Nieee...Amelka właśnie czuje się brzydkim wyleniałym burasem...
Nie wie , że jest niezwykła.
Ale już wie , że ją kochamy- śpi w łóżku.
Dojście do tego zajęło jej ponad rok.
Na początku spała w budce na korytarzu, potem na stoliku na kocyku w sypialni (Fio ją bijała
łapom jak sobie przypomniała ,że TRZEBA),a następnie (i to był już znaczny postęp!) pod łóżkiem na podusi.
Od dwóch miesięcy jest dumną użytkowniczką jaśka między naszymi poduszkami i może sobie Fio na nią
paczeć ile chce! To nie robi wrażenia na dumnej Amelce!
Ech...jedna pani u mojej ex-synowej pasierbowej wyrzuciła po dwóch latach trzymania w domu wysterylizowaną kotkę na mróz.
Ania , ex-synowa daje jeść ale ma już dwa koty i nie stać jej.
Kotka płacze i puka łapką w okno.
Pani zapytana mówi, że kotka nie jej.
Przedtem ją szczepiła i wypuszczała z rzadka, wychodziła z nią w szeleczkach itp.
Jakby panią szlag nagle trafił!
Kicia śliczna, zadbana.
Jest przerażona i przemarźnięta , kompletnie sobie nie radzi.
Ania wpuściła ją na noc, ale dać domu nie może - ma jeszcze długi po chorobie kota Franka ...
Ja wyjeżdżam na kilka dni i nie mogę zostawić obcego kota mojej mamie.
Normalnie nie wiem co z tym zrobić, matko!!!!