I znów podbijam wątek, bo pojawiły się koty w potrzebie

Pilnie potrzebują dt/ds:
1. Biało-rudy kocur (rude uszka i ogon, kilka plamek na tułowiu), starszawy, gdzieś spod marysińskiego lasu, jeśli dobrze pamiętam. Kocur jest strasznym miziakiem, jak tylko przechodzi się w pobliżu to drze japkę żeby do niego podejść, pogłaskać.


2. Majka to trudny przypadek. Pół-dzika (co prawda przez długi pobyt w klatce daje się już głaskać, trochę się jakby oswoiła ale obawiam się, że po wypuszczeniu "na mieszkanie" trudno będzie ją złapać. Jej poważnym problemem jest wypadający odbyt (już trzykrotnie operowany), dlatego absolutnie nie może wrócić na ulicę, skąd została zabrana w grudniu ub. r. Najlepszym dla niej rozwiązaniem byłby dom z niewielką ilością kotów, (ale bez psów), skąd w razie potrzeby można ją będzie zabrać do lecznicy. Majka ma bardzo mądre ale smutne spojrzenie... Zdjęcia zupełnie tego nie oddają...


3. ok. 2-3 miesięczna tri, bardzo oryginalnie umaszczona, z dłuższą sierścią. Trafiła do nas w bardzo złym stanie, nie wiadomo było czy przeżyje. Ale malutka miała ogromną wolę życia! W tej chwili w dt, leczone ma oczko (widać na zdjęciach). Do adopcji




O wszystkie koty najlepiej pytać bezpośrednio panią A. Wypych