Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje.JUŻ W DOMU :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 22, 2010 13:13 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

Kozuniu co tam u ciebie? grzybek z noska poszedł precz?
kurcze muszę odwiedzić lecznicę i wyściskać Kózkę, bom się stęskniła :love:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 14:34 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

a są jakieś nowe wieści o Kózce? czy jakiś dom już się zakochał w tym małym cudzie?? :ok: :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lis 23, 2010 14:54 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

Ja dziś chyba będę w lecznicy to poprzytulam Kozusię i napiszę co tam u niej :D
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 15:15 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

No to czekamy na realację :)

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Wto lis 23, 2010 18:20 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

Kózka ma nowych kompanów do zabawy - dwójkę malców z grzybkiem.
I białego amstaffka, z czego nie bardzo się cieszy. Pies to nie kot jednak. Choc jeden z jej towarzyszy twierdzi inaczej - pingwinek kocha małą am na zabój.

Kózka nadal z grzybkiem na nosie, za to biega po lecznicy bardzo sprawnie - prawie nie widać, że miała problem z nóżką :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 23, 2010 18:29 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

dziś się jednak nie wyrobię do lecznicy, ale Ciocia Sis już zdała krótką relację :D
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 18:30 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

Kózeczko, to teraz kumpli a kumpli masz

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 23, 2010 18:32 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

jozefina1970 pisze:Kózeczko, to teraz kumpli a kumpli masz


Mam kumpli Ciociu Józefinko, mam......ale ja to bym chciała mieć swój własny domek. Taki z dobrymi Dużymi....żeby mnie głaskali i bardzo kochali i dobre kąski dawali.....i żebym tam już była zawsze, zawsze.....znasz taki domek Ciociu
Kózka Wyczekująca Najlepszego Domku
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 18:35 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

Och Kózeczko, niestety nie znam, ale wierzę, ze gdzieś na pewno jest najlepszy, ja mam małą maupę, żyć by Ci nie dała i weci u nas nie najlepsi w razie, gdyby trzeba było Ci pomóc, kruszynko :-(

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 23, 2010 18:38 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

Kozunia potrzebuje domku i rąk tylko dla niej do głaskania. I bez takiego białego szczekającego - bo psy lubi poza Am.

Trzeba ją pooglaszać jednak na necie, poza forum też są kociarze i dobrzy ludzie....

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 23, 2010 18:51 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

no na pewno są. I czasem takie pokrzywdzone zwierzątka znajdują domki nawet szybciej niż normalne, zdrowe.
Może Kozuni się szybko poszczęści :ok: :ok: :ok:

ale myślisz Asiu, że ona powinna być jedynaczką?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 18:54 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

jedynaczką nie - ona lubi koty. Tylko wydaje mi się, że to powinien być dom z niedużą ilością zwierząt, dwa, 3 może 4.
Dziś bawiła się z malcami tak, że boki zrywac. Wspinaczki po plecaku i zwisy na szelkach.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 23, 2010 19:07 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

ano tak, to jasne. Bo napisałaś, że jedyne ręce do głaskania tylko jej :) ja myslę, że właśnie z 1 czy 2 kotami to ona by się świetnie czuła :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 23, 2010 21:16 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

Nie mówcie, że na zdjęciach w pierwszym wątku jest Kózka :cry: :cry: :cry:
Ostatnio edytowano Śro lis 24, 2010 10:34 przez CatAngel, łącznie edytowano 2 razy

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 23, 2010 22:06 Re: Kózka - nawet jeśli kataklizm, to ona przeżyje

laska jest bezbłędna :D uwielbia się bawić z człowiekiem - a podgryza, a łapusiami łapie, a kręci się wokół własnej osi... a jak już człowiek ma coś do żarcia w ręku to Kózka dostaje wręcz amoku: tak ósemkuje, że szok :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości