chemica pisze:Myślę,że domysły poszły za daleko. Zbyt czarne scenariusze piszecie. Moim zdaniem należy zachować spokój. Nie sądzę aby tej kotce stało się coś złego lub żeby była wciąż niczyja, przecież nie o to chodziło Schronowi.
Z góry osądzacie za brak wiadomości-wg mnie przegięcie.
Ja nie osadzam jak zauwazyłas..napisałam tylko,ze sprawa sie ciagnie za długo..tyle na ten temat...a Twoim zdaniem co ja mam zainteresowanej pisac?
Dobrze, czekaj kobieto, moze w końcu ktos zdecyduje , czy kot i kiedy pojedzie...Skoro mnie pytacie co wiem, to napisałam i wkleiłam cytat z pani Agnieszki wiadomoscia.Bo tutaj napisano co z kotem dalej...i ze Pani Agnieszka pojechała na urlop...a to jak widac nieprawda...Nie bede przykładów z forum pisała, ale niedawno własciciel potencjalny 5 miesiecy czekał na danie domu kotu ze schroniska...oczywiscie w końcu kot dalej w schronie , a dom nie chce juz nawet komentowac "upodleń'jakie doznał ze strony osoby "wolontariusza'...Innych przykładów nie podam, bo wystarczy forum poczytac...W tej akurat sprawie nie poniosłam kosztów finansowych w dwóch ostatnich- wielkie(rachunek telefoniczny) i nici z tego wyszło...zawsze zawaliły strony szukajace kotu domu...Ja 'powaznie'szukam domów kotom , szczególnie slepym i zalezy mi na sprawnym działaniu...
Co do informacji,ze jest jeszcze inna chetna osoba to mnie to juz nie obchodzi..Pani Agnieszka zainteresowała sie kotka z tego co wiem jako pierwsza, dom jest wiarygodny i tam powinna pójsc, bo długo na kotke czeka...Ciesze sie ,że TDT skontaktuje sie z P.A gnieszka bo tak to powinno wygladac...Ja zrobiłam swoje teraz strony powinny sie dogadac i poinfoermowac co dalej na watku, lub przez schron...Ja sama mam koty z Płocka i z adopcji moich jestem zadowolona...Było jednak szybko i sprawnie...
