Banditos-superkotos się melduje!
Mała czarownica nie przestaje być małą czarownicą. I dobrze, bo cały jej urok właśnie w tym siedzi

W kuwecie wszystko ładnie uformowane, żadnych zaparć i biegunek nie ma. No i żadnych niespodzianek poza kuwetą nie odnotowuję.
Tylko, Masza, powiedz mi czy ona też tak mało jadła zanim zamieszkała u mnie? Dosłownie skubnie troszkę i zostawi. Na karmę suchą się chyba obraziła - zje od wielkiego niechcenia. Za to kot jest baardzo nabiałowy - bieluch, kocie mleko, ser biały, szkoda tylko, że w bardzo małych ilościach i nie można tego potraktować jako posiłek tylko przysmak.
Bandita to taki kot, który wyciąga jedzenie z miski łapą, co owocuje tym, że wszystko w pobliżu miejsca jedzenia jest uwalane po kostki

Objawia się również Bandycką łapą w zupie babci...no ale przecież taki kot jak ona MUSI spróbować
A co do babci to zakochała się w kocie po uszy, tylko nie chce się przyznać. W domu zostały przeprowadzone czystki ze wszystkiego co niepotrzebne na półkach i szafkach, ale tylko ze względu na dobro tych wszystkich cosiów, które mogłyby nie przeżyć jeszcze jednej nocy ze świdnicką terrorystką, która ma jednak w sobie jeszcze coś z kota, bo przyszła dzisiejszej nocy spać na babciną poduchę
Dziś oczywiście na powitanie wark i zabawa, nie mogła się dziewczyna długo przekonać, że ja w pokojowych zamiarach przybyłam. Dopiero później kiedy już położyła się obok mnie wzięłam ją do siebie...i szok! Mruczy, strzela barany, przytula się i w końcu zasnęła. Ale kurcze takie to niepokojące jest. Dobra rozumiem warczenie w zabawie, albo jak nie ma ochoty być na rękach. Ale jak tak leżała mi na brzuchu, to tuliła uszy i była taka pokorna jakby bała się, że zaraz toś ją uderzy

Nie moge znieść, jak pomyśle, co niektórzy ludzie są w stanie zrobić bezbronnemu zwierzęciu
Plan jest taki, że Mała ma się przenieść docelowo do mnie i przyzwyczajać do kotów. Nie wiadomo czy plan wypali, zobaczymy. A zależy to od jej nastawienia (jeżeli będzie miała bardzo mordercze zamiary, to nie będziemy jej niepotrzebnie stresować) i od nastawienia moich dwóch kocurów (ze szczególnym uwzględnieniem Młodego, 5-miesięcznego, jeszcze nie wykastrowanego)
Dzisiejszy post bez większego ładu i składu i zdaję sobie z tego sprawę, ale nie stać mnie dziś na nic więcej
Zdjęć kilka, jeszcze z 20 i 21.09.:








boskie, nie?


Niestety bieżące zdjęcia będą zapewne z telefonu
A na zdjęciach Bandita wychodzi jaki była o wiele większa niż w rzeczywistości, a to taka kruszynka.