Spedytorzy&Co.Dziwne wyniki Kapiszona...

Misja UMŁ zakończona sukcesem 6 zabiegów :piwa:

mówiłam, że urzędnik urzędnika zrozumie

co prawda nie trafiłam na "sympatycznego pana", ale była jeszcze sympatyczniejsza pani :wink:

Teraz fajrant, do domu po Fete i lecimy do doktora. Dam znać jak poszło!

kciuki za Fetę i gratuluję zdobycia talonów :ok:

Skok na głęboką wodę

Jesteśmy po lekarzu:) zatem Feta, to ok 8-10-cio miesięczna kobitka. Zdrowa, czyste uszka, leciutka nadżerka na dziąsłach, ale ogólnie w bardzo dobrej kondycji:) dostała na robaka, cd w poniedziałek. Troszkę stroi fochy i garnie się na dwór, ale opcja na dochodne nie wchodzi w rachubę

Vive la Feta :mrgreen:

Neo i Strada już dobrze :ok:

za to dwa kolejne dymniaki ze Wschodniej odeszły (*) (*). Kić u abrakadabry też lichutki :cry:

Za to pojawiła się szansa dla Rooneya. Zakochała się w nim pani Jola. Już były pierwsze odwiedzinki, dziś pani Jola i pan Marek wpadli do nas na kawę i pytali, pytali, pytali.... :1luvu:

(Lubię to

Teraz jest kompletowana wyprawka i przymiarki do osiatkowania balkonu.
W poniedziałek my jedziemy do Państwa, bo prosili, żebyśmy rzucili okiem po kątach i jeszcze coś podpowiedzieli, doradzili, co pochować na przykład...
Cieszę się powściągliwie, skakać będę jak Rooney - in spe Valentino- zamieszka w Nowym Domku. I nie zostanie oddany :ok:

oby rooneyowi się wreszcie udało :ok:

Ależ jestem przejęta :!:

Wczoraj byliśmy z TŻem u pani Joli i pana Marka- przygotowywali się na przejęcie kota aż wrzało :ok:

Praktycznie już wszystko jest i dziś Rooney się przeprowadzi.... :piwa:

Mam nadzieję, że będzie potrafił zachować się w wielkim świecie i wstydu naszemu dt nie zrobi :mrgreen:

Qrde- denerwuję się :oops:

też bym się denerwowała...ale tym razem musi się udać :ok:

po jednym za Rooneya Valentino i jego Państwa

Rudy szympans już w deesie :ok:

Zawieźliśmy panią Jolę z kotem, wstąpiliśmy do sklepu, a tu telefon: dzieciak już się łasi, wdzięczy, państwo przejęci.
Przed chwilą info- właśnie posiłek skonsumował i kuwetę odwiedził na śmierdząco. Znaczy- teren ochrzczony :ok: