Ja malutką po każdym karmieniu masowałam i się załatwiała, a potem po każdym karmieniu sadzałam do kuwetki - jak się nie udawało, to masowałam znowu

Skojarzyła chyba, że taka kolej rzeczy. Ale nie powiem, siśki w domu zostawiała w takich miejscach, że ciężko było zlokalizować
