Bracia juz w dt! Teraz juz bezpieczni szukją domku na zawsze

TAK

ale martwi mnie to,że koty coraz częściej nie dojadają bo co noc spuszczane są tam te duże psy i wszystko im wyjadają. Myślę,że rana, którą kiedyś miał Diabełek to przez ugryzienie psa. BOJĘ się BARDZO!!!!!! koty są znerwicowane, głodne:( Pisałam na priv do Irafal i Estraven i Joa ale nawet nie mam pewności czy jeszcze są na forum bo widziałam daty z zakładania konta na miau i to było 9lat temu.... Tego kota z pks dziewczyny wzięły do kotulni,ale piszą ,że nie ma juz miejsca to nawet nie próbuję do Nich pisać. Nawet kotulnia byłaby lepsza niż walka o jedzenie z dużymi psami. Jestem zrozpaczona. Nikt się nie odzywa,żadnego telefonu, maila, nic>( Pomóżcie Im dobrzy ludzie zanim te miziaki zostaną zagryzione.....

Co znaczy, że psy są spuszczane na noc? Czy koty znajdują się na terenie prywatnym? Wypuszczanie psów na noc na posesji nieogrodzonej jest absolutnie NIELEGALNE i należy to zgłosić.

Miki, wiem, co czujesz. :cry:

Mam pod opieką Bazylego i bardzo się martwię.Biedne kotki :cry:

Psy teoretycznie pilnują terenu po byłych pgr-ach, ale nie wiem jakim cudem chodzą po wsi luzem.... albo jest jakaś dziura u nich albo ktoś świadomie to robi... nie wiem bo to jest niebezpieczne. Gdyby ktoś zedł z psem na spacer to nie chciałabym byzć w skórze psa i właściciela. Jak do mnie się zbliży to stałam bez ruchu bo kiedyś ktoś mi powiedział,żeby w takiej sytuacji nie uciekać bo jeszcze bardziej je rozjuszę.

Codziennie zaglądam na ten wątek z nadzieją, że kotki są już bezpieczne i codziennie doznaję rozczarowania

Ale nadzieja ciągle żyje, musi się udać :ok:

Ja już powoli tracę.... Wszyscy wolą małe słodkie kociaki... Nie wyobrażan sobie zostawiania jedzenia w nocy przy -20 tak jak były w zeszłym roku takie mrozy. W ciągu tygodnia codziennie wracam 21.30 i tylko ja zostawiam Im jedzenie, nie wiem jak to ma wyglądać zimą, bo nawet gdyby mieli budkę to jaka musiałaby byz duza,żeby tam jeszcze miski z jedzeniem wkładać i żeby to nie zamarzło...

Budka nie może być duża, bo koty jej nie ogrzeją. Tam ma być tylko tyle miejsca, żeby zmieściły się tylko kocurki, tzn mogły swobodnie się położyć, ale nie może być zbyt wysoka. Wtedy będą mieć ciepło, bo same je wyprodukują.
Zamiast mokrej karmy trzeba im w zimie zostawiać dobrą suchą.
Do tego ciepłą wodę z oliwą/olejem jadalnym.
Psy zgłosiłabym na policję.
Po kilku zgłoszeniach i może jakimś mandacie, może się czegoś "właściciele" nauczą.

Śliczne chłopaki :1luvu:

Bardzo mi się obaj podobają :roll:

Popytam na pewno,bo u mnie dla jednego (co już zaoferowałam Bazyliemu) miejsce jeszcze by się znalazło... ale dla dwóch to nie bardzo... i to niestety tylko na działce w altance... bo w domu już maks...
Śliczni są!
mocno trzymam kciuki i pytam :ok:

viewtopic.php?f=13&t=133809
Napisałam już i wkleiłam link do wątku.

Dzięki ewar za wklejenie wątku!

Co u koteczków? Czy zgłosił się jakiś domek?

Niestety nie, napisałam znowu maile do różnych fundacji i czekam na odpowiedź, ciężko to widzę:( Dzisiaj się już nieźle ochłodziło:(

Biedne kiciunie, tak bardzo się o nich martwię i jest mi źle, że nie mogę im pomóc

Niby są jakieś kolejki kotów na tymczas, tylko ja już dzwoniłam i pisałam do wszystkich i od 6miesięcy ciągle słyszę to samo,że nie ma miejsca, dziwne że przez tyle czasu nie posunęli sie w tej kolejce..... nie wiem o co tu chodzi

miki27 pisze:Niby są jakieś kolejki kotów na tymczas, tylko ja już dzwoniłam i pisałam do wszystkich i od 6miesięcy ciągle słyszę to samo,że nie ma miejsca, dziwne że przez tyle czasu nie posunęli sie w tej kolejce..... nie wiem o co tu chodzi

Bracia juz w dt! Teraz juz bezpieczni szukją domku na zawsze

Kto przegląda forum