MAMUTEK w swojej jaskini... za TM ['] ... Na zawsze w sercu!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 16, 2008 17:28

Mamutek 'nasz' na cycu wychowany, 'nasze' maleństwo przesłodkie... :wink:
Ja chyba doznam szoku, jak kiedyś to 'maleństwo' zobaczę. Przed oczyma mam cały czas małą włochatą kulkę, chudziutką, przesłodką.

Przykro, że coś z uszkami nie tak. Może mu troszkę system odpornościowy osłabł? (nasze kluski były niedawno lekko podziębione, dostawały BiogenKT). A do tego doszła jeszcze szczepionka. Dobrze, że już jest diagnoza i leczenie. Oby mu to nie przeszkadzało i się nie drapał.

Zrobiłam porządek w komputerze i mamy... 240 zdjęć Mamutka :D E-mailem nie da rady, więc nagram na płytkę cd i albo wyślę pocztą, albo może będziemy mogli Mamutka na chwilę zobaczyć i wtedy podrzucimy. Oczywiście jak Ci wygodniej :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob paź 18, 2008 13:04

No, szok na widok 'maleństwa' murowany :lol: kawał chłopa już z niego - waży 1,5 kg! szyjka już nie taka cienka, no i futro gęściejsze.

Muszę pomyśleć nad jakimś ochraniaczem do ziemi kwiatkowej, bo potwór zwany Mamutem włazi do moich donic i grzebie tam podejrzanie... a przeniesiony do kuwety siusia... więc ja nieśmiało podejrzewam co mu po łebku chodzi :?

No a poza tym uszka już duuuużo lepsze :D jeszcze tydzień mam go dręczyć kroplami do uszu, a potem kontrola żeby orzec czy jeszcze potrzebne leczenie, czy już można przestać. Nie muszę chyba pisać, że zakraplanie uszu, to dla Mamuta nic przyjemnego! Bardzo stara się cały lek wychlapać zaraz jak skończę procedurę :lol:

Zdjęcia Mamutka :love: pewnie, że chcę! Ale poczta odpada, bo to MUSI być przekazane osobiście :D
Do końca miesiąca jestem zalatana, no a poza tym przeziębiona jestem, potem mam krótki wyjazd, więc dopiero od drugiego tygodnia listopada możemy się umawiać. Weekend może?

PS. Celowo nazywam Mamuta potworem... bo on potrafi zawalczyć o swoje. Gdy zaczynałam pisać tego posta kolana moje okupowane były przez rozmruczaną Psotę (co należy do rzadkości, bo ona audiencji nakolanowej udziela sporadycznie), przylazł Mamut i ugryzł ją w nogę. Przepędziwszy ją tym sposobem zajął miejsce na moich kolanach... dosłownie ją wygryzł 8O Coś czuję, że to on będzie osobnikiem Alfa...
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Wto paź 21, 2008 15:32

asiak pisze:Muszę pomyśleć nad jakimś ochraniaczem do ziemi kwiatkowej, bo potwór zwany Mamutem włazi do moich donic i grzebie tam podejrzanie... a przeniesiony do kuwety siusia... więc ja nieśmiało podejrzewam co mu po łebku chodzi :?


My na początku sypaliśmy wokół doniczek pieprzem. Pomagało, póki nie wywietrzał. Potem pomagała taśma samoprzylepna, tak przyklejona, by się futrom do łap kleiła. Wszystko się zmieniło, jak przybyła Tasia, która... taśmę samoprzylepną chętnie by zjadła! :twisted:
Teraz nie pomaga nic, czasem zadziała "Zejdź!". Czasem... :wink:

asiak pisze:No a poza tym uszka już duuuużo lepsze :D jeszcze tydzień mam go dręczyć kroplami do uszu, a potem kontrola żeby orzec czy jeszcze potrzebne leczenie, czy już można przestać. Nie muszę chyba pisać, że zakraplanie uszu, to dla Mamuta nic przyjemnego! Bardzo stara się cały lek wychlapać zaraz jak skończę procedurę :lol:


Dobrze, że jest poprawa. On już swoje w życiu przeszedł, teraz mam mieć spokój, kolanka do wskakiwania, pełną miskę i żadnych choróbsk. :lol: :lol: :lol:

asiak pisze:Zdjęcia Mamutka :love: pewnie, że chcę! Ale poczta odpada, bo to MUSI być przekazane osobiście :D
Do końca miesiąca jestem zalatana, no a poza tym przeziębiona jestem, potem mam krótki wyjazd, więc dopiero od drugiego tygodnia listopada możemy się umawiać. Weekend może?

Myślę, że jakoś druga połowa listopada. Dogadamy się.

asiak pisze:Coś czuję, że to on będzie osobnikiem Alfa...


Ciachać jajeczka, ciachać :twisted: :twisted: :twisted: :lol: :lol: :lol:
(my mamy kolejną bidkę - jest chyba w wieku Mamutka i też będzie musiał być... ciachany... Jak masz ochotę to zapraszam o tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82297)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob paź 25, 2008 10:42

Ciachanie jajeczek będzie w swoim czasie. Dziś była kolejna kontrola, ostatnia już :D jest ładnie w mamutkowych uszkach :dance: mam jeszcze zakraplać go do wykończenia buteleczki dexorylu, ale rzadziej i sądząc po resztkach z buteleczki niedługo to już potrwa. I dobrze, bo w międzyczasie Mamut skojarzył widok buteleczki z tym okropnym uczuciem w uszach i dopadanie go celem zakroplenia staje się coraz trudniejsze :wink:

Pieprz i plastry to ciekawe techniki antywykopkowe, jeszcze nie testowałam. Może się przekonam, ale dla mnie idealne byłoby coś, czego nie trzeba sprzątać (leń jestem jeśli chodzi o takie porządkowe sprawy), i wymyśliłam, że może kamienie nawrzucam do doniczek... tylko trochę się obawiam, że turlanie kamieni też może być świetną rozrywką :lol: rozważam takie http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20094229 ale najpierw muszę obejrzeć jak to wygląda na żywo.[/url]
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Wto paź 28, 2008 10:54

Wiadomości o uszkach to bardzo dobre wiadomości! Super! I oby już nic Mamutka ani też Psotki nie złapało złego paskudnego. Niech się cieszą swoim domkiem i sobą nawzajem :ok:

Kamyczki mogą być fajne do turlania, ale bez prób i testów nie wiadomo jaki skutek. Może zadziałają. :wink:
(u nas były kamienie wokół doniczek - żeby było trudniej dojść, ale jeśli człowiek myśli, że kocia łapka nie znajdzie dogodnego miejsca by się między kamyczki wcisnąć, to się bardzo bardzo myli :wink: :twisted: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon lis 17, 2008 15:42

Kamyczki zakupione i już leżą w doniczkach. Mamut zrobił takie 8O oczy i na razie tam nie grzebie. Czyli póki co - zwycięstwo! Ale paskudnik podrósł, wyżej wskakuje i upodobał sobie teraz łażenie po szafkach w kuchni...

A oto ilustracja kociej sielanki :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Pon lis 17, 2008 16:43

Obrazek


Obrazek


asiak pisze:Obrazek Obrazek


Widzę, że Mamut za wszelką cenę musi mieć choć kawałek łapki na Psotce :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Wczoraj się zastanawialiśmy, jak duży jest już Mamutek. Może wpadniemy "znienacka, niezapowiedzianie i niespodziewanie" i sprawdzimy? :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon lis 17, 2008 17:58

joshua_ada pisze:
Widzę, że Mamut za wszelką cenę musi mieć choć kawałek łapki na Psotce :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
rzeczywiście :lol: teraz to i ja to widzę. tym bardziej jest to ciekawe, że z Psoty jest taka trochę "niedotykalska królewna", która tylko czasem udziela mi swoich "audiencji". Cieszę się, że Mamut wkradł się w jej łaski :D

joshua_ada pisze:Wczoraj się zastanawialiśmy, jak duży jest już Mamutek. Może wpadniemy "znienacka, niezapowiedzianie i niespodziewanie" i sprawdzimy? :wink:

No to musicie się naocznie przekonać. Może tą niezapowiedzianą wizytę zorganizować 30 listopada (niedziela)?
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Wto lis 18, 2008 12:06

Super. Zadzwonię w sprawie umówienia się na "nieumówione" spotkanie. :wink:

(a będzie można strzelić parę fotek Mamutkowi? Np. ze mną? Miałabym super pamiątkę z naszym pierwszym tymczasikiem, który przetarł szlak :wink: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lis 18, 2008 16:05

no pewnie, że można strzelić fotki :D jeśli tylko uda się uchwycić w bezruchu ten wulkan energii :lol:

przed chwilą nakryłam Mamuta w umywalce... siusiał... 8O kochany chłopak próbuje zaoszczędzić na żwirku :lol:

Edit. albo może zaczyna dorastać i posikiwać, albo tfu tfu... (lepiej zmilczę bo opcja niefajna)

postanowiłam dodać zdjęcia mamutkowe, żeby pokazać że u nas nie tylko sielanka panuje, ale też prawdziwe bójki mają miejsce :wink:
walka
Obrazek Obrazek Obrazek

i po walce
Obrazek
:D
ObrazekObrazek

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Pon gru 08, 2008 14:44 Re: MAMUTEK w swojej jaskini! Oh yeah!!! ;)

Historia jak z bajki - tak mi przyszło do głowy, czyli:

Dawno dawno temu, gdy na świecie królowały dinozaury, w ciemnej, niedostępnej jaskini chował się malutki samotny mamutek:
Obrazek Obrazek Obrazek
koniec części pierwszej...

Część druga zaczyna się od słów "Dwadzieścia lat później..." :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek

Ta bajka wydarzyła się naprawdę w Warszawie, a dwadzieścia lat oznacza 3 miesiące. Super bajka, miód na serce! :D
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto sty 10, 2012 0:38 MAMUTEK w swojej jaskini... za TM ['] ... Na zawsze w sercu!

Dzwonił do mnie domek Mamutka.
Mamutka nerki przestały pracować, po kilkunastu miesiącach cierpliwego i systematycznego chuchania na nie :(

Biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostkiem Mamutku... [']
Czekają na Ciebie przyjaciele - na pewno się Tobą zaopiekują.

:cry: :cry: :cry:

To nasz pierwszy tymczasik. Malutkie ciałko, chudzinka z dużą główeczką. Pieszczony i wyadoptowany do super domku, do kociej Przyjaciółki... :cry:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto sty 10, 2012 9:38 Re: MAMUTEK w swojej jaskini... za TM ['] ... Na zawsze w sercu!

tak mi przykro :(
Mamutku [*]
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 10, 2012 12:28 Re: MAMUTEK w swojej jaskini... za TM ['] ... Na zawsze w sercu!

Daliście mu szczęśliwe życie. Mamutku[*]
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24448
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto sty 10, 2012 13:26 Re: MAMUTEK w swojej jaskini... za TM ['] ... Na zawsze w sercu!

Przykre zakończenie tak pięknej historii. Historii miłości kocio-ludzkiej, kociej przyjaźni i kociego szczęścia - niezbyt może długiego, ale intensywnego. Oby wszystkie zwierzaczki zaznały tyle serca.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości