widac ze swięta bo puchy na forum.Ganianie za prezentami.ostatnie przygotowanie,zakupy,porzadki.
A u nas ok.Tysonek wlazł mi dzis na wyrko.wtulił sie w ramie i wepchnąl glowine pod pache.Jakis zcas polezal.pomruczal i widac ciasno mu było to polazł obok na fotel.Wojcio sledczy wcześniej wskoczył i nawet obwąchali sie bez awantur.A JA tYSONEK SPAŁ NA FOTELU KOŁAMI DO GÓRY TO SKOCZYŁ NA NIEGO I ZAATAKOWAŁ.tO JEST CHOLERNIK JEDEN.
Duze litery nie zmierzone.ale nie bede poprawiac, bo czasu mki szkoda.Dziecie zaraz przyjdzie.
O transporcie Tysonka cisza,choc jest i na dogo zgloszony. Poczekamy!!!
Pikuś juz drugi dzień załatwia swoje sprawy do kuwety.Dziś jak go zaskoczyłam to nawet nie uciekł. I rewelacja na pierwsza strone.Były próby zabawy piłeczką.Poryczałam sie na ten widok. Ale jeszcze daleko ,daleko do kota nakolankowego.A moze nigdy takim nie będzie. Pikuś ma teraz kolejny napad prób ucieczki na schody.Trzeba bardzo go pilnować. Ja myślę,że on sie nudzi w tej szafie. A Wojtek go pilnuje,wiec nie da rady siedziec na korytarzu.
No i Tysonek wlazł mi dziś na kolana

Łepek wetknął pod pachę i rozmruczał sie udeptując łapakami. jak na tak sporego kota to mruczy cicho

Poza tym juz sama mogę dawać mu leki. Nie jest zadowolony ale nie buntuje sie za bardzo. On nawet do drzwi teraz tak nie ciągnie i otwartych okien jak przedtem.
Zaszła u niego ogromna zmiana,to nie ten sam kot. Jeszcze ma ataki paniki,kuli sie na jakis nagły odgłos i ruch reki ale szybko uspokaja sie. Uwielbia łóżko z kocykiem,parapet i widać,że jest mu dobrze.Robi sie domowy kociak. I rozczula mnie widok jego zabawy.Huku robi co nie miara. On dopiero robi sie mały koteczek.