zadbana, błyszcząca, o siwym pysiałku.
Tulona jest do kolan. Ręka uspokajająco położona na jej głowie głaszcze zdenerwowanego psa. Coś jej tam szepcze. Drugi , ten bez , sprawdza czy szelki nie za mocno spięte. Tak mu się wydaje. Wzrok pełen wyrzutu trzymającego mówił mnie sprawdzasz 8O Mała wpatrzona w drzwi stoi jak rasowy ogar. Obaj opowiadają jak lubi biegać . Patrząc w jej oczydła obiecują ,że zaraz po wecie pojadą na długi...długi... spacer. Pytają patrząc uważnie do lasu chcesz? czy nad wodę ?

Pytam jak Sabunia się czuje.
Łzy w ich oczach powiedziały wszystko. Ten okrąglejszy wykrztusił tylko ,że jej już nie ma. I wyleciał przed próg ocierając rękawem twarz. Drugi tulił psa i łykał ślinę. Ukradkiem też oczy wytarł.
Milczę. Co mam powiedzieć. Nic.
Monotonny głos rozległ się
Wie pani, już nie było nadziei. Tak dobrze się trzymała i w ciągu kilku dni zaczęła cierpieć. Leki nie pomogły. Żadne. Już nie chciała jeść. Nie spała już z nami. I , co najgorsze, nie chciała biegać. A ona tak to lubi. Co mieliśmy zrobić?! No, co? Kochasz nie pozwól cierpieć. Pożegnaliśmy ją . Pusto.
Siedzimy. Milczymy. Co mam powiedzieć by głupio nie brzmiało :cry:
Cichym głosem, tuląc Sunię, mówi dalej.
Wie pani, Sabunia dała nam tyle radości. To ja ją znalazłem. W krzakach małego psa wypatrzyłem. Takie coś jak gałgan leżało. Tam też spało. Chude strasznie. Brudne. Oblepione błotem. Zmarznięte bo to koniec października był. Trzęsło się to ciągle. Z każdym dniem coraz więcej kleszczy było. Coraz mniej psa było. Nie chciała podejść. Bała się. Przez tydzień wstawałem godzinę wcześniej i wychodziłem z pracy godzinę wcześniej by nakarmić ją za dnia. Bo zmrok zapadał wcześnie a ja chciałem wyrobić się. Wie pani, nie chciałem by głodna była. Ona taka maleńka była. Chciałem złapać ale ona ciągle się bała. Choć już jadła przy mnie. Widzę ,że źle jest z nią. Deszcz ciągle padał. Zimno było. A tam ani budki postawić nie można było. Poszedłem do weta, wziąłem leki na sen, dałem jej . 2 godziny chodziłem za nią pilnując gdzie się położy. Nie zostawiłbym bo jeszcze krzywda by się stała. Ale wyboru nie miałem.
Wie pani, kupiłem nawet kaganiec. Okazał się być za duży. Zostawiłem u weta, może komuś się przyda.
Wreszcie padła. Do auta biegusiem z nią. I do weta szybko. Kroplówki, leki, od kleszczenie, badania- miała babeszjozę już. Ledwo ją uratowaliśmy.
Kochana taka była. Tego co wywalił ją zajeba... bym na śmierć.
Z rakiem nie wygrała...


Siedzimy. Milczymy. Mnie ściska w gardle. Oni cały czas ocierają wilgoć z rzęs. Tulą psicę uspokajająco.
Drzwi od gabinetu otwierają się.
Kto pierwszy?
Podnoszą się.
O cholera, leków Sabuni nie wziąłem. Tyle zostało.
odwraca się do mnie
Może komuś by się przydały.Nie chcemy pieniędzy
Ja mam. Ja nie zapominam o tak ważnych rzeczach ,jak ty.
Ja też nie zapomniałem. Auto szykowałem dla Suni
Zawsze to samo..
.
Cisza.
A mnie nie odpuszczała ta gula.

Żegnaj Sabciu, żegnaj [*]
Ostatnio edytowano Pon lip 02, 2018 21:04 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lip 02, 2018 21:03 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Dlaczego tak mało takich ludzi na tej ziemi ?? :(
['] dla psinki
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6965
Od: Czw sie 30, 2007 17:42


Post » Wto lip 03, 2018 0:29 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Sabusiu [*]
Panów sklonować. Kilkukrotnie. Bo takich dobrych ludzi, co tak zadbają ze świecą szukać.

Asiu, Ty maluchom jedzenie i wodę w temperaturze kota podajesz? bo inaczej nadżerki bolą. Masz jeszcze Avilin, czy Ci podesłać?
Tulaczki dla chorutków, niech zdrowieją :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 03, 2018 7:22 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Fajni ludzie. Choć "na oko" tacy sobie. Wedle starych spojrzeń ten z tatuażami i łysą głową to kryminalista. ten deczko grubszy to mimoza. A tacy fajni. Jak to nie można patrzeć na innych przez pryzmat zewnętrznej powłoki.
Sunieczka została sama. Niestety, ona też ma raka. Nawet dwa. Różne. Walczą o nią i dbają jak najlepiej. Przyszli obciąć jej pazurki i dać zastrzyk. Niby sami by mogli ale uważają, że mała bardziej się stresuje domowymi oblucjami medycznymi. Niż pobytem w lecznicy. Przychodzą wcześniej by była pierwsza. Migusiem jest wsio załatwione a potem jadą na długi spacer. By się wybiegała. Zapomina wtedy szybko o złu jakie ja spotkało :wink: W aucie naszykowane ma żarcie, miski i butla wody. Jest też jej ulubiony koc brany. Pan od tatuaży wspominał jak wmeldowała się do ich auta podczas otwierania bramy. Cieszyli się ,że mrozów nie było bo inaczej taki szkrab by zamarzł. Tradycyjnie usłyszałam ,że zajeba... by tego drania co Sunie na zimę wywalił. :mrgreen:
Mówił ,że to był najlepszy prezent na jego imieniny jaki dostał. Bo on Sylwester jest. Miał iść na super imprezę ale został. Bo jak dziecko samo zostawić w taki ciężki czas. Będą strzelać, ona w nieznanym miejscu, zmarznięta. Przeleżeli oboje w wyrku do rana razem. To było 13 lat temu. A teraz patrzą jak Sunia powoli odchodzi i wiedzą ,że niczego nie mogą zrobić. Przejeździli specjalistów wszelakich. Umiera. Mogą tylko zapewnic jej szczęście i kochać. Co robią.

Wszystko to smutne i piękne zarazem.
Ostatnio edytowano Wto lip 03, 2018 9:39 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto lip 03, 2018 9:26 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Popłakałam się...
I dołączam się do ich podejścia,że zaje...łabym tych co wywalili obie sunie.
I mojego psa też. On dla odmiany wywalony właśnie 3.lipca,jak dziś.
Z tym ,że wówczas było ze 40 stopni upału. Pies latał od świtu bez kropli wody.
Zgarnęłam go po 15.00.Na chwilkę :wink: Bo myślałam naiwnie,że zaraz "musi" się rzucić na koty. I wtedy będę musiała z czystym sumieniem go oddać .
Dziś mija 9lat. Nigdy się nie rzucił.Kocham go do szaleństwa.

Zdrówka dla maluchów,nieustająco :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto lip 03, 2018 9:43 Re: OTW18- malce...oczy takie se:(fotki 39,41,42,43,46

Alienor pisze: Asiu, Ty maluchom jedzenie i wodę w temperaturze kota podajesz? bo inaczej nadżerki bolą. Masz jeszcze Avilin, czy Ci podesłać?
Tulaczki dla chorutków, niech zdrowieją :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Mam Avilin ale nie smaruję im. Jedzą więc nie dokładam stresu z pecaniem pysia.Niech tak zostanie.
Tak, Marzenko. Zawsze daję ciepłe jedzenie kotom.Maluszkom tym bardziej. Mnie jeszcze wydaje się ,że one lepiej trawią.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości